Tegoroczny sezon pielgrzymkowy w sanktuarium św. Jana w Dukli był bogaty w wydarzenia i przeżycia. Odbywał się pod znakiem Maryi i Jej największych czcicieli. W tym roku Kościół w Polsce obchodził dwa jubileusze: 350-lecia Ślubów Królewskich i 50-lecia Ślubów Narodu.
Król Jan Kazimierz, jadąc do Lwowa, aby 1 kwietnia 1656 r. złożyć śluby i ogłosić Maryję Królową Korony Polskiej, przejeżdżał przez Duklę - nocował w pałacu Miszchów. Już wówczas Jan Duklan - wielki czciciel Maryi odbierał we Lwowie powszechną cześć. W tym mieście spędził długie lata, umarł w opinii świętości i został ogłoszony patronem miasta.
W 1955 r. przez Duklę był wieziony Prymas Polski, kard. Stefan Wyszyński. Już na wolności wyznał, że gdy go przewożono z Prudnika na południowy-wschód Polski - do Komańczy, miał świadomość, że jedzie tym samym szlakiem, którym przed 300 laty jechał do Lwowa król Jan Kazimierz. Wówczas to postanowił napisać tekst „Ślubów odnowionych, już nie królewskich, ale narodowych”. Uczynił to w 1956 r.
Kustosz sanktuarium dukielskiego, o. Krystian Olszewski, pragnąc oddać cześć Królowej Polski i podkreślić jubileusze, zaprosił w maju do Dukli bp. Jana Wątrobę z Częstochowy. 6 maja Mszą św. i wspaniałym słowem Ksiądz Biskup zainaugurował sezon pielgrzymkowy. Przypomniał, że gdy 26 sierpnia 1956 r. milionowa rzesza Polaków ślubowała w Częstochowie, dokładnie w tej godzinie Prymas Polski przed obrazem Maryi w Komańczy z wielkim wzruszeniem czytał na głos tekst ślubów, a Maria Okońska powtarzała: „Królowo Polski, przyrzekamy!”.
Kaznodzieja przypomniał także, że sto lat temu (sierpień 1906 r.) bp Sebastian Pelczar (dzisiaj już święty) poświęcił kamień węgielny pod kościółek na Puszczy. Św. bp Pelczar był wielkim czcicielem Maryi: „szerzył w diecezji kult Królowej Polski, zaszczepiał miłość do Niej. Dlatego w każdym dekanacie jest kościół pw. Królowej Polski”.
Na zakończenie sezonu pielgrzymkowego, w październiku Ojciec Kustosz zaprosił bp. Edwarda Białogłowskiego z Rzeszowa, niestrudzonego pielgrzyma na Jasną Górę, kapłana, który często odwiedza także bernardyńskie Sanktuarium Matki Bożej Rzeszowskiej. W świątyni tej, w latach 1946-74, znajdowała się lwowska trumienka z relikwiami św. Jana z Dukli, która razem z bernardynami-repatriantami musiała opuścić Lwów. W 1974 r. została przewieziona na zawsze do Dukli.
Bp Białogłowski przybył 4 października na odpust św. Ojca Franciszka, przewodniczył uroczystej Eucharystii i wygłosił okolicznościowe kazanie. W serdecznym i prostym - iście franciszkańskim słowie - nakreślił postać „jednego z największych świętych średniowiecza i wszystkich czasów”. Św. Franciszek tak się zapisał w pamięci Kościoła i ludzi, że co roku spoglądamy na niego w zachwycie. Uczył, że trzeba ludzi kochać i rozsiewać wokół siebie „Pokój i dobro!”. Zapewniał, że „po śmierci tylko dobre uczynki pójdą za nami do Boga”. Z bólem powtarzał, że „Miłość nie jest kochana”. Na koniec Ksiądz Biskup zachęcał wszystkich: „Starajmy się żyć jak św. Franciszek, bo wtedy i Dukla, i Polska, i cały świat będą lepsze”.
Na zakończenie odpustu ku czci św. Franciszka przed ołtarzem świętego Patriarchy celebrowane było franciszkańskie nabożeństwo „Transitus”, na pamiątkę błogosławionej śmierci „Biedaczyny z Asyżu”. Nabożeństwo poprowadził katecheta o. Micheasz Okoński - wikariusz parafii, tekst o śmierci św. Ojca Franciszka odczytał brat Michał Larwa.
Odjeżdżając, Ksiądz Biskup wpisał się do klasztornej kroniki: „Niech wstawiennictwo św. Franciszka wyprosi dar kanonizacji sługi Bożego Jana Pawła II, który tutaj gościł”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu