Czas przygotowań do świąt Wielkanocy obejmował pierwotnie tylko 40 godzin. Dopiero w IV w. mamy ukształtowany zasadniczy okres przygotowania do Paschy, czyli Wielki Post jako "czterdziestnicę" ze znamienną symboliką "czterdziestu dni". Liczba 40 posiada głęboką wymowę biblijną: 40 dni to czas potopu (Rdz 7, 17), pobytu Mojżesza na Synaju (Pwt 9, 11) i wędrówki Eliasza przez pustynię (1 Krl 19, 8) to również ogłoszony przez Jonasza okres nawrócenia i pokuty dla mieszkańców Niniwy (Jon 3, 4), a wreszcie czas, jaki Pan Jezus spędził na pustkowiu, poświęcając go na modlitwę i post, oraz walcząc z szatanem ( Mk 1,12; Łk 4, 1). 40 lat trwała również tułaczka ludu wybranego przed wejściem do Ziemi Obiecanej (Lb 14, 33-34). Sama liczba 40 oznacza dość długi, bliżej nie określony wycinek czasu - lub też jako symbol wyraża trwanie jednego pokolenia ludzkiego. Jest to więc w pewnym sensie symbol całego życia człowieka. Przez grzech, który zaistniał w raju człowiek stał się uczestnikiem nieporządku moralnego, znalazł się na pustyni. Aby zbawić, uratować człowieka, Jezus poddaje się doświadczeniu pustyni. 40-dniowy post jest naśladowaniem Chrystusa, który przez 40 dni i nocy modlił się, pościł i walczył z szatanem, przygotowując się do publicznej działalności, a także do swojej Paschy - przejścia przez mękę i śmierć do chwały zmartwychwstania. W pojęciu Biblii pustynia była najpierw miejscem zamieszkałym przez szatana, przez demonów nieprzyjaznych człowiekowi, miejscem gdzie panuje nieporządek, gdzie nie obowiązują normy i reguły. Pan Jezus, który wziął na siebie grozę ludzkiego grzechu i wydał temu grzechowi walkę, który chciał wprowadzić nowy porządek - udał się na pustynię. Jaka była to walka? " Nie" dla grzechu, "nie" dla pokusy płaskiego pragmatyzmu ("powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem"), "nie" dla pokusy fideizmu (" jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się na dół") "nie" dla pokusy konformizmu, kooperacji ("Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon"
(Mt 4, 3).
Nic więc dziwnego, że walka z grzechem, zasadnicza zmiana
mentalności, jest pierwszym elementem przygotowania do Wielkanocy.
Żeby z Chrystusem Zmartwychwstać, trzeba umrzeć dla grzechu. Tę zmianę
określa się słowem zaczerpniętym z języka greckiego: metanoia - przemiana,
odejście od grzechu, powrót do nowości życia, do życia ofiarowanego
nam w chrzcie świętym. Walka nie oznacza czegoś negatywnego, ale
troskę o przemianę człowieka, jego sposobu postępowania, odwrócenie
się od zła i czynienie dobra. Nie ma owocnego przeżycia tego czasu
bez zerwania z grzechem. Papież Leon Wielki tak mówił: "Nie tyle
uszczuplajmy nasze pożywienie, ale przede wszystkim powstrzymujmy
się od grzechu".
Kiedy przeciwdziałamy grzechom lub je niszczymy przez
pokutę, walczymy z szatanem. Stajemy w ten sposób w szeregu walczących
po stronie dobra, a więc Boga, przeciw mocom ciemności. Wyraża tę
myśl modlitwa poety:
W wojnie, którą Ci wydał, szturmując do nieba
Ażeby tron Twój posiąść, Archanioł strącony,
Wiem, Panie, że każdego żołnierza Ci trzeba,
I dlatego w tej chwili staję z Twojej strony.
Weź mnie do Twych szeregów, choć wyznać Ci muszę,
Żem nieraz Cię odstąpił,
bo mnie wróg Twój łudził
l po rożnych manowcach prowadził mą duszę,
Nimem głos Twój rozpoznał i wreszcie się zbudził.
(Jan Lechoń)
Nawrócenie, fundamentalny wymiar Wielkiego Postu, zakłada
pewne pomoce i weryfikację tego procesu. Teks modlitw liturgicznych
przypominają słynną triadę: modlitwa, post i jałmużna.
Wszelkie zło działa w człowieku jak zakażenie. Modląc
się, odnajdujemy nową skalę wartości, odkrywamy nasze pokrewieństwo
z drugim człowiekiem, odczuwamy jego potrzebę. Prostym środkiem w
tej walce z grzechem jest post. Pan Jezus powiedział, że pewne ludzkie
demony opuszczą człowieka tylko przez post i modlitwę (Mt 17, 21)
.
Post Chrystusa na pustyni nie odegrał tylko roli przykładu
powstrzymywania się od pokarmów. Chrystus raczej zrelatywizował post
fizyczny przez podkreślenie postu jako stwarzania przestrzeni dla
Boga, spotkania się z Jego łaską, synowskiego kontaktu z Bogiem.
Tak więc post nie jest rozumiany jako ćwiczenie o charakterze dietetyczno-medycznym,
lecz jest formą uczczenia Boga, otwarcia osobistej przestrzeni dla
osobowego kontaktu z Bogiem.
Ojcowie Kościoła byli bardzo konkretni w swoich wskazaniach
dotyczących przeżywania tego okresu. Jan Chryzostom wyrażał obawę,
że można pościć nie poszcząc. Dokonuje się to wówczas, kiedy poszcząc
nie wstrzymujemy się od grzechu. Prawdziwy post to "post" od obrażania
Boga. Leon Wielki wskazuje pozytywną stronę tego zagadnienia: "pośćmy
nie przez sterylną dietę, którą sami sobie dyktujemy, lecz przez
wspaniałomyślność - miłość". Chodzi tutaj o wzajemną tolerancję,
liczenie się z odmiennością drugiego człowieka, rozumienie jego dążeń
i praw, życzliwość na co dzień.
Jest rzeczą charakterystyczną, że jałmużna do późnego
średniowiecza nie oznaczała tylko datku rzeczowego. Zawierała w sobie
troskę o wyrównanie różnic stanowych i to nie tylko typu materialnego.
Św. Augustyn przypomina, że post bez miłosierdzia jest niczym (nihil
est): "Wstrzemięźliwość wasza niech będzie pokarmem dla biednych"
.
A zatem głównym celem chrześcijańskiej pokuty jest nawiązanie
żywej więzi z Bogiem osobowym transcendentnym, więzi egzystencjalnej
i ewoluującej ku pełni człowieczeństwa. "Trimonium ´post - jałmużna
modlitwa´ - mówi nie tylko o pewnych działaniach (czynności pokutne),
ale świadczy o żywotnym odniesieniu Boga w samym sposobie bytowania
człowieka wierzącego. Wtedy bowiem odniesienie to zostaje przepojone
´metanoią´ - "(...) Nie ma bowiem innej drogi do radykalnego przezwyciężenia
grzechu - w każdej jego postaci i każdym wymiarze - jak tylko to
ewangeliczne wezwanie: ´metanoia´: droga pojednania przez pokutę
czyli nawrócenie" (Jan Paweł II 29 października 1983 r.).
Pomóż w rozwoju naszego portalu