Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r. sytuacja prawna dzieci nienarodzonych w Polsce jest o niebo lepsza, ale zwolennicy aborcji nie zakończą swoich ataków. Czas na wzmocnienie politycznych działań pro-life.
Upłynęło już wiele miesięcy od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego ws. ochrony dzieci przed aborcją eugeniczną. Ucichły uliczne proaborcyjne demonstracje, a lewicowe organizacje wypaliły się w ciągłym straszeniu Polaków zapowiadanym „piekłem kobiet”. Publikacja wyroku konstytucyjnego pod koniec stycznia 2021 r. nie zmieniła wiele w życiu kobiet. Po prostu matki nie zabijają swoich dzieci, które mogą wymagać o wiele więcej zaangażowania i miłości. Troska o najsłabszych, niepełnosprawnych i chorych jest przecież zakodowana w naturze każdego człowieka. – Dzieci należy leczyć, a nie zabijać, zanim będziemy mogli udzielić im pomocy medycznej. Zmiana sytuacji prawnej jest wielką szansą dla polskiej medycyny, bo odstępujemy od praktyki aborcji eugenicznej – zaznacza w wywiadzie dla Niedzieli prof. Andrzej Kochański, wybitny polski genetyk.