2. Dziewictwo i misterium paschalne
Dziewictwo jest dla Królestwa; ale dlaczego Królestwo wymaga
dziewictwa? Czy nie może się ono dokonywać i manifestować całkowicie
w małżeństwie, tak jak to miało miejsce przed Chrystusem, w ustroju
stworzenia? Odpowiedź przychodzi do nas z tego, co św. Paweł pisze
na początku Pierwszego Listu do Koryntian: "Skoro bowiem świat przez
mądrość swoją nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu
przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących"(1 Kor 1, 21). Stoimy
naprzeciwko zasady nieobliczalnej mocy, jaka oświetli całe ziemskie
dzieło Jezusa i samo istnienie człowieka. Wiadomo, że "głupim" zwiastowaniem
jest krzyż. Z tej zasady biorą początek i usprawiedliwienie trzy
rodzaje ślubowania religijnego: ubóstwa, posłuszeństwa i czystości.
Człowiek nie umiał posługiwać się swą inteligencją i wolą, aby podążać
za Bogiem, ale uczynił z nich idola, dlatego też spodobało się Bogu
wskazać ludziom odmienną drogę zwiastowania krzyża, rezygnacji z
własnego rozumu i woli, posłuszeństwa Chrystusowi. Człowiek też nie
umiał korzystać ze swojej seksualności, aby wyjść z samego siebie
i otworzyć się na miłość bliźniego i Boga, ale uczynił z tej seksualności
swego idola, spodobało się Bogu objawić w Ewangelii drogę rezygnacji
z czynnego korzystania z seksualności, która wyraża się we wstrzemięźliwości
dla Królestwa i w doskonałej czystości. Człowiek wreszcie nie potrafił
korzystać w posłuszeństwie Bogu ze stworzonych dóbr, ale uczynił
z nich okazję do chciwości, gwałtu i prześladowania, dlatego podobało
się Bogu objawić w Ewangelii drogę rezygnacji z bogactw w radykalnym
ubóstwie dla Królestwa.
Ascetyczne znaczenie wotum religijnych opiera się, jak
to widać, na żywym misterium chrześcijańskim i na samej historii
zbawienia. To, że reformator Luter odrzucił życie religijne i ślubowanie,
jest spowodowane wyłącznie zewnętrznymi okolicznościami i żarliwą
polemiką, jakie przeszkodziły w rozróżnieniu dobrych rzeczy od nadużyć.
W rzeczywistości nikt nigdy nie dał ślubowaniom religijnym solidniejszej
podstawy niż ta, którą dał im Luter, formułując zasadę: "Bóg objawia
się w swoim przeciwieństwie", to znaczy, że Bóg w Nowym Testamencie
objawia swą chwałę w pokorze, swe bogactwo w ubóstwie, swą mądrość
w "głupocie". Jeżeli faktycznie Bóg objawia się teraz w formie przeciwnej
do tej, którą ludzki rozum uważa za korzystną, wynika z tego, że
należy przyjąć go takim, jakim się objawia, wejść w jego styl, mówić
jego językiem.
Byłoby doprawdy interesującą rzeczą chcieć przyjąć od
uczonych, bogatych i wesołych Boga, który objawia się jako "głupi",
ubogi i cierpiący. Nie jest to możliwe i sam Jezus potwierdza to
mówiąc, że kto chce podążać za Nim, musi zaprzeć się samego siebie,
wziąć własny krzyż i naśladować Go. Ojciec zakrył tajemnice Królestwa
przed uczonymi i mądrymi, a objawił je maluczkim.
3. Dziewictwo: charyzmat
Celibat czy dziewictwo stały się w naszych czasach w Kościele
instytucją. Dla społeczeństwa są one "stanem" i rzeczywiście, w naszych
dowodach jest zapisane: stan cywilny "kawaler" lub "panna". Zatem
stan uregulowany przez prawo; wewnątrz Kościoła obiekt licznych dyskusji (
na przykład, czy powinien obowiązywać księży, czy mogą być oni od
niego zwolnieni); postrzegany z podejrzliwością i z litością poza
Kościołem przez wielu przedstawicieli tak zwanych nauk humanistycznych,
jak psychologia i socjologia. Freud powiedział, że "neuroza zastępuje
w naszej epoce klasztor, do którego pragną wstąpić wszystkie osoby
rozczarowane życiem lub te, które czują się zbyt słabe, aby się z
życiem zmierzyć". Dziewictwo i celibat miałyby być starym odpowiednikiem
nowoczesnej neurozy!
Nietrudno, aby w takiej atmosferze słowa celibat czy
dziewictwo kojarzyły się natychmiast z ideą nierozwiązanego problemu,
drażliwego tematu, zamiast przywoływać skojarzenia z ideałem, boskiej "
inwencji" Chrystusa. Istnieje niebezpieczeństwo, że stracimy z oczu
istotę pewnych kwestii, które są czysto przypadkowe i marginalne.
Niezbędne jest zatem obalenie mentalności, a to może się dokonać
jedynie poprzez dzieło Ducha Świętego. Nie czyni on nowych rzeczy,
ale czyni rzeczy nowymi. Odnawia osoby, instytucje, a zatem także
celibat dla Królestwa i dziewictwo dla Pana. Jan Paweł II napisał
przy okazji 1600. rocznicy soboru ekumenicznego w Konstantynopolu (
381), który proklamował boskość Ducha Świętego: "Całe dzieło odnowienia
Kościoła, jakie II Sobór Watykański w tak opatrzny sposób zaproponował
i rozpoczął, może się dokonać tylko w Duchu Świętym, to znaczy z
pomocą jego światła i jego mocy".
Czym faktycznie jest dziewictwo tak w przypadku kobiet,
jak i mężczyzn? Św. Paweł pisze: "Nie mam zaś nakazu Pańskiego co
do dziewic, lecz daję radę jako ten, który - wskutek doznanego od
Pana miłosierdzia - godzien jest, aby mu wierzono" (1 Kor 7, 25).
W przeszłości dziewictwo, tak jak i dobrowolne ubóstwo i posłuszeństwo
było postrzegane i tłumaczone najchętniej kategoriami "rad ewangelicznych"
i jako taka oddzielana od "zasad", jaką była na przykład wierność
małżeńska. To, co można było powiedzieć i zrozumieć co do dziewictwa
i celibatu w takim pojęciu, zostało już szeroko zilustrowane i niewiele
nowego można do tego dodać. Może powinno się w związku z tym przyjrzeć
temu, co można na nowo zrozumieć, wychodząc z innej kategorii użytej
przez Apostoła, w tym samym kontekście, aby określić małżeństwo i
dziewictwo kategorią charyzmatu. "Każdy otrzymuje własny dar łaski (
charisma) od Boga: jeden taki, a drugi inny" (1 Kor 7, 7); to znaczy:
osoba żyjąca w małżeństwie ma swój charyzmat, a dziewica ma swój
charyzmat. Idea "daru" wynika poza tym z samego słowa, którym Jezus
ustanowił celibat dla Królestwa, kiedy mówi, że nie wszyscy mogą
zrozumieć tę propozycję, ale tylko ci, którym "dane jest" zrozumienie (
por. Mt 19, 11).
Jeśli zatem dziewictwo jest zasadniczo charyzmatem, jest
w takim razie "szczególną manifestacją Ducha Świętego", ponieważ
tak jest zdefiniowany charyzmat w Nowym Testamencie (por. 1 Kor 12,
7). W szczególny sposób dotyczą wszystkich dziewic słowa Jezusa: "
Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem" (J 15, 16). Nie wybiera
się celibatu czy dziewictwa, aby wejść do Królestwa, ponieważ Królestwo
weszło do ciebie. Pan zamieszkał w tobie, wybrał cię i odczuwasz
potrzebę pozostania wolnym, aby w pełni odpowiedzieć na ten wybór.
Z tego, co powiedzieliśmy do tej pory, już się wyłania
konieczność przestawienia w związku z dziewictwem i celibatem. Takie
przestawienie polega na przejściu z postawy tego, który wierzy, że
dał dar, dokonał poświęcenia, wielkiego poświęcenia do postawy tego,
który spostrzega, że otrzymał dar, ogromny dar i powinien przede
wszystkim dziękować. Musimy wyznać, że w osobach poświęconych tkwi
czasami, w sposób bardziej lub mniej świadomy, to niewłaściwe uczucie.
W takim przypadku bracia, którzy wstąpili w związki małżeńskie, wspierają
nieświadomie to przekonanie przez komentarze tego typu: "Zrezygnować
z założenia rodziny, żyć samotnie, zrezygnować z tak wspaniałej przyszłości,
zamknąć się w seminarium czy w klasztorze: jakież poświęcenie i odwaga!"
. A my w to wierzymy.
Tymczasem, jeśli nasze powołanie jest autentyczne, wiemy,
że prawda jest dokładnie przeciwna, że powinno się wykrzykiwać "Co
za szczęściarz!". Nie ma osoby powołanej do tego typu łańcucha Chrystusowego,
która nie miałaby w którymś momencie, zwłaszcza na początku, przy
powstawaniu powołania, jasnego przekonania czy chociaż przeczucia,
że to, co otrzymuje, jest największą Bożą łaską zaraz po chrzcie.
Jeśli dziewictwo czy celibat są charyzmatem, muszą być
zatem traktowane tak, jak traktuje się zazwyczaj dar. Przede wszystkim
z pokorą. Wielki męczennik św. Ignacy z Antiochii pisał: "Jeśli ktoś
zdoła trwać w czystości na chwałę Pańskiego ciała, pozostanie w tym
w pokorze, ponieważ jeśli będzie się tym szczycił, jest stracony,
a jeśli uważa się za lepszego od biskupa, jest zgubiony". Niektórzy
Ojcowie, jak św. Girolamo, św. Augustyn i św. Bernardyn stwierdzili,
że: "lepsza jest osoba niepowściągliwa, ale pokorna, niż dumna dziewica"
.
Osoby żyjące w celibacie i w dziewictwie są szczególnie
narażone na pokusę dumy. Są to ci, którzy nigdy nie zgięli się przed
żadnym stworzeniem, uznając ich niepełność i potrzebę drugiej osoby,
mówiąc: "Daj mi swoje istnienie, gdyż własne mi nie wystarcza!".
Pierwszą bardziej radykalną formą podporządkowania się jest podporządkowanie
mężczyzny kobiecie i kobiety mężczyźnie. Osoba żyjąca w celibacie
czy dziewictwie przeżywa to podporządkowanie w inny sposób - niemałżeński
- tak zbawienny, aby zwalczyć samowystarczalność, dumę, niezależność.
Jednak są oni o wiele mniej "uzależnieni" od innej płci, a zatem
bardziej narażeni na ducha dumy. Tak więc pierwszą zasadą korzystania
z daru jest czystość i pokora.
Drugą jest radość i pokój, ponieważ napisane jest, że "
owocem ducha są: miłość, radość, pokój" (Gal 5, 22) i jeśli doskonała
czystość dla Królestwa jest "charyzmatem", musi ona objawiać owoce
Ducha.
Kończąc, jeśli dziewictwo jest charyzmatem, musi być
przeżywane w wolności, ponieważ jest napisane: "gdzie jest Duch Pański,
tam jest wolność" (2 Kor 3, 17). Wolność, ma się rozumieć, wewnętrzna,
nie zewnętrzna, która oznacza brak kompleksów, tabu, niedostatku,
strachu. Wyrządzono w przeszłości wielką krzywdę chrześcijańskiemu
dziewictwu, kiedy otoczono ją mnóstwem obaw, podejrzeń, przestróg,
czyniąc z tego powołania pewnego rodzaju drogę, na której wszystkie
napisy mówią: "Niebezpieczeństwo, niebezpieczeństwo". Oznacza to
powtarzanie błędu leniwego sługi z Ewangelii, który otrzymawszy cenny
talent, w obawie przed jego utraceniem zakopał go w ziemi, zamiast
dać mu zaowocować. Pozwoliliśmy, aby wierzono w świecie, że zasada
w nim funkcjonująca jest silniejsza od zasady, która w nas funkcjonuje,
kiedy to sam Jan mówi w jasny sposób do chrześcijan: "Ten, który
jest w was, większy jest aniżeli ten, który jest na świecie" (1 J
4, 4). Tym razem naprawdę ukryliśmy lampę oliwną "pod korcem", kiedy
to należy ustawić ją na świeczniku, aby dawała światło tym wszystkim,
którzy są w domu, to znaczy, w Kościele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu