Reklama

Między Bugiem a Styrem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod takim tytułem ukazała się w ostatnich miesiącach książka Marka A. Koprowskiego, dziennikarza „Źródła” i „Najwyższego Czasu”, podróżującego po szeroko rozumianym (bo aż po Kamczatkę) Wschodzie. Książka, będąca już ósmą w dorobku autora, została wydana przez zasłużone wydawnictwo Ośrodek „Wołanie z Wołynia” jako 60.pozycja. Publikacja jest kontynuacją wydanego wcześniej (w 2004 r.) zbioru reportaży „Wołynia dzień dzisiejszy”. Warte zaznaczenia jest, iż wspomniany Ośrodek, prowadzony od wielu już lat przez ks. Witolda Józefa Kowalowa, owych 60 książek wydał od 1997 r. A są wśród nich prawdziwe perełki, jak choćby „Tryptyk Rzymski” Jana Pawła II w wersji polsko-ukraińskiej, materiały historyczne dotyczące kościoła na Kresach, reprinty wydawnictw dawnych, wspomnienia wielu znanych duszpasterzy.
Najnowsza książka Marka Koprowskiego jest również zbiorem reportaży z podróży po parafiach i wspólnotach katolickich na zachodnim Wołyniu. Wraz z autorem odwiedzamy dawny Poryck, Zaturce, Rożyszcze, Kowel, Łuck, Ołykę, Lubieszów i wiele innych miejscowości. Wszędzie tam czytelnik spotka się z barwną historią, przez którą przewijają się znane i wielkie rody szlacheckie i magnackie: Radziwiłłowie, Czartoryscy, Czaccy, postacie słynnych i zasłużonych kapłanów: bł. Zygmunt Szczęsny Feliński, bp Adolf Szelążek, ks. Władysław Bukowiński, o. Serafin Kaszuba i wielu wielu innych.
Wspólnoty i parafie katolickie są na dzisiejszym Wołyniu nie tylko ostojami i rozsadnikami polskości, ale przede wszystkim krzewienia wartości chrześcijańskich i pokoju, których ta umęczona i przez lata ateizowana ziemia bardzo potrzebuje. I mimo, że często owe wspólnoty są mniej liczne niż problemy, z którymi muszą się borykać, niemal każdy duszpasterz z optymizmem i nadzieją patrzy w przyszłość.
Niekiedy ujmuje czytelnika opis trudnej, ale jakże prawdziwie chrześcijańskiej rzeczywistości niektórych wspólnot katolickich na Wołyniu. „Poleszucy to ludzie bardzo życzliwi i otwarci, z sercem na dłoni, biedni, ale pracowici - mówi ks. Andrzej Kwiczala, proboszcz z Maniewicz - Na pierwszym spotkaniu powiedzieli mi otwarcie, uczciwie i konkretnie: «Ksiądz, głodny tutaj nie będziesz, bo my cię nakarmimy. Pieniędzmi cię nie wspomożemy, bo sami ich nie mamy, ty szukaj pieniędzy, a my damy ci ręce do pracy(…)». Głodny nie jestem, a na ręce parafian zawsze mogę liczyć”. To tutaj prawosławni po śmierci Jana Pawła II zadzwonili do księdza katolickiego ze słowami: „słuchaj ksiądz, szykuj wszystko do Mszy św. za Papieża, a my już idziemy. Zaskoczony zacząłem się przygotowywać, a zdziwienie moje jeszcze bardziej wzrosło, jak zobaczyłem, że autentycznie przyszła spora grupa ludzi”. Nie może to jednak dziwić, skoro w cerkwi wisi błogosławieństwo Jana Pawła II dla maniewickiej wspólnoty prawosławnej i modlono się w niej o zdrowie papieża, a wierni podczas jego choroby wystawiali ikony i zapalone świece w oknach. W poleskich Maniewiczach musi panować szczególny duch Boży skoro chodzącego po kolędzie księdza zapraszają do domów wszyscy: grekokatolicy, ewangelicy, baptyści, zielonoświątkowcy a nawet jehowici.
Są też w książce opisy miejsc szczególnie mi bliskich. To Kiwerce z kościołem pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. To stąd, a dokładnie z wchłoniętej przez miasteczko Kolonii Żeleźnica, pochodzi wieloletni proboszcz mej rodzinnej parafii - ks. kan. Henryk Dybalski. Tutaj też osiedlili się moi prawosławni kuzyni - Rusini, potomkowie rodzeństwa mojego dziadka, które po wojnie wyjechało z rodzinnej wsi. Tym milej czyta się takie opisy: „Władze przekazały kościół w 1991 r. do tymczasowego użytkowania parafii prawosławnej Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Kijowskiego Patriarchatu, której proboszczem był ks. Bogdan, pełniący tę funkcję do dziś, bardzo pozytywnie nastawiony do Kościoła katolickiego. Gdy w skutek starań odrodzonej parafii rzymskokatolickiej władze zwróciły dla jej potrzeb prezbiterium świątyni, obie wspólnoty używały kościoła razem. Prawosławni modlili się w nawie a katolicy we wspominanym prezbiterium. Czynili to w absolutnej zgodzie, dając przykład, że ekumeniczne współżycie między wyznawcami najbliższych sobie Kościołów chrześcijańskich jest możliwe”. Wiem już teraz skąd te dwa krzyże (prawosławny i katolicki) przed kościołem. Same zaś Kiwerce są miastem partnerskim Tomaszowa Lubelskiego. Podobnych historii zamojsko-wołyńskich jest znacznie więcej. Ot, choćby dzieje cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia z Zaturzec, który wraz z tamtejszymi katolikami przywędrował przez Hrubieszów do Teratyna.
Walorem książki „Między Bugiem a Styrem” jest również i to, że autor pisze w niej całą prawdę. W dobie panującej poprawności politycznej, nie kluczy, nie rozmywa trudnej i tragicznej historii wołyńskich Polaków szczególnie w latach 40. ubiegłego wieku. Pisze o krwawych mordach dokonywanych przez UPA, o udziale w nich duchownych prawosławnych czy greckokatolickich. Sprawców wymienia nieraz z imienia. Ale pisze też o szlachetnych postawach: batiuszki Czerwyńśkiego z Kowla co nie przyjął „wici chlebowych”, nawołujących do mordowania Polaków - zapłacił za to życiem, nauczyciela Myrona Bocza, który upamiętnił mogiłę Polaków w Wierzbicznie własnoręcznie wykonanym krzyżem, i wielu innych.
Przerzucając stronnice tej cennej i ciekawej publikacji warto pomyśleć o wspólnotach wołyńskich katolików, o ich duszpasterzach, ratownikach dusz i pamięci. Warto też wspomóc ich czymś więcej niż tylko modlitwą, bo „Wszystko co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt. 25, 40).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Osoba sprzątająca" tak, "niania" raczej nie. Nowe, absurdalne wymogi w ogłoszeniach o pracę

2025-12-23 20:54

[ TEMATY ]

język polski

PAP/Radek Pietruszka

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

„Nie powinno się na etapie rekrutacji, na etapie tworzenia ogłoszenia, definiować, czy ma to być kobieta, czy mężczyzna” - przekonywała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na antenie TVP w likwidacji, broniąc absurdalnych przepisów dotyczących tego, że w ogłoszeniach o pracę nie będzie można określać płci szukanego pracownika.

Z powodu nowelizacji Kodeksu pracy, która ma „ograniczać dyskryminację” w rekrutacji od 24 grudnia 2025 r. pracodawcy będą musieli stosować neutralne płciowo nazwy stanowisk w ogłoszeniach o pracę.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas o komisji ds. nadużyć: jeśli nie będzie niezależna, to lepiej, żeby jej nie było

Gdyby komisja ds. zbadania zjawiska nadużyć seksualnych miała nie być niezależna, to lepiej, żeby jej nie było – powiedział PAP metropolita warszawski abp Adrian Galbas. Dodał, że „atrapa uczciwej komisji” jedynie skompromitowałaby Episkopat i jeszcze bardziej osłabiła zaufanie wiernych.

PAP: Jakie wydarzenia w mijającym roku były najważniejsze dla Kościoła?
CZYTAJ DALEJ

Bp Tadeusz Lityński: Chciejmy być tymi, którzy niosą dar miłości i podtrzymują nadzieję!

2025-12-24 13:01

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Lityński

diecezja zielonogórsko‑gorzowska

życzenia świąteczne biskupa

Karolina Krasowska

Pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński z okazji nadchodzących świąt Narodzenia Pańskiego składa wszystkim czytelnikom Niedzieli oraz wszystkim diecezjanom serdeczne życzenia

Pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński z okazji nadchodzących świąt Narodzenia Pańskiego składa wszystkim czytelnikom Niedzieli oraz wszystkim diecezjanom serdeczne życzenia

Pasterz diecezji bp Tadeusz Lityński z okazji nadchodzących świąt Narodzenia Pańskiego składa wszystkim czytelnikom Niedzieli oraz wszystkim diecezjanom serdeczne życzenia. Posłuchajcie!

"Dziś wieczorem, ale może i w najbliższych dniach, weźmiemy do ręki opłatek i wyjdziemy do drugiego człowieka ze słowem życzenia, dobrego słowa, ale także z przełamaniem się chlebem, co jest znakiem naszej otwartości i obecności w nas daru jakim jest miłość, miłość do drugiego człowieka, a tę miłość czerpiemy z Miłości Bożej, bo Bóg przychodzi do nas w wielkiej tajemnicy, ale jednocześnie w wielkim darze Syna Bożego Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem" – mówi bp Tadeusz Lityński. - "Chciejmy być tymi, którzy poprzez dobre słowo, poprzez drobne czasami gesty, niosą dar miłości i podtrzymują nadzieję. Niech ten Rok Nadziei będzie przedłużony poprzez świadectwo życia każdego z nas!" - życzy pasterz diecezji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję