Reklama

Piękny człowiek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspomnienie o prof. Zofii Martusewicz Panią Zofię poznałem dawno temu, będąc jeszcze uczniem Liceum im. Henryka Sienkiewicza w Częstochowie. Nie pamiętam już, kto i dlaczego skierował mnie na umówione spotkanie do skromnego, bardzo schludnego mieszkanka przy ul. Nowowiejskiego, które Pani Profesor zajmowała wraz ze swą siostrą. Mogłem się zorientować, że spotyka się tu prywatnie z wieloma młodymi ludźmi, bo musiałem trochę odczekać w kolejce.

Te spotkania miały charakter dyskusyjny i formacyjny. Pani Zofia starała się pomóc młodym, niespokojnym duchom odnaleźć właściwą drogę i ukierunkować ich jak najsensowniej na całe życie. Robiła to w sposób bardzo delikatny i taktowny, szanując potrzebę niezależności i poczucia wewnętrznej wolności swych rozmówców.

Rozmawiała o literaturze, bo literatura właśnie była bezpośrednim powodem owych dyskusyjnych spotkań, ale od razu można się było zorientować, że zasadniczym tematem rozmowy będą sprawy najważniejsze w świadomym życiu każdego człowieka - sprawy wiary, jej kryzysów i odrodzeń, miłości do Boga i ludzi, postaw moralnych, rozterek światopoglądowych... Literatura stawała się polem artystycznie ukształtowanych dyskusji na te najważniejsze tematy.

Pani Zofia podsuwała lektury, nadsłuchiwała odzewu, czekała z nadzieją prawdziwego nauczyciela i wychowawcy na odpowiedź młodzieńczych serc i umysłów. Czekała, patrząc uważnie w oczy swych podopiecznych i uśmiechając się przyjaźnie. W jej postawie wyczuwane było niezwykłe skupienie uwagi na rozmówcy, otwarcie na niego, pragnienie zrozumienia jego problemów, serdeczne zatroskanie o jego dobro. Jako uczeń jednego z najlepszych wówczas liceów w Polsce, miałem szczęście do świetnych nauczycieli, ale Pani Zofia zdawała się już od pierwszego spotkania górować nad nimi wszystkimi. Czym? Właśnie owym zaangażowaniem niezwykłym, wewnętrzną żarliwością, niezwyczajnie intensywnym przeżywaniem kontaktów międzyosobowych. Było to nawet dosyć męczące, ale trudno zachować dystans i olimpijski spokój, gdy wiadomo, że ktoś zachowuje się tak nie z powodu wybujałego temperamentu czy skłonności do egzaltacji, lecz pragnienia służenia bliźnim.

A Pani Zofia bardzo chciała być użyteczna i pomocna, i to tym bardziej, im bardziej starano się ją odgrodzić od młodzieży, utrudnić z nią kontakt, ograniczyć potencjalny wpływ na kształtowanie postaw niezgodnych z obowiązującym oficjalnie modelem indoktrynacji. Boleśnie przeżyła te utrudnienia, tak jak boleśnie i dramatycznie doświadczała zmagania się dobra ze złem, na różnych płaszczyznach, w skali lokalnej i uniwersalnej.

Otwarta na świat, ciekawa wszelkich nowości, uważnie obserwująca wydarzenia polityczne, prądy umysłowe i tendencje artystyczne, chciała to wszystko zrozumieć jak najlepiej i dostrzec w tym jak najwięcej dobra, mimo zatrważających często przejawów regresu raczej niż rozwoju. Dobro miało dla niej zawsze kształt osobowy, realizowało się w postawach i działaniach konkretnych ludzi, w ich porywających ideach, uskrzydlających dziełach. Mówiła wtedy: Jaki to piękny człowiek! I starała się swych rozmówców zarazić własnym zachwytem i podziwem dla prawdy, dobra i piękna, będących odblaskiem trójjedynych, wiecznych, nadziemskich wartości, mających swe źródło w Bogu. Gdy starała się nimi podzielić ze swymi uczniami, ze wszystkimi zresztą rozmówcami, jawiła się im również jako ktoś naprawdę mądry i dobry, czyli posługując się jej ulubionym powiedzeniem - jako piękny człowiek.

I taką Ją zapamiętałem z owego pierwszego oraz wszystkich innych późniejszych spotkań.

Uczniom prof. Martusewicz udało się doprowadzić do upamiętnienia postaci Pani Profesor przez nadanie jej imienia jednej z częstochowskich ulic. W planach jest również nadanie jednej z częstochowskich szkół imienia Pani Profesor. W tym roku odbywa się druga już edycja Konkursu Literackiego im. Zofii Martusewicz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

DORSZ: polskie samoloty bojowe w powietrzu, zagrożenie atakami dronów nad Ukrainą

2025-09-13 18:50

[ TEMATY ]

naruszenie polskiej przestrzeni

pixabay.com

news

news

Polskie samoloty bojowe operują w polskiej przestrzeni powietrznej ze względu na zagrożenie atakami dronami nad Ukrainą - podało w sobotę po południu Dowództwo Operacyjne RSZ. Lotnisko w Lublinie zostało zamknięte; wydano alert RCB dla mieszkańców kilku powiatów woj. lubelskiego.

„Ze względu na zagrożenie uderzeniami bezzałogowych statków powietrznych (BSP) w regionach Ukrainy graniczących z RP, rozpoczęło się operowanie wojskowego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej. W celu zapewnienia bezpieczeństwa naszej przestrzeni powietrznej Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie niezbędne procedury” - poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) na portalu X.
CZYTAJ DALEJ

Profanacja krzyża w cerkwi Kościoła greckokatolickiego w Legnicy

2025-09-13 21:36

[ TEMATY ]

Legnica

Ks. Waldemar Wesołowski

W nocy z piątku na sobotę nieznani dotąd sprawcy odcięli metalowy krzyż znajdujący się na szczycie kopuły cerkwi Zaśnięcia NMP w Legnicy. Sprawcy musieli być dobrze przygotowani i wyposażeni w sprzęt, stąd podejrzenie, że była to akcja celowa.

Podziel się cytatem Spłoszył ich alarm, który zadziałał, jednak już po odcięciu krzyża, którego elementy zostały rozrzucone wokół cerkwi. Wartość materialna krzyża jest znikoma, jednak szkody wyrządzone są ogromne, ale najgorsza jest świadomość, że sprofanowany został znak krzyża. Jak podkreśla proboszcz ks. Mirosław Drapała stało się to w przeddzień uroczystości Podniesienia Krzyża Świętego, którą obchodzimy w niedzielę 14 września.
CZYTAJ DALEJ

Święto Wojsk Lądowych

2025-09-14 11:09

Biuro Prasowe AK

- Nie sama władza, nie sama moc ludzka i nie sam geniusz dowódczy decyduje o tak ważnych bataliach. W tym wszystkim trzeba uznać moc Bożą, do której się zmierza pod kierunkiem Najświętszej Dziewicy – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św., odprawionej w bazylice Mariackiej w Krakowie z okazji obchodów Święta Wojsk Lądowych.

W tej przezacnej mariackiej świątyni, wobec tych dzieł poczynionych na chwałę Stwórcy, gromadzi nas dzisiaj sztandar — znak, którego moc i wartość jest nieoceniona, a jego wagę mierzy się kroplami krwi i potu, przelanymi na polach chwały. Jego trzepot śpiewa o historii wojsk i historii każdego żołnierza. On nas jednoczy dzisiaj wokół wartości, jakimi są dla nas Bóg, Honor i Ojczyzna — powiedział na rozpoczęcie administrator parafii mariackiej, ks. Mariusz Słonina. Powitał abp. Marka Jędraszewskiego oraz licznie przybyłych gości, w tym przedstawicieli władz państwowych, samorządowych i wojskowych, fundatorów i matkę chrzestną sztandaru, a także żołnierzy Wojska Polskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję