Reklama
Bodaj po raz pierwszy zabrzmiały legionowe pieśni na Cmentarzu Wojska Polskiego w Kielcach, nad kwaterami legionistów. Przy cokole zwieńczonym orłem legionowym stanął ołtarz polowy. Mszę św. w przeddzień święta Wojska Polskiego sprawowali ks. płk Kazimierz Tuszyński i ks. prał. Edward Skotnicki, z udziałem wielu formacji Armii Krajowej i „Strzelców”. Inicjatorem uroczystości było Stowarzyszenie Ochrony Dziedzictwa Narodowego. Oprawę muzyczną, począwszy od Gaude Mater Polonia, przez Bogurodzicę, pieśni partyzanckie i legionowe przygotował chór z parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kielcach.
Prezes Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Narodowego Stefan Karski mówił m.in.: „Legendarny poeta napisał «Nikt im iść nie kazał, poszli, bo tak chcieli...». Ów dług za wolność spłacają gospodarze miasta, odnawiając miejsca pamięci (...) i nic w tym dziwnego, bo na tej ziemi najdłużej trwało powstanie styczniowe, listopadowe, tutaj po 120 latach rodziła się wolna Ojczyzna (...), tutaj najdłużej trwała partyzancka walka”. Podkreślił, że marszałek Piłsudski szczególnie ukochał nasze miasto, a jego mieszkańcy w pełni sobie na to zasłużyli. 300 kielczanek dniami i nocami szyło mundury i pościel, ok. tysiąca ochotników zgłosiło się do legionu, przekształconego później w I Brygadę. Przypomniał także trudne czasy, gdy usunięto Boga z życia publicznego.
Ks. płk Kazimierz Tuszyński podkreślił: „Gdyby nie było powstań, czynu legionowego i walki partyzanckiej podczas II wojny światowej, nie byłoby niepodległości, suwerennej Polski, nie byłoby Wojska Polskiego (...). Modlimy się za dzisiejsze WP wskazując mu tamtych żołnierzy - powstańców, legionistów II wojny światowej, bo w ich sercach nie zabrakło miejsca dla Boga”. Jeszcze dotąd pokutuje widmo czasów silnej propagandy i wychowania ateistycznego żołnierza, nad czym pracowały tysiące wyszkolonych instruktorów.
Homilię do zebranych na cmentarzu wygłosił ks. prał. Edward Skotnicki, proboszcz parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kielcach. Przypomniał w niej rozważania biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana na temat „talentów wolności”, metod walki z wolnością w dziejach Ojczyzny, symboli wolności na Ziemi Kieleckiej. Ks. Skotnicki przywołał polskich bohaterów, m.in. Czarnieckiego, Jana III Sobieskiego, o. Kordeckiego i ks. Popiełuszkę, Papieża Jana Pawła II oraz tych, którzy oparli się najazdowi Armii Czerwonej przed 80 laty.
Złożeniu kwiatów pod pomnikiem legionowym towarzyszyła recytacja poezji i koncert pieśni patriotycznych.
Czy dzisiejsza uroczystość to dobra lekcja wolności i polskości? - z tym pytaniem zwróciliśmy się do dh. Urszuli Kępkowskiej. - To bardzo potrzebna i użyteczna lekcja. My powoli odchodzimy, dlatego cieszy obecność młodego pokolenia, które uczy się tutaj pamiętać - powiedziała U. Kępkowska.
Zacięcie społecznikowskie odziedziczyła niejako w genach, będąc córką znanego działacza społecznego i patrioty. Wspomina także, gdy jako dziewczynka z warkoczykami podczas niemieckiej okupacji woziła na Piaski materiały opatrunkowe szyte przez mamę. Harcerką była do 1950 r. (potem harcerstwo straciło swój sens - mówi). Jest w stopniu harcmistrza. W ostatnich latach U. Kępkowska była współorganizatorem powołania Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Narodowego oraz odbudowy pomnika Czwórki Legionowej i fundacji wielu tablic upamiętniających polski czyn zbrojny. Była także inicjatorem budowy pomnika harcerki Zofii Dziewięckiej przy ul. Klonowej. Chętnie układa i przechowuje w pamięci wiersze, które także mają być nośnikiem polskości i pamięci:
Ojczyzno moja, ileś Ty cierpiała, gdy brat do brata strzelał, nie z woli własnej, lecz z rozkazu wroga./(...). Ojczyzno moja, jakżeś Ty płakała, gdy wrona i młot szarpały Twoje ciało. / I dałaś na Tron Piotrowy rodaka i Polaka, który wskrzesił naród, do boju postawił./ Matko Bolejąca, to Twoja sprawa, Tobie cześć i chwała.
Święto Wojska Polskiego
15 sierpnia zwyczajem wielu lat kielczanie gromadzą się w kościele garnizonowym na Mszy św. za Ojczyznę i Wojsko Polskie, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i święto Wojska Polskiego. „Przybywają, aby zameldować się najwyższemu Dowódcy, jakim jest Bóg; stają przed ołtarzem Chrystusowym, bo widzą tutaj inspiracje ku służeniu Ojczyźnie i lepszemu życiu” - witał zebranych proboszcz ks. płk dr Kazimierz Tuszyńki.
W homilii mówił o Matce Najświętszej - Jej pokorze, ufności i postawie służebnej, która „jest szansą i wskazówką dla każdego z nas”. Analizował także z pozoru beznadziejną sytuację polskich żołnierzy w wojnie bolszewickiej. „Bóg działał umiejętnie, wszedł w serca tych Polaków, którzy nie mieli broni, ale wolę walki i obrazki Matki Bożej Częstochowskiej i Ostrobramskiej. Bóg wysłuchał modlitwy walczących żołnierzy... i stał się Cud nad Wisłą”. Przypomniał także zwycięstwa oręża polskiego w minionych wiekach i tradycje heroicznych, bohaterskich postaw.
W Eucharystii uczestniczyli żołnierze WP, weterani z licznych organizacji kombatanckich, poczty sztandarowe, parlamentarzyści, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych oraz wszelkich mundurowych, także harcerze. Oprawę muzyczną zapewniła orkiestra z Krasocina.
Po Mszy św. został odsłonięty obelisk na wzgórzu zamkowym, poświęcony gen. Władysławowi Sikorskiemu. Pomysł upamiętnienia Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, premiera rządu londyńskiego, a także legionisty - jednego z obrońców Warszawy 1920 r., zrodził się 2 lata temu, głównie w środowisku partyzantów Batalionów Chłopskich. Projekt obelisku wykonał W. Micek.
Na Zielną
Tak się nadzwyczajnie w naszej historii złożyło, że święto narodowe upamiętniające Cud nad Wisłą zbiegło się z Wniebowzięciem Najświętszej Maryi Panny. Dogmat został ogłoszony w 1950 r. przez papieża Piusa XII, jednak kult Pani Wniebowziętej był żywy w Kościele od czasów apostolskich, a szczególnie rozwinął się w V w., przenosząc się stopniowo na kraje słowiańskie. W Polsce istnieje ponad 600 kościołów i kaplic, którym patronuje Maryja Wniebowzięta.
W tradycji ludowej dzień ten nosi nazwę Matki Bożej Zielnej, bowiem święto przypada w porze późnego lata, gdy dobiegają końca prace żniwne, a przyroda przynosi najobfitszy plon. Już od końca X w. znany jest zwyczaj święcenia w tym dniu ziół, zbóż, owoców sadów, ogrodów i pól, wywodzący się ze starej chrześcijańskiej legendy - apokryfu, mówiącej o tym, jak Apostołowie po otwarciu grobu Matki Bożej nie znaleźli tam Jej ciała, a jedynie same zioła i kwiaty.
Tradycyjnie Okręgowy Zarząd Świętokrzyski Polskiego Związku Działkowców zorganizował - jak co roku, w innej parafii - wystawę tegorocznych plonów z kieleckich ogrodów działkowych. W tym roku kosze dożynkowe zostały poświęcone w parafii Ducha Świętego, a plony podarowane najuboższym.
Sierpniowe wiązanki poświęcono w naszych kościołach, ale w niewielu przybrały one barwy narodowe. Niektóre bukiety przyniesione do kościoła garnizonowego łączyły tradycję ludową ze spuścizną patriotyczną - były biało-czerwone.
Pomóż w rozwoju naszego portalu