Wykład Księdza Infułata, który odbył się 18 marca w siedzibie Instytutu AK w Sosnowcu, zainaugurował przygotowania Akcji Katolickiej Diecezji Sosnowieckiej do Aktu zawierzenia Maryi. Sam akt odbędzie się 20 maja w jasnogórskim Sanktuarium Matki Bożej, a poprzedzi go tydzień modlitw. Od 13 do 20 maja poszczególne oddziały AK będą przygotowywały w swoich parafiach nabożeństwa, Msze św., spotkania i wykłady tak, by przygotować się duchowo i intelektualnie do odnowienia Ślubów Jasnogórskich.
„Biorąc pod uwagę rocznicę Ślubów Jasnogórskich króla Jana Kazimierza i Prymasa Wyszyńskiego, Akcja Katolicka Diecezji Sosnowieckiej przygotowała duchowe skupienie nazwane «Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję». W ten sposób pragniemy jeszcze raz zawierzyć sprawy naszej diecezji Matce Bożej, by to co zostało przez Nią Polsce obiecane, a co zostało potwierdzone przez usta św. Faustyny, mogło zostać zrealizowane” - powiedział Niedzieli dr Jan Majzner, prezes zarządu Instytutu AK Diecezji Sosnowieckiej.
Ks. inf. Ireneusz Skubiś wyjaśnił genezę napisania Ślubów Jasnogórskich przez Stefana Kardynała Wyszyńskiego: „Początkowo Prymas nie chciał osobiście przygotować tekstu ślubów. Uważał, że jako więzień powinien zachować milczenie. Zmienił zdanie dopiero pod wpływem argumentu, że św. Paweł właśnie w więzieniu pisał swe listy”.
Do samego dnia złożenia ślubowania nikt nie znał tekstu przyrzeczenia. Dopiero podczas uroczystej Eucharystii zostały one po raz pierwszy odczytane. Niestety, Prymas nie mógł uczynić tego osobiście, był bowiem internowany. O osobie uwięzionego Prymasa przypominał pusty fotel, ustawiony przed ołtarzem.
Ksiądz Infułat przypomniał, że w tym czasie Kościół należał do najbardziej prześladowanych i inwigilowanych instytucji w kraju: „UB miało wszędzie swoich ludzi, dlatego na Śluby Jasnogórskie należy patrzeć przez okoliczności ich powstania. Zauważmy, że to był 1956 r. - stalinizm szalał. Wielu ludzi było prześladowanych, zwalnianych z pracy, wzywanych na przesłuchania, szantażowanych. Dlatego musimy na nie patrzeć bardzo głęboko, gdyż przedstawiają bogaty materiał socjologiczny, pastoralny i religijny”.
To nie były zwykłe śluby. To było zawierzenie całego narodu. Prymas podkreślił w nich wierność narodu polskiego Kościołowi, Bogu i Maryi. Ale powierzając naród prosił o wyrozumiałość i troskę, bo wiedział, że wiele spaw można było zrobić lepiej. Nakreślił w nich perspektywę miłości i nadziei. Po modlitewno-przebłagalnym wprowadzeniu w tekście Ślubów przychodzi moment na złożenie przyrzeczeń. Warto się zastanowić nad wartością przyrzeczenia. Śluby mają wartość modlitwy, a nawet ofiary, ale modlitwą nie są. Nie wystarczy więc je powtarzać, recytować co roku, ale trzeba je wypełniać. Pismo Święte wiele razy mówi o ślubach, a najpełniej wyraża to Księga Koheleta: „Lepiej, gdy nie ślubujesz wcale, niż żebyś ślubował, a ślubu nie spełnił” (Koh 5, 4).
„Jestem przekonany, że Śluby Jasnogórskie stanowią wspaniałe dziedzictwo duchowe naszego narodu. Dobrze by było je sobie przypominać, usystematyzować. Śluby są działaniem człowieka, który chce służyć Bogu. Mają wymiar wysoce religijny, ale przekładają się na zwykłe życie. Człowiek, który modli się do Matki Bożej czuje się odpowiedzialny za siebie, za rodzinę, za parafię, miejsce pracy, wypoczynku. Śluby nie są czymś wyłączonym z powszedniego życia, są znakiem obecności Boga, Matki Najświętszej, są także objawem świadomości Kościoła. Nie można Ślubów taktować jako dewocję czy nabożeństwo. Mają wymiar przekrojowy, obejmują całość życia religijnego, moralnego i społecznego. Ksiądz Prymas w Ślubach, jako mąż stanu, pokazał wielkie duszpasterskie zamyślenie, które nie straciło nic na swojej aktualności do dziś” - podkreślił ks. inf. Ireneusz Skubiś.
Pomóż w rozwoju naszego portalu