Od wielu już lat mam ten problem, a powtarza się on w każdy
piątkowy poranek - gdy chcę coś zjeść na śniadanie - czy takie potrawy
jak pasztet czy kaszanka są jeszcze mięsne czy już możliwe do spożycia
przez zachowującego piątkowy post katolika?
"A czy kotlet mielony jest mniej mięsny po zmieleniu
mięsa?" - pyta ks. Zbigniew Budyn Tchr. "Post to solidarność z Jezusem
w Jego cierpieniu. Jest to solidarność w miłości. A skoro tak, to
jak można miłość przeliczać na kawałek kaszanki, czy kilka plastrów
pasztetu?".
Ks. Tadeusz Kwitowski pisze zaś: "Post piątkowy ma swoje
uzasadnienie w tradycji Kościoła. Praktycznie od początków chrześcijaństwa
w Polsce piątek był przeżywany jako pamiątka zbawczej śmierci Jezusa
na Krzyżu. Postawa wewnętrzna kształtująca działania zewnętrzne winna
wypływać właśnie z zadumy nad śmiercią Jezusa, która jest okupem
za moje grzechy. Jeśli post piątkowy jest tylko powstrzymywaniem
się od jedzenia mięsa - to znaczy, że gdzieś zaginęła cała sfera
duchowa, która jest najistotniejsza. Stąd już tylko krok do faryzeizmu
- zatroskania o właściwy wygląd zewnętrzny mojego chrześcijaństwa,
gdy wewnątrz panuje królestwo ciemności, egoizmu, obłudy. Zupełne
zlekceważenie postu jest znakiem zagubienia wiary - obojętności wobec
Boga".
"Aby powstrzymywanie się od spożywania pokarmów mięsnych
w piątek stało się postem, musi mieć charakter religijny. Każdy z
nas zapewne zna ludzi, którzy nie jedzą mięsa - jedni ze względów
dietetycznych, inni z powodu swoich przekonań. Czy oni poszczą? Chyba
nie" - odpowiada ks. Z. Budyn. Jego zdaniem modlitwa, post i jałmużna
- wszystkie trzy potrzebują siebie nawzajem. Kiedy daję coś komuś
i daję to z siebie, a nie po to, by się ludziom pokazać, kiedy rezygnuję
z czegoś, co wcale nie jest złe, kiedy robię to wszystko, bo tak
podyktowało mi moje serce podczas modlitwy - to znaczy, że praktykuję
post".
Ks. Tadeusz Kwitowski natomiast dodaje: "Tradycja przekazywana
wraz z depozytem wiary jest czymś, co tworzy Kościół. Rezygnacja
z tradycji jest podcinaniem własnych korzeni. Warto zatem przed podjęciem
decyzji o zmianie tradycji postawić sobie pytanie: co jest istotą
tego zwyczaju? I drugie: co tak naprawdę osiągnę odchodząc od tradycji?"
.
Ksiądz Z. Budyn: "Jeżeli naprawdę kochasz Jezusa i jeżeli
łączysz się z Jego cierpieniem i widzisz ogrom Jego bólu i poświęcenia
- także dla Ciebie, to zrezygnowanie z mięsa w piątek przestaje być
jakimkolwiek problemem - nawet jeśli jest to tylko kaszanka. Tak
jak w miłości nie można pytać o to, jak daleko trzeba ze sobą iść,
by miłość wciąż żyła, tak w przypadku postu chyba nie można pytać,
jak długo mięso jest mięsem i od kiedy zaczyna się grzech w jedzeniu.
Kluczem do tego rodzaju pytań i problemów jest miłość do Chrystusa.
Nikt nie ustawi Ci granicy świętości i grzechu, bo to zależy od Twojego
sumienia, wrażliwości, a przede wszystkim od Twej miłości do Jezusa.
Pełną wersję odpowiedzi można znaleźć w Internecie pod adresem: http://www.mateusz.pl/pow
Pomóż w rozwoju naszego portalu