Reklama

Wielki Post i… radość

W okresie Wielkiego Postu wielu z nas postanowia zmienić swoje życie, stać się kimś innym. Jedni rezygnują z palenia papierosów, inni odstawiają kieliszek z alkoholem. Jeszcze inni wstają wcześniej, aby udowodnić sobie samemu…, no właśnie. Z bp. Władysławem Blinem z diecezji witebskiej na Białorusi o sensie wyrzeczeń i o poczuciu humoru, rozmawia Piotr Batorowicz

Niedziela w Chicago 10/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Batorowicz: - Jakie postanowienia powinni mieć Polacy mieszkający na emigracji, jak spędzić czas Wielkiego Postu?

Bp Blin: - Odpowiem tradycyjnie - kawałem. Wódka to jest złota rosa, idzie z gardła do nosa, z nosa do głowy i osioł gotowy. To na czas Wielkiego Postu warto zapamiętać.
Nie dajcie się omamić „reklamie“, nie dajcie się oszukać temu, co się świeci, co kusi. Bądźcie zawsze sobą, żebyście wiedzieli, po co jesteście na tym świecie. Bo wszyscy jesteśmy Panu Bogu potrzebni. Tacy, jacy właśnie jesteśmy: duzi i mali, grubi i chudzi, biedni i bogaci.

- Gdzie łatwiej pościć - na emigracji czy między swoimi, w Ojczyźnie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wszędzie tak samo. Wszędzie największym problemem dla nas samych jesteśmy my sami. Moim największym problemem na Białorusi jest to, aby być dobrym i świętm człowiekiem i księdzem. Jeśli takim będę, to wszystkie inne problemy się rozwiązują. Wówczas widzę sens życia, pracy i cierpienia. Wówczas widzę radość. Najpierw trzeba sobie poradzić samemu z sobą. Jesteśmy czasem bardzo zaniedbani duchowo, a to sprawia, że bardzo szybko krytykujemy siebie i źle oceniamy otoczenie. Nie umiemy patrzeć na dobro, nie umiemy tego dobra szukać koło nas i w innym człowieku. Nie można zbierać w sobie tylko samych śmieci. Zanim ocenisz innego popatrz, jak sam wiele masz niedoskonałości, jak wciąż za mało kochasz. To jest tragedia dzisiejszego człowieka.

- Nie po raz pierwszy Ksiądz Biskup odwiedza Polonię w Wietrznym Mieście?

- Jestem już w Chicago trzeci raz. Bardzo lubię to miasto, a Polacy w Chicago są najwspanialsi na świecie. Mają wiele otwartości, wiele serca i poczucie humoru.

Reklama

- Dlaczego właśnie Chicago jest takim ulubionym miejscem wizyt Księdza Biskupa?

- Polacy z Chicago tęsknią za krajem, za bliskimi, ale chcąc więcej osiągnąć w życiu zdecydowali się przyjechać tutaj. To są ludzie odważni i mocni. Lubię takich. Przyjeżdżam tutaj, żeby się od nich tej odwagi trochę pouczyć. Żeby być tak samo mocnym i powiedzieć Polakom na Białorusi, jak można radzić sobie na emigracji.

- Ksiądz Biskup znany jest tutejszej Polonii z ciekawych i nietypowych kazań obfitujacych w anegdoty.

- Powiedziałem już kilka kazań i oczywiście było kilka nowych kawałów wplecionych w Słowo Boże. Poprzez radość i śmiech chcę zawsze dać ludziom moc i poczucie, że są potrzebni. Tragedią tych czasów jest świadomość, iż jest się już nikomu niepotrzebnym. A tak nie jest.

- A młodzież? Dlaczego ona czuje się często niepotrzebna?

- Młodzi garną się do wspólnoty. Jedynym warunkiem jest to, aby kapłani potrafili ich zachęcać, potrafili spalać się dla sprawy. Jeśli akceptujemy młodego człowieka takim jakim jest, jeśli nie przerabiamy go na siłę, to wszystko idzie właściwym torem. Jeśli dajemu młodym szansę, to oni z pewnością ją wykorzystają we właściwy sposób.

- Ale trzeba niektórych prostować moralnie, zwłaszcza w USA?

- Owszem, ale prostujmy moralnie innych świadectwem własnego życia. Daj przykład sam, swoją postawą, a nie tylko słowami. Pokaż jakim jesteś kapłanem, kolegą w szkole, w pracy. Dając przykład swym życiem najlepiej i najskuteczniej ewangelizujesz. Bo ludzie widząc cię zrozumieją, że twoja postawa jest wynikiem wiary i łaski Bożej. Pan Bóg jest „prosty“. Trzeba w swym życiu ciągle być apostołem, także stojąc w… kolejce po chleb, czy głosząc kazania.

- Jaka jest recepta na ciekawe kazanie?

- Nigdy nie mówiłem kazań tylko o grzechu. Prze całe swoje 25 lat kapłaństwa mówię o miłości. Od czego nie zacząłbym kazania i tak na miłości muszę skończyć, albo od miłości wychodzę. Bo Bóg jest Miłością. A wszystko inne przyjdzie właśnie przez Miłość. I nie zapominajcie o codziennej modlitwie i koniecznym chwilowym zatrzymaniu się w gonitwie po tym świecie. Jest to bardzo potrzebne i daje nam moc i energię do dalszego działania.

- Z pewnością sporo energii potrzebuje Ksiądz Biskup, by budować Kościół katolicki na Białorusi i to ten rozumiany jako wspólnota wiernych i ten wznoszony z cegły...

- Odbudować Kościół, który niszczono duchowo i materialnie przez 80 lat, to nie jest zadanie na jedno życie. Fundusze, które dziś zbieram idą w znacznej części na odzyskanie ludzi, nie na cegłę, choć na Białorusi buduje się obecnie 20 nowych świątyń. Na tych pustych terenach mamy jedynie jeden kościół na cały powiat. Jednakże w tym samym czasie organizuję festiwal piosenki religijnej, festiwal filmów katolickich oraz katolicką audycję w państwej telewizji. Jest też Wydział Teologi na Uniwersytecie Państwowym. To wszystko jest inwestycją w człowieka, ale ta inwestycja także kosztuje. Nie jest to łatwe, ale ja nie proszę - dajcie. Wiem, że przyjechaliście tutaj zarobić pieniądze, a nie je rozdawać. Dlatego zostaw sobie. Ale gdybyś miał trochę więcej i chciał się podzielić z biedniejszym, to serdecznie dziękuję, bo nam, tam na Białorusi, jest bardzo trudno.

Zainteresowanym podajemy numer konta bankowego diecezji witebskiej na Białorusi:
Bank Pekao S.A. o Kalisz
Ul. Grodzka 7
62-800 Kalisz
ABA or code PKOPPLPW
42124013141787000018183304

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Wyniki II etapu 28. Konkursu Wiedzy Biblijnej

2024-04-18 14:32

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Marek Mendyk

Civitas Christiana

konkurs biblijny

ks. Krzysztof Moszumański

okwb

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Laureaci etapu diecezjalnego 28. OKWB w Wałbrzychu

Laureaci etapu diecezjalnego 28. OKWB w Wałbrzychu

W siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Wałbrzychu przy ul. Młynarskiej w czwartek 18 kwietnia odbył się diecezjalny etap 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

Do rywalizacji przystąpiło 30 uczniów z terenu diecezji świdnickiej. W tym roku tematem biblijnych zmagań były: Księga Sędziów oraz Dzieje Apostolskie. Gościem specjalnym w czasie biblijnych zmagań był bp Marek Mendyk, który przewodniczył Mszy świętej dla uczestników w Wałbrzyskiej Kolegiacie, a następnie towarzyszył finalistom, aż do rozstrzygnięcia wyników.

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję