Dawno nie było tak cudnej jesieni, jak w tym roku. Z respektem patrzę na ludzi starszych, którzy ze swej starości potrafią wydobyć maksimum dobra i obdarować nim innych. Trzeba i wypada im w tym nieco pomóc.
Panią Natalię znam od kilku lat. Towarzyszę w dojrzewaniu jej prywatnej jesieni życia, tak pięknej jak jesień w parku tego roku. Kiedyś wspaniale i brawurowo jeździła konno. - Jak szatan - mówi. Zawsze lubiła to zdrowe zmęczenie mięśni, adrenalinę przed skokiem do wody, tułacze wyprawy w nieznane. Dzisiaj, aby dobrze funkcjonować, korzysta z fachowej pomocy rehabilitantów. Dwa, trzy razy w tygodniu przychodzą do p. Natalii, a potem mozolnie ćwiczą każdy mięsień coraz bardziej opornego ciała, które nie zamierza się poddawać z powodu „głupiego niedowładu” sprzed dwóch lat. - Codziennie sama ćwiczę ile zdołam i dzięki temu, i oczywiście Bożej opiece, idę z moją Basią (opiekunką społeczną - przyp. red.) do kościoła - mówi z dumą p. Natalia. Powoli, ale pieczołowicie przygotowuje herbatę z sokiem klonowym i rumem.
Ciało, owszem, potrafi zastrajkować i odmówić posłuszeństwa. Ale duch pozostaje hardy - jak wtedy, gdy prowadził ją, młodziutką sanitariuszkę i lekarkę, przez zaspy i śnieżyce Syberii - do chorych, nie tylko Polaków.
Wzrok, dzięki Bogu, wciąż niezły. Można nadal prenumerować kilkanaście tytułów periodyków, można poczytać ukochaną francuską poezję w oryginale, prowadzić rozległą korespondencję, której obce jest pojęcie poczty mailowej. To tak nietypowo i dziwnie wysyłać hurtem 28 listów. - Kochanie, a czy zauważyłaś w nowym numerze pisma, powiedzmy „W” komentarz pana, powiedzmy „XY” na temat... - Nie, nie zauważyłam i już się wstydzę... I kto powiedział, że starość to zdziecinnienie? - Starość, moje dziecko, to akceptacja tych wszystkich zmian, których się doświadcza, wciąż w środku czując się młodo. To także tęsknota za kresem ziemskiej wędrówki. Tak bardzo chciałoby się znów dosiąść konia! Ale i tęskno do swoich, tam... Zastanawiam się, wiesz, nad kupnem DVD. Pomyśl - pilot w ręce i oglądam te wszystkie zdjęcia dzieci, wnuków, filmy, za którymi przepadam. Co mi radzisz? - Kupić, oczywiście kupić.
Pani Natalio, Pani nigdy nie będzie stara!
Agnieszka Mazur, doktorantka Wydziału Pedagogicznego i Artystycznego Akademii Świętokrzyskiej, specjalizuje się w dziedzinie geriatrii. Zna mnóstwo przykładów osób pięknie korzystających ze swej starości. - W literaturze za osobę starszą uważa się tę, która przebywa na emeryturze, czyli mniej więcej od 60. roku życia. Procesy fizjologiczne, biologiczne, charakterystyczne dla starości, są raczej właściwe od 65. roku życia. Faktem jest, że wydłuża się życie biologiczne Polaków. Szacuje się, że pokolenie dzisiejszych 30-50-latków jedną trzecią swego życia spędzi na emeryturze. Chyba warto umiejętnie ten czas zorganizować? My, wolontariusze na rzecz godnej starości, pokazujemy, jak można to uczynić - twierdzi A. Mazur.
Już po raz drugi w Kielcach obchodzono Dzień Seniora. Akcja typu happenig rozgrywała się na pl. Artystów. Było interesująco i dość widowiskowo. Organizatorzy - Towarzystwo Dobroczynności oraz trzy Domy Opieki Społecznej, chcieli pokazać, jak najlepiej wykorzystać przysłowiową jesień życia, jak można sobie pomóc, jak zadbać o duszę i ciało.
Spotkaniom z ekspertami towarzyszyły różnego typu rozrywki i prezentacje, w tym salon mody jesiennej i zimowej z udziałem seniorek i seniorów, degustacja własnych wypieków, zabawy i zajęcia plastyczne dla wnucząt - a wszystko przy dźwiękach „Muzy w stylu retro” w wykonaniu uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej w Kielcach i w scenerii prac plastycznych, przygotowanych na tę okazję przez członków dwóch Klubów Seniora i mieszkańców trzech Domów Opieki Społecznej w Kielcach. Mieszkańcy DPS-u im. Jana Pawła II, tworzący Teatr Grupy Zmontowanej, zaproponowali spektakl „Rym Cym Cym, czyli szelest w pyszczku” oraz happening „Bezpieczni na pasach”. W organizację przedsięwzięcia zaangażowanych było ponad 100 osób, w większości wolontariuszy.
Impreza miała charakter otwarty - szybko przeobraziła się w spotkanie integracyjne, gdyż w tym dniu, 1 października, główny deptak miasta obchodził swój dzień pod hasłem: „Święto Ulicy Sienkiewicza”. Organizację Dnia Seniora w tak dużym wymiarze zapewniła dotacja w kwocie ok. 8 tys. zł z ministerstwa pracy i polityki społecznej w ramach rządowego programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich. Towarzystwo Dobroczynności w Kielcach, jako członek nieformalnego ruchu „Forum + 50”, często podejmuje tego typu inicjatywy. - Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się bardzo gwałtownie. Starość nie musi oznaczać bezradności, a tym bardziej braku szacunku. Imprezy tego typu mają wskazywać na godność ludzi starszych, ich pełnowartościową obecność w społeczeństwie. - mówi Urszula Radziszewska, prezes TD w Kielcach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu