Reklama

Lincz mediów a logika Boża

Niedziela wrocławska 2/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Cezary Chwilczyński: - 4 stycznia br. był bardzo trudnym dniem dla Kościoła w Polsce. Jak Ekscelencja oceniał te dawkowane co godzinę informacje związane z abp. Wielgusem? Czy to był duży wstrząs, kiedy media tak szybko wydały wyrok i skazały hierarchę, atakując przy tym Kościół?

Abp Marian Gołębiewski: - Mam swoje lata, więc nie patrzę na to, co się dzieje, tylko emocjonalnie. Wiele lat żyłem w PRL-u i w tamtych czasach takie nagonki były bardzo mocne. Pamiętam to ogromne, zjadliwe zamieszanie, które zrobiły ówczesne media po ogłoszeniu Listu Biskupów polskich do Biskupów niemieckich, manipulowanie opinią publiczną i kreowanie sposobu myślenia. To, co dzieje się teraz w mediach wokół osoby abp. Stanisława Wielgusa, porównałbym właśnie do czegoś takiego - ogromna intensyfikacja i mocny atak. Podobne metody działania, jak wówczas. Wtedy dodatkowo organizowano wiece, manifestacje, chciano oddziaływać na społeczeństwo. Na szczęście dziś ludzie już inaczej myślą i oceniają, a takich kroków się nie podejmuje. Jednak metody są takie same.

Reklama

- Abp Sławoj L. Głódź, szef Komisji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu, wydał 4 stycznia br. oświadczenie, w którym zwrócił się do mediów i wszystkich dziennikarzy dobrej woli o zachowanie umiaru i rozwagi w formułowaniu oskarżeń. Komisja Rzecznika Praw Obywatelskich w swoim komunikacie stwierdza, że dokumenty UB na temat osoby abp. Stanisława Wielgusa wymagają dalszej analizy i skrupulatnego opracowania, a media już wydały wyrok.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Lincz był bardzo zdecydowany i konsekwentny, do końca stosowano naciski, które miały zmusić do zmiany decyzji. Zastosowano wiele zabiegów socjotechnicznych, aby osiągnąć cel. Wrażenie jednak odnosiłem jedno: jest jakiś jeden, jasno określony wielki grzesznik, którego trzeba ukamienować. Ten wyrok, który media wydały już na osobę Księdza Arcybiskupa, przypomina mi scenę kamienowania, gdzie wszyscy mają jasno określonego grzesznika, a sami - czyści aniołowie - wymierzają karę. To nie jest logika Boża, to nie jest logika Kościoła, logika przebaczenia, to nie jest logika służby prawdzie, która wyzwala.

- 25 sierpnia 2006 r., wpisując się w kontekst spraw lustracyjnych, które przetaczają się przez nasz kraj, i które, o dziwo, skupiają się głównie na osobach duchownych, Episkopat wydał „Memoriał” w sprawie współpracy niektórych duchownych ze SB, w którym podaje sposób i drogę naprawy. „Memoriał” nazywa współpracę grzechem, ale przez nawrócenie pokazuje wyjście z sytuacji. Któż z nas jest bez grzechu?

Reklama

-...niech pierwszy rzuci kamień...Myślę, że o wielu rzeczach się zapomina. Dokonujemy rozliczeń w sposób bardzo bezwzględny tylko na podstawie ubeckich dokumentów, a ja dopatruję się jeszcze innego aspektu tej sprawy. Społeczeństwo było w jakiś sposób „skażone” w tamtym systemie, który był systemem antyludzkim, gdzie wszystko przecież opierało się na doniesieniach, na kłamstwie, walce klas, na poderwaniu zaufania do najbliższych. Szuka się teraz kozłów ofiarnych. Ale spróbujmy zajrzeć do środowiska akademickiego, dziennikarskiego, sędziowskiego, do całej sfery handlu zagranicznego, tam dopiero znaleźlibyśmy prawdziwych współpracowników SB. Proporcje mogą się rozkładać bardzo różnie. Dziś łatwo jest linczować Kościół. Akta nie są w naszych rękach. Wyroki zapadają szybko. Pamiętam te czasy bardzo dobrze, pamiętam nawet nazwiska ubeków, z którymi musiałem rozmawiać - w razie czego służę pomocą - ale nie boję się żadnej konfrontacji. Trzeba też ludziom wiele uświadamiać - zwłaszcza młodym dziennikarzom, którzy nie znają kontekstu tamtych warunków życia. A to były złe czasy, w których my też musieliśmy pracować, osiągać jakieś cele, nadawać życiu treść i sens. Młodsi, bez tego kontekstu, wypowiadają czasem zdania bardzo pochopne i bardzo nieodpowiedzialne.

- W odtajnionych 68 stronach dokumentów SB na temat abp. Stanisława Wielgusa nie znajdujemy praktycznie istotnych informacji jego pracy dla SB a jednynie dokumenty ubeków. Prof. Andrzej Paczkowski powiedział, że nie ulega wątpliwości fakt tajnej i świadomej współpracy abp. Stanisława Wielgusa z wywiadem PRL. Zaznaczył jednak, że z dokumentów wynika, iż miał on duże opory przed wykonywaniem powierzanych mu zadań i żadnego z zadań nie zrealizował.

- Ostateczną normą oceny jest nasze sumienie i ono też musi mieć coś dopowiedzenia. Nie wiemy, jak to wyglądało. Może był osaczony przez tych ludzi. Może to były uniki z jego strony, może Kościół był tak atakowany, że w ten sposób chciał od niego odwrócić uwagę. Tego wszystkiego nie wiemy. Sam taki dokument, zwłaszcza wychodzący z ubeckich rąk, ma dla mnie wartość wątpliwą. Czasem chodziło przecież o to, aby coś zostało w dokumentach. Trzeba to dokładnie sprawdzić.

- Abp Sławoj L. Głódź powiedział, że papież Benedykt XVI znał przeszłość abp. Wielgusa...

Reklama

- Tak, ja dałbym jako przykład osobę Sługi Bożego Prymasa Wyszyńskiego. Kiedy wyszedł z internowania, wiedział, iż pod wpływem terroryzmu komunistycznego biskupi podpisali oświadczenie Rady Państwa. Prymas nikogo nie potępił, niczego nie wypomniał, z nikim się nie rozliczał. Przyjął ich od razu. Znam dokładnie przypadki księży, którzy podpowiadali: - Eminencjo, ten przecież był „patriotą”. Wyszyński mówił: - Ostrożnie, na każdego trzeba patrzeć indywidualnie, nie pod jednym mianownikiem. To jest postawa chrześcijańska, która bierze odpowiedzialność za każdego człowieka. Czy nie było w Kościele ludzi, którzy mieli jakąś skazę, a potem odegrali wybitną rolę? Nie chcę się wypowiadać w tym konkretnym przypadku, bo nie znam życiorysu Arcybiskupa. Przecież on tyle lat pracował jako rektor KUL-u, na niwie nauki, skutecznie i wytrwale. Czy to wszystko się nie liczy? Czy to trzeba podeptać? Wyważmy proporcje. Tak łatwo jest zdecydować zwłaszcza wobec społecznego linczu, który tworzą media. Trzeba mieć odwagę spojrzeć inaczej, odwrócić te logikę, wejrzeć głębiej w tę skomplikowaną bardzo sprawę.

- Odsetek duchowieństwa był znikomy wobec innych grup społeczeństwa, które wtedy kolaborowały z systemem. A jednak atak, zwłaszcza mediów, skupia się właśnie na tej garstce. I jeszcze jedna sprawa: milczy się w ocenie samych ubeków...

- To jest takie ich pozagrobowe zwycięstwo. System jest już w grobie, a oni mogą mieć ogromną satysfakcję z tego, jak na podstawie ich akt linczuje się teraz ludzi. To jakiś żart, ironia historii. To paradoks, gdy SLD i „Trybuna” bronią dziś abp. Wielgusa. Cyceron powiedział, że „historia to nauczycielka życia”. A pierwsze wieki chrześcijaństwa? Nie wszyscy byli męczennikami, niektórzy nie wytrzymali prześladowań. Były potem w Kościele dysputy na ten temat. Ale przecież Kościół ich nie odrzucił. Miejmy głębszą perspektywę tych spraw, jeśli chcemy je właściwie ocenić.

- Niech pointą naszej rozmowy będą słowa Benedykta XVI wypowiedziane 25 maja w katedrze warszawskiej: „Trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, które żyły w innych czasach i w innych okolicznościach. Potrzeba pokornej szczerości, by nie negować grzechów przeszłości, ale też nie rzucać lekkomyślnie oskarżeń bez rzeczywistych dowodów, nie biorąc pod uwagę różnych, ówczesnych uwarunkowań”.

- Kiedy Polacy frontalnie atakują kandydata na stolicę arcybiskupią w Warszawie, jedynym, który go broni, jest papież Niemiec. To pokazuje wszystko.

Rozmowa przeprowadzona w studiu Radia Rodzina 5 stycznia 2007r. Oprac. A. Bugała

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania/ Premier zaproponował, by prawo do aborcji wpisać do konstytucji

2025-10-03 21:44

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez zaproponował w piątek, by prawo do aborcji wpisać do konstytucji. Według socjalistycznego rządu miałoby to stanowić zabezpieczenie przed postepowaniem ewentualnych rządów z udziałem radykalnej prawicy.

Sanchez ogłosił na portalu X, że socjalistyczny rząd, którym kieruje, zamierza przedłożyć parlamentowi wniosek o wpisanie do konstytucji prawa do dobrowolnego przerwania ciąży.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Zmarł ks. kan. Kazimierz Gniot. Miał 72 lata

2025-10-02 21:00

[ TEMATY ]

Pszenno

śmierć kapłana

kapłan diecezji świdnickiej

ks. Kazimierz Gniot

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

ks. kan. Kazimierz Gniot (1953-2025)

ks. kan. Kazimierz Gniot (1953-2025)

We wtorek 2 października w Świdnicy zmarł ks. kan. Kazimierz Gniot, wieloletni proboszcz parafii św. Mikołaja w Pszennie.

Urodził się 21 kwietnia 1953 r. w Leśnej. Po ukończeniu Technikum Górniczego w Zgorzelcu w 1973 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Po sześciu latach studiów filozoficzno-teologicznych 19 maja 1979 r. z rąk bp. Wincentego Urbana otrzymał święcenia kapłańskie.
CZYTAJ DALEJ

Niebezpieczna zabawa zapałkami

2025-10-03 22:08

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ilekroć w świecie polityki i mediów pojawia się temat praworządności, ustaw, konstytucji, sądów, prokuratury itd. itp. ma wrażenie, że u większości obywateli powoduje to wściekłość, chęć wyłączenia się, a w najlepszym wypadku ziewanie. Trudno się dziwić, że u wielu osób, szczególnie gdy te tematy kojarzą im się z politycznym sporem – nie ma poczucia, że ta cała sfera ich osobiście powinna obchodzić. Przewlekłość postępowań, tak, w końcu większość z nas miała, lub ktoś z ich bliskich miał styczność z tym zjawiskiem, ale jest to kojarzone raczej ogólnie z systemem, więc pozostaje apatia pod hasłem „widocznie tak musi być”.

Czy jednak negowanie statusu sędziów, wybiórcze podejście do instytucji sądowych, wyroków, ustaw i przepisów rzeczywiście tylko dotyka sfery politycznej? Czy to tylko spór między Donaldem Tuskiem, a Jarosławem Kaczyńskim? Nie i chciałbym pokrótce wytłumaczyć dlaczego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję