Reklama

Portret świętego według "Arki Noego"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O świętych mówi się od początku istnienia chrześcijaństwa, są oni przedmiotem rozważań wielu nauk teologicznych - teologii duchowości, teologii moralnej, historii Kościoła, prawa kanonicznego, sztuki sakralnej. Widzimy ich z aureolą wokół głowy, świetlanych, natchnionych. Napisano o nich pewnie wiele rozpraw, na półkach księgarskich jest wiele żywotów świętych opowiadających o ich cnotliwym życiu i pobożnej śmierci. Ale okazuje się, że można mówić o świętych w sposób prosty, wręcz dziecięcy, ale zarazem bardzo głęboki i mądry. A właściwie można tak nie tyle mówić, co śpiewać, kreśląc przy tym portret świętego. A zatem wszystko już jest jasne - "Arka Noego".

Święty kocha Boga,

Życia mu nie szkoda.

Kocha bliźniego

Jak siebie samego.

Święty to ten, kto kocha. W świecie, gdzie miłość więdnie, gdy się oddalamy od siebie, gdy uczucie po części umiera codziennie, jak mówi piosenka, święci uczą nas miłości. Swoim życiem pokazują, że można kochać Boga tak, jak uczy Pismo Święte - z całej duszy, z całego serca i umysłu i tę miłość realizować w życiu. Uczą miłości, która wypływa z wiary i nadziei.

To właśnie dla niej oddawali swoje życie, ponosząc męczeńską śmierć jak Apostołowie. Miłość do Boga była motorem ich działań, bodźcem do przemiany życia, do tego, by stawać się lepszym.

Jedną z dróg prowadzących do świętości, do poprawy życia, do tego, by mieć bliski kontakt z Bogiem, była modlitwa. Wiele dzisiejszych modlitw łączy się z postaciami świętych, którzy zainicjowali pewne praktyki modlitewne lub wyróżniali się jakimś szczególnym nabożeństwem. I tak różaniec wiąże się z osobą św. Dominika. Św. Faustyna pozostawiła koronkę do Bożego Miłosierdzia, św. Teresa z Lisieux z wielką czcią odprawiała Drogę Krzyżową. Jaka mogła być modlitwa świętych? Rozmawiali oni z Bogiem jak z przyjacielem, powierzali Mu wszystkie swoje sprawy z nadzieją, że będą wysłuchani, jeśli ich prośby będą zgodne z wolą Bożą.

Ale też słuchali tego, co Pan Bóg mówił do nich. Sięgali zatem po Pismo Święte i z niej czerpali wskazówki, jak być świętym.

A jedna z nich, to ciąg dalszy biblijnego przykazania: " kochaj bliźniego swego, jak siebie samego". Święci kochali siebie, ale nie miłością egoistyczną i zarozumiałą. Kochali siebie, bo wiedzieli, że każdy z nich jest bardzo umiłowanym dzieckiem Bożym.

Czytając biografie świętych zauważamy, jak bardzo różnie przejawiała się ich miłość do drugiego człowieka. Czasem był to tylko uśmiech, jakiś ciepły gest, jakim obdarzała swoje współsiostry w Karmelu św. Teresa od Dzieciątka Jezus, ktoś inny oddawał swój majątek ubogim, o. Kolbe w imię miłości bliźniego poszedł na śmierć w obozie oświęcimskim. Święci misjonarze, jak św. Franciszek Ksawery, podejmowali dalekie i niebezpieczne wyprawy, aby nieść słowo Boże aż po najdalsze krańce ziemi.

Kto się nawróci, ten się nie smuci.

Każdy święty chodzi uśmiechnięty.

Tylko nawrócona jest zadowolona,

Każda święta chodzi uśmiechnięta.

Są w Kościele święci, którzy od początku w nim byli, jak św. Jadwiga Śląska czy św. Stanisław Kostka i tacy, którzy Kościoła szukali wiele lat, a nawet go prześladowali, zanim znaleźli tam swoje miejsce. To o nich mówimy, że się nawrócili. W różnym okresie życia, w rozmaitych okolicznościach odnaleźli Boga, uwierzyli i stali się członkami Kościoła - np. św. Ignacy Loyola czy św. Edyta Stein.

Ale tak naprawdę każdy święty musiał się nawracać. Święci to przecież też ludzie grzeszni, musieli się spowiadać i obiecywać poprawę. I zawsze spotykali się z Bożą miłością, miłosierdziem i wybaczeniem.

To było źródło ich największej radości, radości, jakiej możemy się od nich uczyć. A przecież ich życie nie zawsze było łatwe. Już w Piśmie Świętym czytamy, że św. Paweł był bity i więziony, zanim poniósł męczeńską śmierć, św. Augustyn po swoim nawróceniu wiele wysiłku wkładał w to, aby utrzymać jedność Kościoła afrykańskiego rozdzieranego wieloma herezjami, św. Bernadetta Soubirous zmarła po ciężkiej i bolesnej chorobie.

Nic nie potrzebuje

Zawsze się raduje

Bo święta załoga

Kocha tylko Boga

To nie to, żeby chodzić boso, głodować i spać pod gołym niebem marznąc w zimie. Nie chodzi o to, żeby nie pracować i nie zarabiać pieniędzy, żeby nie troszczyć się o sprawy materialne. Ważne jest jednak to - i tego uczą święci, że dobra materialne mają być środkiem do dobrego życia, a nie celem samym w sobie, dla którego poświęcamy cały swój czas, energię, talenty. Św. Franciszek oddał majątek ubogim, ale byli też i tacy, którzy swoje dobra wykorzystywali na pomoc dla innych.

Bóg mój i wszystko - jedno z haseł franciszkańskich wyraża tę właśnie myśl, że Pan Bóg jest ostatecznym celem i najwyższym dobrem człowieka, a wszystko, co zdobywamy, co robimy, ma do Niego prowadzić. On ma być na pierwszym miejscu, a wszystko inne będzie na swoim miejscu.

Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć?

Są między nami w szkole i w pracy.

No tak, tylko, że wspomniani święci to postacie z minionych wieków, którzy odeszli i nie mamy z nimi bezpośredniego kontaktu. Nie możemy ich zobaczyć, porozmawiać z nimi, poznać ich recepty na świętość. Ale czy to znaczy, że dziś nie ma świętych? Gdzie można dzisiaj świętych zobaczyć - pytają dzieci z "Arki Noego"? Są między nami - w szkole i pracy. "Ale ja ich nie widzę - ktoś powie - obok mnie są sami zwyczajni ludzie". I taka właśnie jest świętość - nie cuda, uzdrawianie, męczeństwo, ale świętość realizowana w każdej godzinie dnia przez wszystkich ochrzczonych. Według nauki Soboru Watykańskiego II zadaniem ludzi jest dążenie do królestwa Bożego przez zajmowanie się sprawami świeckimi. Najlepszym przykładem takiej świętości są beatyfikowani niedawno małżonkowie Maria i Alojzy Beltrame Quattrocchi, którzy, jak mówił Jan Paweł II, przeżyli zwyczajne życie w nadzwyczajny sposób.

Święci są tak obecni, że ich nie widać - mówi ks. Jan Twardowski - to zwykli ludzie, a nie gąsienice-dziwaczki. Mają sympatyczne wady i niesympatyczne zalety i nie chcą być umęczeni w słodki sposób jak na nabożnych obrazkach. Stale spieszą się kochać, niekiedy nie potrafią się modlić, ale modlą się zawsze, święci, bo nie udają świętych, marzną na przystankach, a samotność odnajdują, kiedy oddalają się od siebie a nie od świata.

Taki duży, taki mały

może świętym być

taki gruby, taki chudy

może świętym być

taki ja i taki ty może świętym być

taki ja i taki ty może świętym być.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

2025-09-19 13:21

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

Chiesa di Napoli / YouTube.com

Archidiecezja Neapolu przekazała, że dziś o godzinie 10:07 w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny powtórzył się cud świętego Januarego. Krew męczennika znajdująca się w specjalnym relikwiarzu zmieniła stan skupienia ze stałego w płynny.

Św. January poniósł śmierć męczeńską przez ścięcie za panowania cesarza Dioklecjana. Odmówił złożenia ofiary rzymskim bogom. Miał wtedy 33 lata. Według podań, jedna z kobiet będących świadkiem męczeńskiej śmierci, zebrała do pojemników nieco krwi świętego, która przechowywana jest obecnie w neapolitańskiej katedrze.
CZYTAJ DALEJ

Doylestown. Para Prezydencka w Amerykańskiej Częstochowie

2025-09-21 19:44

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

Marta Nawrocka

Prezydent Karol Nawrocki

Alicja Stefaniuk/KPRP

W Doylestown w stanie Pensylwania, w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej – nazywanym Amerykańską Częstochową – Para Prezydencka spotka się dziś z Polonią mieszkającą w Stanach Zjednoczonych.

Narodowe Sanktuarium Matki BożejCzęstochowskiej w Doylestown. Prezydent RP @NawrockiKn wraz z Małżonką odsłaniają tablicę upamiętniającą śp. Premiera Jana Olszewskiego. Tablica umieszczona została w przedsionku Sanktuarium. Wykonana została przez Instytut Pamięci Narodowej… pic.twitter.com/OZeQLDQqn2
CZYTAJ DALEJ

Konkurs na hymn Światowych Dni Młodzieży 2027 w Seulu

Komitet Organizacyjny Światowych Dni Młodzieży Seul 2027 ogłosił konkurs na hymn przyszłego spotkania młodych, które odbędzie się w stolicy Korei Południowej pod hasłem „Odwagi! Ja zwyciężyłem świat” (J 16, 33). Utwór ma nie tylko towarzyszyć wydarzeniu, ale przede wszystkim jednoczyć serca młodych ludzi z całego świata i stawać się wyrazem ducha ŚDM także po ich zakończeniu.

Organizatorzy podkreślają, że hymn Światowych Dni Młodzieży wykracza poza zwykłą oprawę muzyczną. Jego rolą jest integrowanie uczestników i budowanie poczucia wspólnoty. W Seulu będzie on inspirowany ewangelicznym wezwaniem, które przypomina o zwycięstwie Chrystusa i o pokoju, jakiego potrzebuje młode pokolenie w świecie naznaczonym podziałami, szybkim tempem zmian i niepokojami. Spotkanie w Korei Południowej, kraju nowoczesnej technologii i bogatej tradycji, ma być świadectwem pojednania oraz misji, szczególnie że chrześcijaństwo nie stanowi tam większości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję