Reklama

Wierni Bogu i Jego Matce

Przez dwie kolejne niedziele - 4 i 11 września - biskup płocki prof. Stanisław Wielgus przewodniczył uroczystościom poza granicami naszej diecezji. 4 września celebrował uroczystości dożynkowe w sanktuarium w Wąwolnicy (archidiecezja lubelska), zaś 11 września przewodniczył jubileuszowi 20-lecia koronacji obrazu Matki Bożej w Janowie Lubelskim (diecezja sandomierska). Poniżej publikujemy obszerne fragmenty homilii Księdza Biskupa wygłoszonej w Wąwolnicy.

Niedziela płocka 40/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szczególny wymiar tegorocznego świętowania

Reklama

To wielka radość dla nas wszystkich, czcicieli Najświętszej Maryi Panny, że jak co roku dożynki diecezjalne przeżywamy w wielkie święto Jej narodzenia, w słynącym łaskami sanktuarium wąwolnickim, w którym od prawie 800 lat Matka Boża przygarnia z miłością swoje wierne dzieci i pochyla się łaskawie nad ich pełnym trudu i problemów życiem.
Tegoroczne święto dożynkowe ma szczególnie uroczysty wymiar, ponieważ przeżywamy je w błogosławionym roku peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej wędrującego po całej ziemi lubelskiej, a także w roku obchodów jubileuszu 200-lecia istnienia lubelskiej diecezji, utworzonej po rozbiorach Polski na mocy bulli z 23 września 1805 r., przez ówczesnego papieża Piusa VII, z terenów wchodzących wcześniej w skład istniejącej od XIV w. diecezji chełmskiej oraz z obszaru archidiakonatu lubelskiego, będącego przez 700 lat częścią składową diecezji krakowskiej.
Zarówno dzisiejsze dożynkowe święto, jak też cała polska religijność, historia, kultura i obyczajowość wiążą się nierozerwalnie z kultem Matki Najświętszej. Polski ludowy kalendarz był przez wieki wyznaczany przez uroczystości obchodzone ku czci świętych, ale szczególnie ku czci Matki Najświętszej, której opiece nasi przodkowie powierzali swoje życie w przełomowych momentach zmieniających się pór roku. Dlatego nadawali Jej tak bliskie ich duszom i ich codziennej rolniczej pracy tytuły: Matka Boża Gromniczna, Jagodna, Zielna oraz dziś przez nas szczególnie czczona Matka Boża Siewna.
We wszystkich kulturach całego świata ludzie uprawiający ziemię i utrzymujący się z jej owoców byli i są szczególnie związani z religią, z Bogiem, z siłami nadprzyrodzonymi, ponieważ każdego dnia uświadamiają sobie, ile będzie wart ich rolniczy trud, jeśli nie zostanie wsparty Bożym błogosławieństwem. Oni dobrze wiedzą, ile warte będą wszelkie techniczne urządzenia i wszystkie ludzkie kalkulacje w momencie, gdy przyjdzie huragan, powódź, pożar, susza, trzęsienie ziemi czy inny kataklizm.
Polscy rolnicy zawsze to doskonale rozumieli, ponieważ dobrze wiedzieli, jakie jest miejsce człowieka wobec Boga. Nie raz i nie dwa w swoim życiu mieli okazję doświadczyć, jak bardzo ich życie zależy od Bożego błogosławieństwa. Dlatego od zawsze życie własne i życie swoich rodzin polecali i polecają Opatrzności przez wstawiennictwo Matki Najświętszej, która od tysiąca lat jest dla całego polskiego ludu ostoją i źródłem wielkiej wewnętrznej mocy, pozwalającej mu przetrwać najgroźniejsze nawet zagrożenia.

Wierność Bogu i Maryi ostoją naszego narodu

Reklama

Od początku swojej trudnej historii Polacy oddawali się w opiekę Matki Najświętszej, Wspomożycielki wiernych i strapionych. I nigdy się na Niej nie zawiedli. Bo gdy dla naszej Ojczyzny gasły już wszystkie światła ludzkiej nadziei, zawsze pozostawało jej - niby latarnia morska - światło promieniejące z dwunastu gwiazd w koronie Niepokalanej Dziewicy.
Nie jest więc dziełem przypadku, że Polacy czcili Ją nadzwyczajnie. To pod Jej wezwaniem zbudowano pierwszą na ziemiach polskich świątynię chrześcijańską. To Jej chwale poświęcony został pierwszy zachowany zabytek literatury w języku polskim - słynne Kazania świętokrzyskie. To modlitwą do Matki Najświętszej był pierwszy polski hymn narodowy, owa przesławna rycerska pieśń Bogurodzica Dziewica, z którą na ustach szli do śmiertelnego boju polscy rycerze i żołnierze w decydujących o losie ojczyzny bitwach: pod Grunwaldem, pod Chocimiem, pod Wiedniem, pod Cecorą i w niezliczonych innych bitwach, które przez kilkaset lat toczyli na rubieżach Rzeczypospolitej, broniąc ją i wraz z nią całą Europę przed fanatyzmem islamskim, który dziś tak bezwzględnie atakuje cały zachodni świat.(...)
W latach komunizmu, kiedy robiono wszystko, aby pozbawić Boga polski naród, usiłowano przerwać peregrynację obrazu Matki Bożej. Nie wystarczyło prześladowanie i aresztowanie wielu kapłanów. Zaaresztowano wędrujący po kraju obraz Matki Bożej Częstochowskiej. To sprawiło, że przez długie miesiące, na Lubelszczyźnie i gdzie indziej, po wiejskich i miejskich parafiach wędrowały same ramy świętego obrazu Matki Bożej, powodując ogromne wzruszenie wiernych, którzy z jeszcze większą i gorliwszą modlitwą błagali Maryję o dar wolności i niepodległości, a także o ustanie prześladowań Kościoła katolickiego i jego kapłanów, którzy w pierwszych dziesięcioleciach władzy komunistycznej byli jedyną, zorganizowaną siłą broniącą chrześcijaństwa, polskości i europejskiej kultury w naszym kraju. Innej liczącej się opozycji wówczas nie było. Niektórzy z późniejszych opozycjonistów w tamtym czasie albo pokornie słuchali władzy komunistycznej, albo nawet brali udział w ateizowaniu polskiego społeczeństwa.
Jedynymi, którzy wówczas wzięli na siebie trud sprzeciwu wobec prosowieckiego reżimu, byli polscy kapłani. Z wielką mocą należy dziś podkreślić, że to przede wszystkim oni przygotowali naród do obalenia komunizmu. To oni przez dziesiątki lat głosili podtrzymujące ducha narodu rekolekcje, konferencje i kazania. To oni prowadzili żmudną, wprost ponad siły pracę z dziećmi i młodzieżą, nauczając religii w niewiarygodnie trudnych warunkach, bardzo często w małych, dusznych izbach wiejskich, przy ustawicznym przeszkadzaniu ze strony komunistycznych władz. To kapłani polscy uczyli wówczas chrześcijaństwa, europejskości i polskości. To oni organizowali polski lud w wielkich religijno-patriotycznych manifestacjach. Prześladowano ich za to na rozmaite sposoby. Niektórych zamordowano. Innych trzymano w więzieniach. Tysiące innych kapłanów karano horrendalnymi podatkami i karami nakładanymi przez wydziały finansowe oraz tzw. kolegia do spraw wykroczeń. Nieustannie kapłanów inwigilowano. Nagrywano ich kazania. Całe tabuny specjalnych ludzi, i to nie tylko milicji i pracowników urzędu bezpieczeństwa, lecz także tysiące tzw. ormowców, zomowców i tym podobnych, śledziły każdy ich krok. Kto tylko wstąpił do seminarium, już podlegał stałej inwigilacji, już zbierano na niego materiały, oszczerstwa, pomówienia itp. Wykorzystywano każdą okazję, by kapłanów wciągać w rozmowy, by ich skompromitować. Nachodzono ich nieoczekiwanie w domach. Jeśli ktoś z kapłanów chciał jechać na studia za granicę, był poddawany szczególnym działaniom, zmuszany do pisania deklaracji lojalności itp.
Jest rzeczą smutną, że w naszych czasach zabiera głos wielu publicystów, polityków i historyków, którzy z uwagi na swój młody wiek lub brak jakiegokolwiek życiowego związku z Kościołem, nie mając często wprost żadnego wyobrażenia o niesłychanie trudnej walce, jaką prowadzili kapłani z komunizmem, albo w swoim nieprzyjaznym nastawieniu do ludzi Kościoła niechcący go mieć - pozwalają sobie niekiedy na krzywdzące oskarżenia, uproszczenia i uogólnienia pod adresem duchowieństwa. Wszyscy oni, jak głoszą, występują w trosce o prawdę. Zapominają o tym, że wiele ludzkich prawd zna tylko Bóg. (...)
Tymczasem każdy polski kapłan, który w czasach komunistycznych głosił rekolekcje i patriotyczne kazania, który pracował z młodzieżą, który duchowo umacniał wierny polski lud - przyczynił się istotnie do odzyskania przez Polskę niepodległości. Bez tego duchowego przygotowania ze strony Prymasa Tysiąclecia, Ojca Świętego Jana Pawła II, biskupów polskich i tysięcy szeregowych polskich kapłanów nie byłyby możliwe zrywy wolnościowe. Nie byłoby możliwe także ani powstanie, ani zwycięstwo „Solidarności”, której 25-letni jubileusz obecnie obchodzimy. W tym miejscu należą się słowa najwyższego uznania dla arcypasterza archidiecezji lubelskiej bp. prof. Józefa Życińskiego, który wielokrotnie zabierał głos na ten temat, z najgłębszym zrozumieniem tego trudnego problemu. (...)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak wykorzystaliśmy dar wolności?

Dzięki Bogu i wstawiennictwu Matki Najświętszej mamy Ojczyznę wolną, demokratyczną i niepodległą. O wolność, niepodległość, a także o prawdziwą sprawiedliwość społeczną walczyły całe pokolenia Polaków. My otrzymaliśmy wspaniałe dary wolności i niepodległości, ale czy wolni jesteśmy obecnie od zniewoleń? Czy żyjemy w kraju sprawiedliwym, w którym docenia się ciężką pracę, talenty i rozum swoich obywateli? W którym dba się o podstawową komórkę społeczną jaką jest rodzina? Czy ci, których wybraliśmy za swoich reprezentantów do parlamentu, istotnie reprezentują cały, polski, żyjący kulturą chrześcijańską naród? Czy rzeczywiście naród nasz może się czuć gospodarzem w swoim kraju, w tym kraju, w którym, niestety, żyje i bezkarnie działa tylu łotrów, malwersantów, przestępców i złodziei, nawet wśród sprawujących władzę? W którym rządząca klasa polityczna nie jest w stanie zmniejszyć poważnie bezrobocia, dać perspektyw życiowych młodym, nawet dobrze wykształconym ludziom, zmniejszyć coraz to większych obszarów biedy, a nawet nędzy i zapewnić godziwych warunków dla życia i rozwoju rolnikom, którzy od tysiąca lat karmią i bronią wszystkich Polaków i których niezmiernie wielki trud obecnie nie przynosi owoców z powodu złego zarządzania gospodarką. W którym trudno mówić o prawdziwej sprawiedliwości społecznej, jeśli ponad połowa narodu żyje w ubóstwie, a bardzo wiele rodzin w nędzy.
To są bardzo trudne problemy, które w sposób nieunikniony stają przed każdym z nas w takim zwłaszcza momencie jak ten, kiedy uroczyście obchodzimy święto owoców rolniczego trudu.
Z łaski Bożej otrzymaliśmy wolność i demokrację. Ale jak wykorzystaliśmy te dary? Jako istoty stworzone na Boży obraz mamy rozum i wolną wolę. Pan Bóg nie będzie za nas rządził krajem i jego gospodarką. Pan Bóg nie będzie za nas wybierał do parlamentu i na prezydenta. Wolność jest wspaniałym Bożym darem, ale jest to dar trudny, wymagający w życiu społecznym wielkiego rozumu, zastanowienia w działaniu, bezinteresowności, pracy nad sobą, ofiary, wyrzeczenia i kierowania się kategoriami dobra wspólnego. O tym pamiętajmy w przeddzień wyborów, w których każdy z nas - myślący po polsku i po chrześcijańsku - ma obowiązek wziąć udział. Jest wielu ludzi rozgoryczonych, zniechęconych, obrażonych na cały świat, głośno mówiących, że do żadnych wyborów nie pójdą. Jest to wielki błąd. My, chrześcijanie, my, katolicy, zobowiązani jesteśmy do udziału w życiu politycznym, gospodarczym i społecznym kraju. Jesteśmy zobowiązani - na miarę naszych możliwości i sił - zmieniać Ojczyznę ku lepszemu. Nie wolno nam pozwolić na to, żeby nią kierowali ludzie nieuczciwi, egoistyczni i głupi, zdolni jedynie do awantur, do troski o swoje sitwy i do obrzucania błotem innych. Nie ulegajmy ich próżnym obiecankom. Nie ulegajmy atmosferze nienawiści wytwarzanej przez niektórych kandydatów do władzy. O podobnych im w swoim czasie Józef Piłsudski powiedział następujące słowa: „Niestety, liczni Polacy są dla siebie bez większego powodu nieubłaganymi wrogami”. Jest to dziwna strona psychiczna, która stała się polską cechą organiczną.
W zbliżających się wyborach głosujmy na ludzi sprawdzonych, uczciwych, wrażliwych na ludzką biedę, rozumnie wyznaczających perspektywy rozwoju dla kraju, kompetentnych zawodowo, kierujących się zasadami religii chrześcijańskiej i dobrze rozumiejących, jaki jest los ludzi rolniczego trudu i innych ludzi ciężko i uczciwie pracujących w polskim społeczeństwie.

Dziękujmy Panu Bogu za chleb

Święto dożynek to święto dziękczynienia, składanego przez człowieka pokornego, wielbiącego swojego Stwórcę - za zebrany szczęśliwie chleb. (...)
Chleb to najważniejsze z materialnych dóbr ludzkich. Chleb oznacza życie. Ludzie ciężko pracują, poświęcają się, narażają swoje zdrowie, a w niektórych zawodach nawet życie, aby zarobić na chleb. Dla siebie i dla swoich najbliższych. Zastanawiając się nad wyborem zawodu, pracy, rodzaju życia, wszyscy zadają sobie i innym podstawowe pytanie: Czy to przyniesie chleb dla mnie i dla mojej rodziny? (...)
Nie samym ziemskim chlebem żyje człowiek. Te Chrystusowe słowa spełniają się co dzień. Spełniają się w bogatych społeczeństwach, konsumujących 80% chleba wypracowanego przez całą ludzkość, w których wielu ludzi odrzuciło Boga i Ewangelię. Słowa te spełniają się u ludzi zagubionych, uzależnionych, zniewolonych nałogami i grzechem. U ludzi, którzy żyjąc bez Boga, utracili poczucie sensu życia, którzy porywają się na własne życie. Czynią tak, ponieważ nikt nie dał im chleba, który zaspokoiłby głód Boga, który wskazałby im w życiu cel, dlatego też uroczystość dożynek nie może być pozbawiona wymiaru religijnego.(...) Niech zatem ziemski chleb, tak bardzo ważny i potrzebny, nie przesłoni nam chleba niezbędnego na życie wieczne; nie przesłoni nam Boga. Niech nie przesłoni nam Eucharystii, zwłaszcza w tym roku, który z woli nieodżałowanej pamięci Ojca Świętego Jana Pawła II przeżywamy jako rok szczególnej czci dla Chrystusa Eucharystycznego.

(Śródtytuły pochodzą od redakcji.)

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wybrano administratora diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej

2025-05-05 14:37

[ TEMATY ]

diecezja koszalińsko‑kołobrzeska

KEP

Nowy administrator będzie pełnił tę funkcję do czasu mianowania przez Stolicę Apostolską nowego biskupa koszalińsko-kołobrzeskiego. Administratorem diecezjalnym został wybrany bp Krzysztof Zadarko.

Zgodnie z obowiązującym prawem wybrało go 5 maja Kolegium Konsultorów. Kim jest administrator diecezjalny? Określają to m.in. kanony 426, 427 i 428 Kodeksu Prawa Kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Jezus mówi o sobie jako Drodze

2025-04-10 10:43

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Agata Kowalska

Rozważania do Ewangelii J 14, 6-14.

Wtorek, 6 maja. Święto świętych Apostołów Filipa i Jakuba
CZYTAJ DALEJ

NA ŻYWO: Liturgia rozpoczęcia konklawe - wyraz wiary w moc Ducha Świętego

2025-05-06 20:45

[ TEMATY ]

konklawe

Tama66/pixabay.com

Popołudniowe rozpoczęcie konklawe będzie miało przede wszystkim charakter modlitwy, a jego liturgia będzie wyrazem zawierzenia Bogu wyboru papieża.

133 kardynałów elektorów zbierze się przed 16. 30 w Kaplicy Paulińskiej Pałacu Apostolskiego, by sformować procesję. Celebrans przypomni im na wstępie, że mają oni wybrać godnego pasterza całej owczarni Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję