Rafał Osiński: - Doświadczenie przemocy, poczucie odrzucenia, wypadek drogowy, psychiczne skutki dokonania aborcji, nagła śmierć kogoś bliskiego - jest wiele sytuacji, które mogą potencjalnie spowodować psychiczny uraz. Kiedy niezbędna jest profesjonalna pomoc?
Witold Simon: - Gdy w konsekwencji wymienionych wydarzeń człowiek zaczyna umniejszać własną wartość, poniża samego siebie, przestaje wierzyć we własne możliwości lub tak miota się wewnętrznie, że rani ludzi wokół siebie - słowem lub czasami nawet agresją fizyczną.
- Czy po bardzo trudnym doświadczeniu życiowym człowiek może dojść do równowagi psychicznej?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- To jest realne, ale samodzielnie niełatwe. Wsparcie kogoś z rodziny lub przyjaciół może być bardzo korzystne. Szczególnie, jeżeli bliskie osoby powstrzymają się od słów typu: „Jak ty mogłeś…”. Niestety, bywa, że rodzina chce pomóc, jednak traci taką szansę właśnie przez sposób odnoszenia się do człowieka przeżywającego kryzys.
- Co mogą zrobić ludzie z otoczenia człowieka, który zaprzecza, że przeżywa jakiś problem, ale oni są przekonani, iż dzieje się coś niepokojącego?
- Najprościej byłoby porozmawiać, lecz to nie zawsze jest możliwe. Jeśli ktoś przez lata nie rozmawiał z bliskimi na ważne tematy, w sytuacji kryzysu czy traumy naiwne byłoby zakładać, że zdobędzie się na szczerą rozmowę. Dlatego warto, aby w naszych rodzinach panowało przyzwolenie na rozmowy dosłownie o wszystkim - o każdej emocji i każdym wydarzeniu. Chodzi o przyznanie człowiekowi w trudnej sytuacji prawa do powiedzenia wszystkiego, w jakkolwiek sposób chce: może płakać, krzyczeć, uderzać ręką (np. w poduszkę), nieraz wypowiadać nawet wulgaryzmy. Niezmiernie istotne jest to, aby mógł odreagować. Natomiast ludzie, którzy podtrzymują wyidealizowany obraz siebie jako małżonka lub rodzica bez skazy, nie pozwolą żonie, mężowi czy dzieciom na szczere wypowiedzi, gdyż podważyłoby to ich iluzję.
Reklama
- A gdy w przeszłości brakowało w rodzinie pełnej otwartości, czy w obliczu problemu kogoś bliskiego pozostali członkowie mogą dać jakiś wyraźny sygnał, świadczący o gotowości niesienia wsparcia?
- Wiele mogą zdziałać nawet proste, ale szczere słowa: „Martwię się o Ciebie, w czym mogę Ci pomóc?”. Znaczącą rolę w takich okolicznościach odgrywa doświadczenie z poprzednich lat - jak rodzina radziła sobie w przełomowych momentach. Czy potrafią przeżywać coś ważnego wspólnie, czy też raczej każdy osobno. Zarówno szczęśliwe, jak i smutne doświadczenia mogą albo jednoczyć, albo być przyczyną napięć, konfliktów i tzw. gry o władzę.
- Zatem pojawiają się głosy, że skoro nie da się cofnąć czasu, to skuteczna pomoc jest w praktyce niemożliwa.
- Celem skutecznego wsparcia człowieka jest pomoc w bezpiecznym przejściu przez kryzys - przetrwaniu, a nie wegetacji, i co więcej - nauczeniu się czegoś nowego o sobie i o świecie. Chociaż nie wszystkich kryzysów uda się uniknąć, niektórym można zapobiec.
- Ale ludzie boją się terapii i pytają: „Po co rozgrzebywać rany?”. Pokutuje obawa, że wskutek sięgania do pokładów naszych ludzkich krzywd może być jeszcze gorzej…
- Jeśli ktoś ma przekonanie, że zawsze musi prezentować się jako idealny małżonek, rodzic, pracownik lub członek grupy religijnej, wówczas poradnictwo czy psychoterapia stanowi potencjalne zagrożenie, ponieważ dotyka obszarów ludzkich słabości. Skuteczna terapia wymaga uczciwego spojrzenia na własne wybory i decyzje - bez szukania winnych. Posłużmy się przenośnią: nie chodzi, aby rozrywać blizny i szukać świeżej krwi, gdyż niektóre rany same się goją. Ale bywa, że inne, choć ładnie wyglądają na pierwszy rzut oka, pod spodem ropieją i zagrażają infekcją. Wówczas trzeba zdjąć opatrunek i zastosować terapię.
- Czy człowiek zajmujący się zawodowo trudnymi sprawami innych, np. doradca psychospołeczny czy psychoterapeuta, może być szczęśliwy?
- To jest trudna praca, ale zarazem radosna, kiedy widzimy zmiany w życiu ludzi. Jesteśmy narażeni na swoiste przeciążenie. Są jednak specjalistyczne spotkania profesjonalistów (tzw. superwizje), w trakcie których dzielą się wzajemnie swoimi spostrzeżeniami z zawodowej praktyki i trudnościami napotykanymi w niesieniu pomocy. Oprócz udzielania wsparcia ludziom w kryzysie warto mieć jeszcze jakieś inne zajęcie lub hobby, niezwiązane z zawodem.