Reklama

Czy patriotyzm się przeżył?

Niedziela przemyska 26/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Ojczyzna jest duchową przestrzenią, w którą z roku na rok zanurzamy się coraz głębiej” - Reinhold Schneider (1903-1958). Mnogość wydarzeń, jakie dane było nam przeżyć za sprawą Benedykta XVI sprawiła, że ważne wydarzenie, jakim był kolejny Kongres Nauczycieli i Wychowawców w Miejscu Piastowym, nieco zeszło na drugi plan. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. W Sejmie i Senacie rozpoczęła się dyskusja nad projektem Ministra Edukacji, co do wprowadzenia lekcji patriotyzmu w szkołach. Okazuje się, że Polacy w tak nawet oczywistej sprawie, jak miłość Ojczyzny, nie mają jednolitego zdania. Lewica jest niby za patriotyzmem, ale, jak się to eufeministycznie określa, „ma pewne wątpliwości”. Początkowo dziwiłem się, dlaczego, ale kiedy bliżej przyjrzeć się zamysłowi projektu, owe wątpliwości nie dziwią. Chodzi bowiem o to, by przybliżyć uczniom ową „przestrzeń”, która nie pozwalała Polakom zanurzyć się w siebie, jak by to powiedział przytoczony na wstępie Schneider, bo była nie Polska. Została nam narzucona przez totalitarny system, który wyjałowił prawdę historyczną, ogromem kłamstw zniechęcił do poznawania historii i w konsekwencji wyrosło pokolenie, a nawet kilka pokoleń kosmopolitów, którzy nie chcą utożsamiać się ze swoim państwem, co w konsekwencji grozi zanikiem poczucia tożsamości. Kolejnym powodem niepokoju przeciwników wprowadzania takich lekcji jest obawa, że przybliżenie najnowszej historii Polski uświadomi uczniom, skąd wzięły się dzisiejsze problemy - bezrobocie, bieda, zacofanie gospodarcze. Należy mieć nadzieję, że projekt zostanie wdrożony i przyniesie pozytywne wyniki.
Nie jest prawdą, że patriotyzm się przeżył. Temat intryguje i to jest najważniejsze. Nie każdy musi zgadzać się z określonym modelem patriotyzmu, ale każdy powinien uczynić własnymi słowa sługi Bożego Jana Pawła II, który nauczał: „Ojczyzna jest naszą matką ziemską. Polska jest matką szczególną. Niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi. Dlatego też ma prawo do miłości szczególnej”.
Kongres w Miejscu Piastowym pokazał, że miłość ta nie wygasła. Mimo soboty, i bardzo napiętego programu spotkania, który został przedłużony o uczestnictwo w comiesięcznym nabożeństwie fatimskim, zgromadził liczną widownię. Kapłani, nauczyciele, młodzież. Spotkanie zaszczycił swoją obecnością marszałek Sejmu Marek Jurek, który mimo napiętych terminów uczestniczył w całym Kongresie. Był wyraźnie zaskoczony profesjonalizmem sesji, którą przygotowały wspólnie Duszpasterstwo Nauczycieli Archidiecezji Przemyskiej i Krośnieński Oddział Podkarpackiego Centrum Edukacji Nauczycieli oraz Zgromadzenie Księży Michalitów. Na ręce ks. dr. Waldemara Janigi pragnę złożyć podziękowania i gratulacje za naprawdę wysoki poziom spotkania. Myślę, że te podziękowania są nie tylko moją potrzebą serca, ale wyrazem wdzięczności ze strony wszystkich uczestników spotkania.
Kongres rozpoczął bp Adam Szal. „Patriotyzm buduje się na fundamentach znajomości własnej kultury i historii. Nie jest on nigdy skierowany przeciw innym narodom, ale właściwy stosunek do własnej historii pozwala uszanować i uznać świat wartości innych nacji. Cieszę się, że po raz kolejny pedagodzy, katecheci, kapłani i uczniowie pochylą się nad tym darem, którym jest Ojczyzna”.
Marszałek Sejmu Marek Jurek przybliżył uczestnikom aktualną sytuację polityczną. Był to czas zawiązania formalnej koalicji, stąd jego spostrzeżenia były oczekiwane przez wszystkich. Po tym obszernym wprowadzeniu (można je odnaleźć na stronach internetowych naszego radia) miały miejsce zaplanowane dwa wykłady.
Jako pierwszy wystąpił minister dr Stanisław Sławiński. W swoim wystąpieniu, które zatytułował O polskie wychowanie, ukazał trudności, na jakie napotyka resort szkolnictwa w uporządkowaniu nabrzmiałych spraw, które utrudniają właściwe ukazanie uczniom polskiej historii, ale także najważniejszych dokonań w polskiej kulturze. Wykład wzbogacały konkretne przykłady owych trudności, co sprawiało, że słuchacze z wielką uwagą słuchali słów wystąpienia.
Szczególnie ciepły w swej wymowie był wykład - świadectw, jakie złożył prof. Janusz Homplewicz. Podzielił się swoim bogatym doświadczeniem pedagogicznym, ale nade wszystko dopuścił nas do swojego świata dzieciństwa i młodości, ukazując na przykładzie swojego pokolenia jak tworzyły się fundamenty postaw, które tak bohatersko ujawniły się podczas okupacji, ale także w okresie zmagań z totalitarnym zniewoleniem.
W okresie między pierwszym a obecnym Kongresem, z inicjatywy organizatorów tych spotkań ukazała się obszerna pozycja książkowa na temat patriotyzmu. Jej treść przybliżył obecnym ks. dr Tadeusz Kocór, współautor edycji. Książka Wychowanie do patriotyzmu to kompendium wiedzy i ogromna pomoc dla pedagogów w realizowaniu programu wychowania patriotycznego.
Szczególnie ciekawie przebiegał kolejny punkt spotkania, a był nim panel prowadzony przez Annę Lichoń - polonistkę i pedagoga. „Jaka jest szansa dla patriotyzmu...” - tak brzmiała teza ogólna. O tym, jak to można realizować w rodzinie, szkole, mediach mówili: prowadząca, ks. prof. Jan Częczek i ks. Zbigniew Suchy. Był to interesujący trójgłos, który ujawnił, że patriotyzm jest możliwy, więcej, on żyje, tylko nie jest ujawniany przez media.
W tym miejscu pragnę przedstawić głos pani Lichoń na temat patriotyzmu realizowanego przez nią jako matkę w rodzinnym domu.

Reklama

Czy można ocalić patriotyzm w rodzinie?

Kard. Stefan Wyszyński powiedział kiedyś: „Obywateli nie produkuje się w fabrykach; to w rodzinie, pod sercem matki, kryje się naród”. Słowa te stały się dla mnie inspiracją do skreślenia kilku słów na temat współczesnego patriotyzmu, bo dotyczą mnie bezpośrednio, tak jak pewnie wielu z was. Jestem nie tylko nauczycielką, kobietą pracującą, co żadnej pracy się nie boi, ale przede wszystkim matką, która zastanawiała się, jak w czasach obojętności i zacierania się granic kulturowych wychować dzieci. Nasze pokolenie miało ułatwione zadanie. Wszystko było jasne, bo świat w czasach, gdy byliśmy dziećmi i młodymi ludźmi, był biały i czarny, wybór był prosty i dla wielu z nas jednoznaczny. Ale dzisiaj jest trudniej. Jako rodzice pragniemy dla naszych dzieci jak najlepiej, i to nie tylko pod względem materialnym, ale przede wszystkim duchowym. Co im dać z tego dziedzictwa narodowego? Jaką wizję Polski im przedstawić? Jakie wartości mają być dla nich najważniejsze? Czy można ocalić patriotyzm we współczesnej rodzinie?
Pytania te w dobie narastającej pustki i marazmu społecznego są niezwykle trudne, ale jako rodzice musimy odnaleźć nowe treści i pchnąć w ich kierunku nasze pociechy, nawet wtedy, gdy będą protestowały i mówiły: mamo, tato, to inne czasy. Odpowiedzmy: i chwała Bogu, dziecko, że inne, bo nie muszę cię składać na ołtarzu ojczyzny, tak jak matki Polki przez tyle wieków. Chwała Bogu i bohaterom, że inne, bo możesz znać prawdę, uczyć się o tych rzeczach, o których ja w twoim wieku nie miałam pojęcia, możesz mówić i czytać w języku ojczystym, a nie wszystkie pokolenia miały tę możliwość.
Zbuduj swoją własną definicję patriotyzmu, ale wysłuchaj opowieści babci czy dziadka o wojnie, o budowaniu na nowo wszystkiego, o czasach, w których za cenę zdjęcia medalika z szyi robiło się karierę a za miłość do ojczyzny i przynależność do Armii Krajowej skazywano twojego dziadka na karę śmierci z brzemieniem zdrajcy.
Mów o patriotyzmie jutra, ale posłuchaj mojej historii o komunizmie, stanie wojennym, internowanych, opornikach w swetrach, za które byliśmy wzywani w czasach szkolnych i studenckich na czerwony dywanik dyrektora.
Marz o swojej przyszłości, ale nie zapomnij o tradycji Bożego Narodzenia, Wielkanocy. Zapamiętaj, jak 11 listopada czy 3 maja pytałam cię, dlaczego właściwie masz wolne w szkole i dlaczego tata wywiesza flagę narodową.
Zapamiętaj, jak twoi staruszkowie z przyjaciółmi śpiewają pieśni legionowe, harcerskie, Mury Kaczmarskiego, jak często pokazują ci piękno polskiego krajobrazu, ucząc cię umiłowania do ziemi.
Zapamiętaj przedszkolną akademię, na której recytowałaś: Kto ty jesteś, Polak mały i pamiętaj, że uczyła cię tego babcia, tak jak modlitwy: Aniele Boży. Bądź pokoleniem Jana Pawła II, ale pamiętaj, że to my - rodzice - uczyliśmy cię miłości i szacunku do Ojca Świętego, Kościoła, wiary. To nas pytałaś, kim jest ten pan z portretu na ścianie, a my odpowiadaliśmy - dziadek Piłsudski i Stańczyk prześmiewca. Pytałeś, po co wam tyle książek, albumów?, a my mówiliśmy, że tak trzeba, że nie wypada nie znać.
Zakładaj własną rodzinę i bądź szczęśliwy, ale pamiętaj, że prawdziwej miłości i szacunku nauczysz swoje dzieci w rodzinie wielopokoleniowej, w jakiej ty wzrastałeś, a jakiej na Zachodzie już nie znajdziesz.
Niech twój współczesny patriotyzm, przed którym się tak bronisz, uwidoczni się w twojej nauce, zaangażowaniu społecznym, w marzeniach o silnej Polsce i pracy dla Polski, w której ty i twoje dzieci moglibyście spokojnie żyć, nie musząc z niej uciekać. Niech ujawni się we współczuciu i pomocy potrzebującym i chorym, w opiece nad grobami i miejscami zapomnianymi, nie tylko dlatego, że nauczyciel czy rodzic prosił.
Zaangażuj się, obserwuj świat, stawaj w obronie krzywdzonych, zachowaj godność, idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach, szanuj opłatek wigilijny, ucałuj pomarszczoną dłoń babci, szanuj symbole narodowe, nie zapomnij wierszy i hymnu narodowego. Pamiętaj o wierzbach, kapliczkach rozsianych w Bieszczadach, o Wawelu i Skałce. Wracaj do tych miejsc nawet wtedy, gdy będą cię kusiły ciepłe morza i egzotyczne kraje. Weź z sobą w życie drzewo genealogiczne, które przygotowałaś z tatą w szkole podstawowej.
Tak wiele od ciebie wymagam, tak wiele mogę ci jeszcze dać. Tak bardzo pragnę byś kochał świat, Polskę, Krosno, ogród, wszystkie miejsca, w których wzrastałeś, i które przypominają ci o tym, kim jesteś.
Synu, córko, chciałabym przyjechać do ciebie za 20, 30 lat i dostrzec w twoim domu, twoich dzieciach Polskę, którą ocalasz od zapomnienia, mieszkając w Krośnie, Warszawie, Paryżu czy Nowym Jorku. A wiesz, co jest w tym wszystkim najdziwniejsze - to są marzenia i to jest życie wielu rodziców i ich polskich rodzin.
Ta pozorowana rozmowa z dzieckiem to przecież całe nasze życie, dlatego na pytanie, czy coś ma sens, czy warto, odpowiadam - tak. I mimo wielu trudów i niepowodzeń, oporu ze strony dzieci i efektów z tzw. „opóźnionym zapłonem” codzienna praca rodziców ma sens nawet wtedy, gdy wydaje się nam zupełnie inaczej i gdy słyszymy od dzieci, że przynudzamy.
Życzmy sobie tego spotkania za 20, 30 lat po to między innymi, by się przekonać, że nasze zaangażowanie i praca MA SENS… Ten nasz codzienny patriotyzm MA SENS!

Zbyt rzadko na naszych ustach pojawia się słowo Ojczyzna. Musimy to przyznać, ale możemy mieć nadzieję na kolejne tak uroczyste spotkania. Spotkania, których treść intelektualna zostaje złożona na ołtarzu, by - jak chleb i wino przemieniają się na nim w Ciało i Krew Pana - tak i nasze myśli i pragnienia w mocy Eucharystii przemieniły się w czyn. Tak było w Miejscu Piastowym. Mimo zimna i deszczu prawie do północy trwała modlitwa chwaląca Pana i Jego Matkę w tajemnicy fatimskiej.
Czas do tych wzruszających chwil dopisał dalszy ciąg. Ale o tym w kolejnym numerze Niedzieli Przemyskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

[ TEMATY ]

prawosławie

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Data tego święta w Kościele katolickim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, więc w tym samym terminie Wielkanoc przypada w obu obrządkach tylko raz na jakiś czas. Tak było np. w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję