W liturgiczną uroczystość Zwiastowania Pańskiego (26 marca) zakończyły się rekolekcje wielkopostne w WSD, które prowadził dominikanin o. Jacek Salij
„Bóg jest ojczyzną człowieka” - pisał Pierre Teilhard de Chardin. Czasem jednak człowiek zapomina o tej ojczyźnie, o źródle swego życia. Kościół podczas Wielkiego Postu przypomina więc wiernym o potrzebie nawrócenia, czyli powrotu do korzeni. Służą temu nabożeństwa pasyjne, sakrament pokuty, a także odbywające się w tym czasie w parafiach rekolekcje.
Wejdź, pozostań i wyjdź
Reklama
Rekolekcje w seminarium różnią się od rekolekcji parafialnych. Są to tzw. rekolekcje zamknięte, czyli intensywne ćwiczenia duchowe pod kierunkiem doświadczonego kaznodziei. W tym roku przewodnikiem dla kleryków był znany polski teolog o. Jacek Salij. Ojciec Salij, dominikanin, jest kierownikiem Katedry Teologii Dogmatycznej w Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i profesorem tej uczelni. Ponadto duszpasterzuje w Warszawie. Od lat na łamach miesięcznika „W drodze” prowadzi rubrykę pt. „Szukającym drogi”, gdzie udziela odpowiedzi na duchowe problemy czytelników.
Dewiza rekolekcji zamkniętych brzmi: „Intra totus, mane solus, exi alius” - „Wejdź cały, pozostań sam, wyjdź inny”. Podczas trzech dni skupienia alumni zachowują więc silentium, czyli święte milczenie. Słowo „rekolekcje” pochodzi od łacińskiego „recolere”, które oznacza - przywracać, odnawiać, rozważać, przypominać sobie. Trzy dni zamyślenia były więc możliwością gruntownego spojrzenia na życie i powołanie, a także przygotowaniem do owocnego przeżycia największej tajemnicy chrześcijaństwa - Zmartwychwstania Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na placu budowy
Rekolekcje rozpoczęły się wieczorną Mszą św. w piątek 23 marca. Każdego dnia o. Salij głosił cztery konferencje na różne tematy związane z życiem duchowym człowieka. Najpierw mówił o fundamencie wiary, czyli chrzcie świętym, i jego znaczeniu. „Pytanie: czy chcesz być ochrzczony? - to jednocześnie pytanie: czy chcesz być świętym?” - przypomniał słowa Jana Pawła II.
Kolejne zamyślenie o. Salija dotyczyło Kościoła, czyli miejsca kultu, ale i miejsca świadectwa. „Św. Paweł w Liście do Efezjan naucza, że jesteśmy wciąż na placu budowy Kościoła. Czasem więc dostrzegamy w nim zło i pytamy wtedy - dlaczego zło ma moc niszczyć nawet Kościół?” - mówił kaznodzieja. „Tu odpowiada nam św. Augustyn. Bóg dopuszcza zło. Nie dlatego, że nie jest Wszechmocny, ale dlatego, że jest tak Wszechmocny, że potrafi ze zła wyprowadzić większe dobro” - dodał o. Salij. „Jakie więc dobro chce Bóg wyprowadzić dzisiaj? On wzywa nas do większej świętości naszego życia, do wierności powołaniu kapłańskiemu” - powiedział.
Boża opalenizna
W sobotę ojciec rekolekcjonista zachęcał kleryków do stawiania pytań o wiarę i modlitwę. Zauważył, że istnieje dziś zjawisko tzw. ateizmu religijnego. Wielu ludzi praktykuje modlitwę, ale tylko w kościele. Poza murami świątyni ich kontakt z Bogiem urywa się. „Modlitwa to nie rozmowa z Bogiem, ale spotkanie z Nim. Potrzebny jest więc wysiłek »zorganizowania« tego spotkania” - zauważył o. Jacek. Czasem jednak wydaje się, że Bóg milczy. Dlaczego? „Bóg z miłości do człowieka lubi być dyskretny. Z miłości do nas oddala się, nie chce się narzucać, ale chce, by to człowiek szukał Go i odkrył. Wtedy można się dopiero naprawdę modlić, czyli słuchać, a nie zagadać Boga swoimi oczekiwaniami” - podkreślił ojciec dominikanin. „Modlitwa nie polega na sentymentach - jest to praca, czasem znojna, mozolna. Adoracja zaś to jakby «opalanie się» w promieniach monstrancji, która często ma przecież kształt słońca” - stwierdził.
Pytania nieobojętne
Niedzielne medytacje były pochyleniem się nad tajemnicą Eucharystii. O. Salij starał się tę tajemnicę ukazać w perspektywie życia męczenników pierwszych wieków: „Św. Ignacy, św. Polikarp - oni chcieli stać się chlebem eucharystycznym, chcieli przemienić się w Chrystusa. Oni rzeczywiście żyli Eucharystią, wierzyli, że ona ma moc doprowadzenia ich do życia wiecznego”.
Głównym punktem ostatniego dnia rekolekcji było nabożeństwo pokutne i spowiedź. Ojciec rekolekcjonista wskazał, że w Piśmie Świętym znajdujemy dwa pojęcia nawrócenia. Pierwsze to nawrócenie radykalne, wielki zwrot ku Bogu, zmiana kierunku życia. Drugie nawrócenie, które dotyczy każdego wierzącego, to „metanoia”, czyli powrót do Boga - ojczyzny człowieka.
Rekolekcje zakończyła Eucharystia w poniedziałkowy wieczór. Podczas Mszy św., której przewodniczył bp Roman Marcinkowski, zostały udzielone święcenia diakonatu alumnowi kursu VI oraz posługi akolitatu i lektoratu alumnom z roku IV i III.
Owoce pracy duchowej dojrzewają powoli. Dlatego podczas rekolekcji alumni mieli możliwość uczestniczenia w adoracji Najświętszego Sakramentu.
Każdy powinien stawiać sobie pewne pytania, wobec których nie może przejść obojętnie. Pewien człowiek spytał starszego kapłana: - Słyszałem już tyle kazań, nauk rekolekcyjnych, mniej albo bardziej mądrych i pobożnych. W czym mi one pomogły? Tak wiele zapomniałem. Czy jest sens słuchać następnych? Ksiądz odpowiedział: - Z rekolekcjami jest podobnie jak z wodą laną do koszyka. Woda wycieknie, ale koszyk zostanie wilgotny i zawsze bardziej czysty.