Reklama

Miesiąc trzeźwości

Niedziela rzeszowska 31/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alkohol i pijaństwo stały się naszą klęską, powodując nieobliczalne szkody moralne, społeczne, biologiczne i materialne. Nadużywanie alkoholu w różnych postaciach to przykra spuścizna po przodkach, ale także zaprogramowana polityka zaborców zmierzająca do unicestwienia społeczeństwa. Dziś również polityka antyalkoholowa państwa nie jest jednoznaczna. Człowiek nietrzeźwy jest zdolny do najgorszych czynów, pozbawia się przejawów człowieczeństwa i świadomej realizacji swego powołania. Z powodu łatwo dostępnego alkoholu, niestety, wielu traci życie. Nasi wschodni sąsiedzi sprzedają nam go za parę złotych na bazarach i nikt o to, poza mediami, nie krzyczy! Czy tak ma wyglądać międzyludzka solidarność, międzynarodowa integracja? My im okazję do nieuczciwego zarobku (bo trudno zarabianie na alkoholu nazwać uczciwym), a oni nam śmierć w butelce. Ot, taka „wymiana darów”.
Niech rozpoczynający się sierpień, miesiąc trzeźwości, będzie okazją do refleksji również nad tym dramatycznym problemem.

* * *

Sylwek dopiero co wrócił z leczenia. W ośrodku odwykowym spędził 6 tygodni. Poświęcono mu dużo uwagi, czasu, rozmów i robiono wszystko, by dać mu szansę na normalne życie.
2 dni po powrocie zapił z powrotem i oznajmił rodzinie, że on nie przestanie, bo to nic nie da, bo i tak nie naprawi rozbitej już rodziny. Mówił o tym, że terapeuci nie tacy, że nie umieli pomóc, ale nic o tym, że przecież to on sam musiał najpierw chcieć.
Magda wraca pamięcią do przeszłości. Spośród zmarnowanych, koszmarnych 20 lat małżeństwa było kilka miłych, budzących nadzieję na lepsze jutro. Po powrocie z 2-tygodniowych rekolekcji Sylwek nie pił ponad 3 lata. Były wtedy piesze pielgrzymki, kręgi rodzin, więcej wspólnych wyjazdów, pieniędzy na potrzeby dwojga dzieci: Ani i Bartka. Potem urodzili się Kacperek i Zuzia.
I znów się zaczęło. Kiedy najmłodsza córeczka miała 5 miesięcy, Sylwek wrócił do domu mocno zakropiony. Przykre jest to, że ktoś znów podał mu kieliszek. On, jako człowiek chory, nie był na tyle silny, by odmówić. Tak wiele w naszym życiu nieprzemyślanych decyzji, tak łatwo komuś zaproponować kieliszek.
Dziś, kiedy jest już po rozwodzie, eksmisji, nieudanym leczeniu, nadal nie widać w nim skruchy. Ciągle mówi tylko o sobie, o tym, co powinien wziąć sobie stąd na socjalne mieszkanie… Nic nie mówi o dzieciach, o tym, że zostają z przepracowaną matką, która codziennie wstaje o 5.00, żeby zdążyć do pracy, która nawet podczas wichury prowadzi maluchy do żłobka piechotą, bo brak pieniędzy na autobus, o tym, że on sam nie zostawia im nawet miłych wspomnień, jedynie zdemolowane mieszkanie i przekleństwa w pamięci.

* * *

Trudno zrozumieć świat człowieka uzależnionego od alkoholu, jego agresji, braku troski o innych. „Przecież tego i tak się nie da naprawić, przecież i tak się nie zejdziemy z powrotem” - powtarza. I to jest dla niego argument o dalszym sensie picia. - No dobrze, a jak zaczniesz chorować? - To wtedy pewnie przestanę - mówi Sylwek, który nie zraził się ani utratą pracy, ani tym, że od 2 lat nie daje żonie grosza, ani tym, że musiał iść do bloku rotacyjnego, a na obiady do kuchni Caritas. Dla takiego człowieka jedynym ratunkiem pozostaje modlitwa otoczenia o całkowitą przemianę, ale też modlitwa za całe nasze społeczeństwo, aby rozumiało sprawę całościowo.
Gorszymy się bowiem, kiedy ktoś po pijanemu zabija człowieka, kiedy wsiada do samochodu, kiedy bije żonę, ale nie gorszymy się, zakrapiając imieniny, spotkania towarzyskie i usilnie namawiając do wypicia „za zdrowie”. Te właśnie niewinne okazje są krokiem do ponurej przyszłości, bo potem z imienin robi się codzienność, z koniaczków przynoszonych lekarzom robi się przymus picia, bo przecież co on biedny z tym zrobi, „musi” wypić. A potem przyjmuje nas po pijanemu na pogotowiu… I wtedy dopiero afera! Za późno!
I tak „płyniemy” jako społeczeństwo. Boimy się różnych chorób i życiowych nieszczęść, a nie widzimy tego, że sięgając po alkohol, bez większego wysiłku sami pracujemy na własny, okrutny los.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Milewski do młodych: nie zmarnujcie bierzmowania

2024-04-18 19:23

[ TEMATY ]

bierzmowanie

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

- Bardzo zależy mi na tym, żebyście nie zmarnowali bierzmowania. Zachowajcie w sobie prawdę i otwartość na dary Ducha Świętego, na Boga i drugiego człowieka - powiedział bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej. Dokonał wizytacji parafii pw. św. Katarzyny i udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

Bp Milewski na podstawie Ewangelii Janowej (J 6,44-51) podkreślił, że „Jezus jest chlebem żywym”: - Za każdym razem, kiedy spożywamy ten chleb, zagłębiamy się w istotę miłości Boga. Już nie żyjemy dla nas samych - zauważał biskup pomocniczy diecezji płockiej.

CZYTAJ DALEJ

Papież do zakonnic klauzurowych: nostalgia nie działa

2024-04-18 13:47

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek złożył hołd katolickim zakonnicom, które żyją w klasztorach klauzurowych, odizolowane od świata. Przyjmując dziś na audiencji w Watykanie grupę karmelitanek bosych w czwartek powiedział, że ich wybór życia nie jest "ucieczką w modlitwę oderwaną od rzeczywistości", ale odważną ścieżką miłości. Jednocześnie ostrzegł zakonnice przed reformami o nostalgicznym wydźwięku.

Franciszek przyjął w czwartek na audiencji w Watykanie delegację około 60 karmelitanek bosych. Zakon powstał w 1562 r. w wyniku reformy zakonu karmelitańskiego przez św. Teresę z Ávili i św. Jana od Krzyża. Zakonnice pracują obecnie nad rewizją konstytucji zakonu. Papież odniósł się do tego w swoim przemówieniu. "Rewizja konstytucji oznacza właśnie to: zebranie pamięci o przeszłości zamiast negowania jej, aby móc patrzeć w przyszłość. W rzeczywistości, drogie siostry, uczycie mnie, że powołanie kontemplacyjne nie prowadzi nas do zachowania starych popiołów, ale do podsycania ognia, który płonie w coraz to nowy sposób i może dać ciepło Kościołowi i światu" - powiedział Franciszek. Przypomniał, że pamięć o historii zakonu i o wszystkim, co konstytucje zgromadziły przez lata, jest "bogactwem, które musi pozostać otwarte na natchnienia Ducha Świętego, na nieustanną nowość Ewangelii, na znaki, które Pan daje nam poprzez życie i ludzkie wyzwania. Jest to ważne dla wszystkich instytutów życia konsekrowanego".

CZYTAJ DALEJ

Z prośbą o bezpieczną przyszłość przybyli maturzyści diec. bielsko-żywieckiej

2024-04-19 16:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

diecezja bielsko‑żywiecka

BPJG

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Z prośbą o bezpieczną przyszłość, opiekę Matki Bożej nad Polską i o pokój na świecie modlili się maturzyści z diecezji bielsko-żywieckiej. Dziś na Jasną Górę przyjechało ponad 800 młodych. Modlił się z nimi diecezjalny biskup Roman Pindel.

- Przyjechaliśmy na Jasną Górę, żeby napełnić się nadzieją. To było dla nas bardzo ważne, żeby tutaj być. Oddajemy Maryi nasze troski i prosimy o wsparcie. Wierzymy, że Ona doda nam sił i pozwoli uwierzyć we własne możliwości - mówili maturzyści.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję