Weronika Różycka: - Parafię w Bydlinie objął Ksiądz 15 miesięcy temu. Od tego czasu mocno zmienił się jej obraz, zarówno w sferze materialnej, jak i duchowej…
Ks. Antoni Nowak: - Każda zmiana duszpasterza wiąże się z nowymi wyzwaniami i zadaniami. Chodzi o to, aby nie zmarnować danego czasu, ale by go maksymalnie wykorzystać dla obecnych i przyszłych pokoleń. Toteż jakby z marszu rozpocząłem wraz z parafianami kolejne inwestycje materialne, które realizujemy systematycznie, konsekwentnie, według wcześniej ustalonego projektu. Podobnie jest z życiem duchowym, które coraz bardziej cieszy i nastraja optymistycznie na przyszłość.
- Jakie zatem prace materialne udało się w tym czasie wykonać?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Myślę, że zrobiliśmy niemało, ale wymienię te ważniejsze, jak: prace remontowe na plebani oraz w budynkach gospodarczych, porządki wokół muru cmentarnego i na cmentarzu, wycinka niektórych drzew wokół kościoła. Znaczącą inwestycją było wykonanie potężnego parkingu samochodowego przed kościołem oraz ogrodzenie go. Poza tym jestem w trakcie załatwiania ksiąg wieczystych oraz staram się o wpis zabytkowej kaplicy cmentarnej w rejestr zabytków. Kościół parafialny otoczony jest skarpą i usytuowany na niewielkim wzgórzu. Skarpa jest w wielu miejscach mocno popękana, trzeba myśleć o gruntownych zmianach także tutaj, gdyż grozi osunięcie się muru, w niebezpieczeństwie jest też świątynia. Obecnie jednak najbardziej zajmuje nas kapitalny remont zabytkowej kaplicy na cmentarzu, w której znajdowała się kiedyś łaskami słynąca figura Matki Bożej Pocieszenia.
- Właśnie, kiedy rozpoczął się remont i na jakim etapie są teraz prace?
- O remoncie kaplicy cmentarnej zadecydowaliśmy jesienią ub.r. Była to pierwsza decyzja, którą podjąłem w tej parafii. Dużo czasu zabrały sprawy proceduralne, ale zaraz potem przystąpiliśmy do dzieła. Wzmocnione zostały mury, założony podwójny dach oraz nowa więźba dachowa, górę pokryto gontem, założone zostały miedziane rynny, powstała nowa wieżyczka okuta miedzią, a także nowy krzyż i kopuła. To niezwykle kosztowne inwestycje, a droga do zakończenia remontu daleka, choćby z uwagi na wynikające niespodzianki.
- Jakie to niespodzianki?
- Kiedyś przyszło mi do głowy, że tak czcigodna i stara kaplica nie mogła przed wiekami zostać pomalowana tak zwyczajnie, na żółto. Myśl ta nie dawał mi spokoju, poszedłem do kaplicy, stuknąłem kilka razy w tynk, i fragment ściany posypał się. Moim oczom ukazało się malowidło. Było to dla mnie miłe, ale i zaskakujące odkrycie. Być może odrestaurujemy pierwotny stan tych malowideł…
- A co z cudowną figurą?
Reklama
- Figura Matki Bożej, której miejsce jest właśnie w tej kaplicy, narażona była na łup złodziei, dlatego postanowiono ją przenieść przed laty w bezpieczne miejsce. Obecnie znajduje się na plebanii, niedługo zamierzamy oddać ją do renowacji. Po zakończeniu prac remontowych powróci do kościółka. Myślę, że dla parafian będzie to ogromne duchowe przeżycie. Pragnę rozszerzyć ten kult maryjny, zebrać historię, relacje świadków, którzy doznali łask i cudów, opisać je i wydać w formie drukowanej. Myślę, że po zakończeniu prac będę odprawiał tam nabożeństwa i Msze św. przynajmniej raz w tygodniu. To niezwykłe, historyczne miejsce trzeba ocalić od zapomnienia, podobnie jak wielki i stary kult Matki Bożej.
- Jak radzi sobie Ksiądz Proboszcz z finansowaniem inwestycji?
- W parafii istnieje liczne grono ludzi niesamowicie zaangażowanych w życie Kościoła w ogóle, gotowych przyjść z pomocą w każdej chwili. Bardzo dużo zrobiliśmy sami systemem gospodarczym. Większość parafian wspiera te inwestycje swoją ofiarą. Plany są jednak szerokie, inwestycje bardzo kosztowne, dlatego zaczynamy szukać pomocy z zewnątrz. Dobrze byłoby, gdyby pozytywnie zakończone zostały starania o wpis kaplicy w rejestr zabytków.
- Jakie zmiany zaszły w Kościele duchowym?
- Przede wszystkim zauważyłem wyższą frekwencję na niedzielnych Mszach św. Ostatnie liczenie wykazało, że 50% wiernych uczestniczy w niedzielnych Eucharystiach. W parafii istnieją koła różańcowe, powołany został Zespół Charytatywny, który pomaga ubogim, chorym, nieradzącym sobie w życiu mieszkańcom Bydlina, powstała nowa Rada Parafialna, która wspiera mnie radą i dobrym słowem. Powstał też chórek dziecięco-młodzieżowy, który ożywia śpiewem liturgie. Liczne jest grono ministrantów, którzy spotykają się chętnie ze sobą także poza kościołem, na meczach, wycieczkach, rozgrywkach sportowych. Mamy też systematyczne zbiórki. Jako duszpasterz rodzin z otwartością serca wyszedłem do tutejszych rodzin, zwłaszcza młodych małżeństw, pragnę nawiązać z nimi bliższy kontakt, stąd wyjazdy, pielgrzymki, wycieczki kulturalno-rekreacyjne. Choć nie katechizuję w tutejszej Szkole Podstawowej często ją odwiedzam, rozmawiam z dziećmi, nauczycielami, myślę, że nawiązała się już serdeczna nić współpracy i porozumienia.
imię - Antoni
nazwisko - Nowak
data urodzenia - 23.03.1962 r.
miejsce urodzenia - Szymbark, woj. nowosądeckie
funkcje - dekanalny duszpasterz rodzin, wicedziekan dekanatu wolbromskiego
studia teologiczne - Wyższe Seminarium Duchowne w Krakowie
święcenia kapłańskie - 17 maja 1987 r. z rąk bp. Stanisława Nowaka
placówki wikariuszowskie - m.in. Dąbrowa Górnicza, Truskolasy, Sosnowiec, Olkusz, Jaworzno
pierwsze probostwo - Bydlin
urząd - sierpień 2005 r.
dodatkowe umiejętności - tzw. złota rączka
pasje, zainteresowania - narty, rower
Oprac. Julia Polak