Ks. Dariusz Gronowski: - Czy ministranci „kosztują” Księdza dużo zdrowia?
Ks. Adrian Put: - Nigdy w ten sposób nie myślałem o mojej pracy z ministrantami. Sam przez wiele lat posługiwałem przy ołtarzu, byłem w diakonii liturgicznej i wiem, jak wiele wówczas otrzymałem dobra. Praca ze służbą liturgiczną wymaga zaangażowania sił i środków, to prawda. Jednak ministranci potrafią także okazać swoją wdzięczność. W takich chwilach to ja ubogacam się ich zapałem i szczerością w posługiwaniu.
- Praca z ministrantami to krzyż czy radość?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Praca z ministrantami wymaga pewnego poświęcenia. Trzeba poświęcić czas na spotkania z kandydatami, ministrantami oraz lektorami i ceremoniarzami. Przygotowanie ważniejszych uroczystości także wymaga zaangażowania. Wyjazdy, pielgrzymki, konkursy, rekolekcje, w których uczestniczą ministranci, sprawy organizacyjne - to także chwile im poświęcone. W soboty wieczorem chodzimy na salę gimnastyczną. Czasami muszę poszczególnych ministrantów odwiedzić w domu, aby porozmawiać o ich problemach. Zdarzało mi się również prosić nauczycieli, aby pozwolili zaliczyć zaległy materiał tym chłopakom, którzy mieli jakieś problemy w szkole. Tak, to jest czas im poświęcony. Nigdy jednak nie uważałem, żeby to był czas zmarnowany. Praca ze służbą liturgiczną daje mi wielką satysfakcję. Choć nie brakuje trudnych sytuacji, to jednak pracę z ministrantami przeżywam i odbieram głównie jako radość.
- Jaka jest ich rola w parafii?
- Duża, nawet bardzo duża. Służba liturgiczna jest jedyną obowiązkową grupą, która z woli Kościoła musi istnieć przy każdej parafii. U nas ministranci zajmują się głównie liturgią. Robią to jednak samodzielnie. Takie uroczystości, jak: Triduum Paschalne, Boże Narodzenie czy bierzmowanie przygotowują sami. Ja jestem obecny na próbach, ale wszystkie zajęcia prowadzą ceremoniarze. Wcześniej zapoznają się z tekstami liturgicznymi i wyznaczają zespół liturgiczny. Konsultujemy wiele spraw wspólnie, ale za liturgię to oni odpowiadają. Można tak powiedzieć, że obok nas, kapłanów, są autentycznymi kreatorami życia liturgicznego. Podczas dużych uroczystości mogę stać obok, bo oni o wszystko zadbają. Zdarzają się także pomyłki, ale dla mnie wartością jest ich samodzielność. Starsi ministranci i lektorzy prowadzą także grupy formacyjne służby liturgicznej. Poza liturgią żywo włączają się także w życie parafialne. Animują różne spotkania młodzieżowe: andrzejki, mikołajki, sylwestra itp. Pomagają także podczas różnych inicjatyw parafialnych, np. podczas pieszej pielgrzymki na Jasną Górę.
- W jaki sposób chłopcy są formowani?
Reklama
- Korzystamy z tzw. podręczników krakowskich - Program formacji dziecięcej służby liturgicznej. Jest to program opracowany przez Krajowe Duszpasterstwo Służby Liturgicznej. Dla mnie dodatkową wskazówką w wyborze właśnie tej formacji był II Polski Synod Plenarny, który nakazuje prowadzenie w Polsce formacji zespołów liturgicznych właśnie w oparciu na tym programie. Służba liturgiczna podzielona jest na kilka grup formacyjnych: kandydatów, choralistów, ministrantów światła, ministrantów księgi oraz ministrantów ołtarza i lektorów. Wszystkie grupy formacyjne prowadzą animatorzy. W grupie lektorów i ceremoniarzy każde spotkanie prowadzi inna osoba. Ja osobiście prowadzę ogólne spotkanie i czasami biorę udział w spotkaniach poszczególnych grup. Niektórzy starsi ministranci uczestniczą także w miesięcznych spotkaniach diakonii liturgicznej w Zielonej Górze oraz każdego roku jeżdżą na KODAL do Głogowa. Borykamy się także z problemami organizacyjnymi. Większość naszych ministrantów po szkole średniej opuszcza Lubsko. Czasami już wcześniej wybierają szkołę średnią w Żarach lub Zielonej Górze. Wyjeżdżają najstarsi, którzy mają duże doświadczenie i pełnią funkcje animatorów i ceremoniarzy. Dlatego praca formacyjna musi być prowadzona ciągle.
- Za co Ksiądz chciałby podziękować swoim ministrantom?
- Bardzo wielu z nich autentycznie kocha liturgię. Wielu mocno angażuje się w życie parafialne. To ogromna zasługa moich poprzedników, którzy bardzo ofiarnie pracowali w naszej parafii ze służbą liturgiczną. A odpowiadając na pytanie, pragnę podziękować moim ministrantom za ich codzienną troskę o piękno służby Bożej, za ich otwartość i pomoc. Wielu z nich poświęca swój czas, aby wspólnie troszczyć się o zespół liturgiczny w naszej parafii, i za to jestem im ogromnie wdzięczny.
- Dziękuję za rozmowę.