Dla kogo jest ta książka?
Gust czytelniczy bywa dzisiaj bardzo kapryśny. Snobistyczni „pożeracze” książek biorą do ręki jedynie te, którym towarzyszy odpowiednia reklama i należy do dobrego tonu - narzucanego przez określone towarzystwo - przeczytać taką bądź inną książkę. Miłośnicy słowa pisanego kierują się w wyborze własnymi upodobaniami, którym naprzeciw wychodzi olbrzymi i mocno rozwinięty dzisiaj rynek wydawniczy. Na niektóre książki czeka się, jak dawniej, w kolejkach, długimi godzinami, żeby pierwszemu pochwycić pachnący drukarską farbą tom, inne pojawiają się i zalegają księgarskie magazyny. Mają książki swoją historię - jak powiada stara łacińska maksyma, a owa historia zawsze zawiera w sobie ważne pytanie: dla kogo jest ta książka?
Takie pytanie zrodziło się i we mnie, gdy w ręce trafiło Oszustwo Kodu Leonarda da Vinci autorstwa dwójki Amerykanów C. Olson i S. Miesel. Dla kogo jest ta książka? Odpowiedź zabrzmi pewnie nieco patetycznie: dla miłośników prawdy. Albo nieco prościej - dla poszukiwaczy prawdy. Zapytać może ktoś przewrotnie z ironią Piłata - czy dzisiaj istnieją tacy, którzy poszukują prawdy - ale dowodem i odpowiedzią jesteś Ty, Czytelniku, czytający ten tekst. Bo jeśli czytałeś Kod Leonarda da Vinci i wybierasz się na film, powinieneś przeczytać ukazującą się w Polsce Oszustwo Kodu Leonarda da Vinci.
Gdy fakty mówią inaczej, tym gorzej dla faktów
Kiedy zarzucono Heglowi, że fakty stoją w jaskrawej sprzeczności z jego filozofią, miał on odpowiedzieć - posługując się słowami przypisywanymi wcześniej Johanowi Gottliebowi Fichtemu - „tym gorzej dla faktów”. Pewnie nie przypuszczał wtedy autor Fenomenologii ducha, że jego słowa zrobią zawrotną karierę, a co gorsza, nieraz powtórzą się w przeróżnych sytuacjach konkretnymi doświadczeniami. Przypomniała się piszącemu te słowa ta gorzka anegdota kilka razy: pierwszy raz miało to miejsce w związku z pojawieniem się na polskim rynku tłumaczenia powieści Dana Browna Kod Leonarda da Vinci i całym szumem medialnym, jaki towarzyszył wcześniejszej kampanii reklamowej wprowadzającej powieść na polski rynek czytelniczy. Drugim razem groteskowości heglowego stwierdzenia doświadczyłem w dyskusjach z moimi uczniami, którzy po lekturze książki zasypywali mnie agresywnymi pytaniami o rzekomym zakłamaniu Kościoła, fałszującego i ukrywającego prawdy odkrywane przez Kod. Zastosowanie w tym przypadku taniej apologetyki bardziej chyba utwierdzało ich w przyznawaniu racji Brownowi niż księdzu, który „zawodowo” musiał bronić swoich interesów. Później wielokrotnie myślałem sobie o Heglu i jego słowach w kontekście licznych polemik i dyskusji związanych z problemami, jakich dostarczyła przetłumaczona powieść.
Fakty jednak chcą się obronić
Podczas lektury Oszustwa Kodu dowiadujemy się prawdy o Kodzie. Dowiadujemy się o błędach, wymysłach, nadinterpretacjach i wierutnych bredniach przeplatających się w całej powieści. Pretensje do stworzenia erudycyjnej pracy naukowej autora upadają, gdy zajrzy się do bibliografii, z jakiej korzystał Brown, zamiast poważnych książek historycznych i albumów sztuki znajdzie tu, krytyczny czytelnik, jedynie pozycje paranaukowe, ezoteryczne i konspiracyjne pseudo-historie.
Z tymi najistotniejszymi nonsensami, chociaż nie uciekając od pomniejszych, z wielką erudycją i pieczołowitą troską o prawdę ostro polemizują Carl E. Olson i Sandra Miesel, wytykając Brownowi brak rzetelności i uczciwości zarówno wobec historii jak i teologii. Ogromną zaletą polskiego tłumaczenia amerykańskiej The Da Vinci Hoax, są bogate odniesienia do Pisma Świętego, Ojców Kościoła, teologów, historyków i historyków sztuki, pozwalające dostrzec jak łatwo tanie sensacje stroją się w szaty prawdy i za taką chcą uchodzić. Odkrywanie, że Kod Leonarda da Vinci to stek nonsensów może doprowadzić do emocjonujących przeżyć.
Dobrze się stało, że prawie w przeddzień pojawienia się na ekranach kin adaptacji filmowej Kodu da Vinci otrzymujemy książkę odsłaniającą nie tylko zmanipulowane przesłanie Dana Browna, ale i rzetelny materiał pozwalający odkryć na nowo, że tylko „Prawda was wyzwoli”. Fakty stoją bowiem w ostrej sprzeczności z tezami Browna i tym razem, dzięki Bogu, gorzej nie dla faktów, ale dla autora Kodu. A Oszustwo Kodu to książka, Drogi Czytelniku, pojawiająca się na rynku pytaniem „dla kogo ona jest” - jest naprawdę dla Ciebie. Wstep do dzieła napisał arcybiskup Chicago - kard. Francis George.
Książka ta, jak zapewnia nas Sandomierskie Wydawnictwo Diecezjalne jest dostępna w sprzedaży od dzisiaj. Osoby prywatne, księgarnie i parafie chętne do nabycia dzieła Wydawnictwo prosi o kontakt:
CARL E. OLSON, SANDRA MIESEL, Oszustwo Kodu Leonarda, Wydawnictwo Diecezjalne, Sandomierz 2006.
Pomóż w rozwoju naszego portalu