Właśnie - kto modli się śpiewem, ten modli się w dwójnasób. A
jeżeli śpiewa 5 chórów jednocześnie? To dopiero jest modlitwa! Jej
siłę i piękno mogli poznać 25 listopada 2001 r. parafianie kościoła
pw. Świętej Trójcy w Chodlu. Wzięli oni wraz z przybyłymi gośćmi
udział w drugim już przeglądzie chórów parafialnych, który uczcił
dzień św. Cecylii - patronki muzyki kościelnej. Oprócz chóru gospodarzy
zaprezentowały się tu chóry z Urzędowa, Kazimierza Dolnego, Krężnicy
Jarej i Wąwolnicy.
Przegląd rozpoczęła Msza św., której przewodniczył ks. kan.
Ryszard Jurak - osoba jak najbardziej na miejscu, jest on bowiem
przewodniczącym Archidiecezjalnej Komisji Organistowskiej. Przy Ołtarzu
zgromadzili się wraz z nim proboszczowie: ks. kan. Ryszard Sowa z
Chodla, ks. dr Marian Bartnik z Krężnicy Jarej oraz wikariusz z Kazimierza
ks. Piotr Kot. Ofiarowali oni Mszę św. w intencji chórzystów i organistów.
Przegląd odbył się w uroczystość Chrystusa Króla - święto kończące
rok liturgiczny. Dało to okazję do zaprezentowania przez chóry całej
jego muzycznej panoramy: od kolęd poprzez pieśni maryjne do wielkanocnych (
autorstwa m. in. Chlondowskiego, Furmanika, Koszowskiego, Gruberskiego,
Kądzieli i innych). Ten repertuar poszczególne chóry zaprezentowały
bezpośrednio po Mszy św. O oprawę muzyczną samej Mszy św. zadbały
wszystkie razem, przygotowując pod czujnym okiem organistów "Mszę
chwalebną" Stefana Stuligrosza. Przygotowania trwały ponad 2 miesiące.
Wysiłek się opłacił. Choć każdy z chórów ćwiczył oddzielnie, to wspólne
wykonanie przeszło najśmielsze oczekiwania. Nie wystarczy wyobrazić
sobie sto osiemdziesiąt osób "jak jeden mąż" śpiewających "Alleluja"
Haendla czy "Modlitwę" do muzyki arii niewolników z "Nabucco" Verdiego,
by oddać tę niezwykłą atmosferę trzeba było ją widzieć, a raczej
usłyszeć. Muzyka, która wypełniła mury prawie pięćsetletniej chodelskiej
świątyni zawładnęła sercami ludzi. Widoczne to było po wzruszeniu
na twarzach kapłanów i wiernych, a także samych organistów, którzy
w tym momencie zbierali stokrotny plon swojej pracy. A wydawać by
się mogło, że chóry parafialne mogą brzmieć tylko parafialnie. Temu
właśnie służą przeglądy, by pokazać ich wielość i różnorodność.
Wąwolnicki chór, kierowany przez mgr Adama Łagunę, łączył
głębokie barytony z wdzięcznymi głosami dziecięcymi, o których chciałoby
się powiedzieć, że tak niezwykłą barwę nadaje im niewinność. Wiele
napisano o muzyce, a wszystko wydaje się być prawdą - i to, że jednoczy
pokolenia także. Chór z Urzędowa do swych atutów z pewnością powinien
zaliczyć kunsztowny akompaniament swego organisty Jana Kowala ( który
grą uświetnił także występ zespolonych chórów podczas Mszy św.).
Aleksander Woźniak ze swoimi chórzystami z Krężnicy Jarej zaskoczył
oryginalnym wykonaniem repertuaru, z potężnym brzmieniem głosów męskich,
lecz wkrótce wszystko się wyjaśniło, gdy zabrzmiały utwory w wykonaniu
samych mężczyzn (były dwa chóry: mieszany i męski). Mocną stroną
chóru kazimierskiego jest głos - dosłownie i w przenośni, bowiem
jest on prowadzony przez mgr Adama Głosa. A że gospodarzom chwalić
się nie wypada, za komentarz niech wystarczy fakt, że majestatyczne
wykonanie "Pokłonu przeczystej dziewicy" zamykające przegląd, cofnęło
mniej cierpliwych parafian spod wrót świątyni.
Nie można jednocześnie pominąć pracy i serc włożonych w
organizację przeglądu: tu ukłon w stronę ks. kan. Ryszarda Sowy -
proboszcza parafii, który z wielkim entuzjazmem zgodził się na organizowanie
corocznych Przeglądów w Chodlu oraz chodelskiego organisty - Stanisława
Jadacha - pomysłodawców i filarów całego przedsięwzięcia. Przeglądy
takie choć nie są w formie rywalizacji - nie ma ocen ani nagród,
a największą nagrodą dla chórzystów i organistów jest radość ze wspólnego
pięknego śpiewu, melodii płynącej z głębi serca do Pana - są mobilizacją
dla chórzystów, którzy wkładają wiele pracy w przygotowanie wspólnych
śpiewów i przyczyniają się do rozwoju chórów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu