Reklama

Wyczarowane w drewnie

Z daleka intarsja wygląda jak obraz, dopiero gdy przyjrzymy się bliżej, widać, że to precyzyjna mozaika ułożona z cienkich płatów drewna różnej faktury, koloru i gatunku.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Intarsja

- Nie muszę używać farb - uśmiecha się Zbigniew Rząsa, mistrz intarsji z Krakowa - natura jest wystarczająco bogata w kolory. Na potwierdzenie tych słów pokazuje mi próbki drewna - od głębokiej czerni, poprzez wszystkie odcienie brązu, beżu, żółci i czerwieni, aż po czystą biel. Na jego pejzażach naturalne słoje drewna układają się w fale jeziora, chmury na niebie, ździebełka traw. Wszystko, co stolarze uważają za wadę materiału - różnego rodzaju sęki, zgrubienia czy przebarwienia - dla ebenisty jest dodatkowym walorem tworzywa, z którego powstają jego niepowtarzalne kompozycje.

Pejzaż, architektura, portret

- Najbardziej lubię tworzyć pejzaże - przyznaje pan Zbigniew - może dlatego, że jako dziecko mieszkałem na skraju Puszczy Sandomierskiej i wiele czasu spędzałem na obserwacjach przyrody. Potrafiłem godzinami przyglądać się trawom, kwiatom, drzewom, obserwować zwierzęta, ptaki, owady... Oczywiście, sięgam także po inne tematy - fascynuje mnie architektura, lubię sceny rodzajowe, wykonałem sporo intarsji o tematyce religijnej. Najtrudniej pracuje mi się nad portretem, ale i takie prace mam na swym koncie.
Kiedy patrzy się na precyzyjne ornamenty na meblach, wykonane przez pana Zbigniewa, dokładne repliki wawelskich arrasów czy subtelne kompozycje kwiatowe, nie można się nadziwić, że to wszystko powstało z drewna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Benedyktyńska praca

Jak się to robi? Najpierw trzeba opracować projekt, następnie przenieść go na drewno, a później całymi tygodniami, nieraz i miesiącami, gromadzić odpowiedni materiał. Każdy, nawet najmniejszy element wycina się z cieniutkiej okleiny i precyzyjnie nakleja na przygotowaną płaszczyznę. Gotowe dzieło wędruje pod specjalną prasę. Potem jeszcze tylko szlifowanie i dobieranie odpowiednich lakierów. Na każdym etapie coś się może nie udać i pracę trzeba zaczynać od nowa. Młodzi ludzie, nawet ci bardzo zafascynowani intarsją, szybko tracą cierpliwość. Może dlatego Zbigniew Rząsa jako jedyny ebenista w Polsce posiada certyfikat elitarnego towarzystwa Marquetry Society of America, skupiającego mistrzów intarsji z całego świata. Jego prace są ozdobą galerii i prywatnych kolekcji na całym świecie. Tylko w Krakowie trudno je zobaczyć, a szkoda.

Cudze chwalicie....

Za swoją twórczość Zbigniew Rząsa zebrał mnóstwo nagród na międzynarodowych wystawach. Gdy pytam o wyróżnienie, które sprawiło mu najwięcej radości, sięga po medal w kształcie otwartych dłoni. - To moje „złote rączki” z Wystawy Rzemiosła Artystycznego w Krakowie - uśmiecha się z zadowoleniem.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł Jan Artur Tarnowski

2024-04-18 11:23

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Wczoraj w godzinach popołudniowych odszedł do Pana Jan Artur Tarnowski.

Syn ostatnich właścicieli Dzikowa zmarł w Warszawie. Za niecałe dwa miesiące obchodziłby swoje 91 urodziny. Odszedł Człowiek wielkiego serca otwartego zwłaszcza dla najbardziej potrzebujących, wspierał bowiem wiele instytucji, a zwłaszcza te, które zakładały lub zakładali jego przodkowie, kontynuując tym samym ich niepisany testament, jak Dom Pomocy Społecznej dla Osób Dorosłych Niepełnosprawnych Intelektualnie oraz dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnych Intelektualnie, który przed przeszło wiekiem powołali do życia jego dziadkowie Zofia z Potockich i Zdzisław Tarnowski. Wspierał również ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, w tym obywatelki i obywateli Ukrainy, dotkniętych skutkami wojny.

CZYTAJ DALEJ

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

"Przysięga Ireny". Prawdziwa historia

2024-04-19 05:55

Paweł Wysoki

W Akademickim Centrum Kultury i Mediów UMCS „Chatka Żaka” w Lublinie miała miejsce polska premiera filmu „Przysięga Ireny”, opowiadającego prawdziwą historię kobiety ratującej Żydów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję