Jak wszyscy dobrze wiemy, Krzyż Święty jest symbolem, na którym dokonało się nasze odkupienie. Pan Jezus, choć niewinny, sam siebie ukarał - przeżywając niewyobrażalne cierpienia: samotność, poniżenie, potworne biczowanie by w końcu ponieść śmierć na krzyżu. Wszystko po to, aby otworzyć nam drogę do Nieba. Jednakże w obecnych czasach wielu unika swojego krzyża, a przecież szczególnie w okresie Wielkiego Postu śpiewamy: Jeżeli chcesz Mnie naśladować, to weź swój krzyż na KAŻDY dzień. Dlaczego podkreślam słowo każdy? Bo znamy siebie i wiemy, że unikamy cierpień, boimy się w pełni zrozumieć przesłanie Męki Pańskiej, ponieważ nie jesteśmy do niej przygotowani, bo “jeszcze nie teraz; nie ta chwila” i tysiąc innych tłumaczeń. Gdyby taką logiką szedł Pan Jezus, nigdy na Krzyżu nie dokonało się nasze odkupienie.
Odnalezienie Krzyża Świętego przypisuje się św. Helenie, matce cesarza Konstantyna I Wielkiego. Co ciekawe, w Cerkwi Prawosławnej poza świętą Heleną jest również czczony jej syn Konstantyn. Jakby nie patrzeć, on również przyczynił się do rozwoju chrześcijaństwa w Cesarstwie Rzymskim m.in. poprzez podpisanie edyktu mediolańskiego kończącego erę prześladowań chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim i wprowadzenie tolerancji religijnej. Warto też zaznaczyć, że to Konstantyn I ufundował pierwszą Bazylikę Grobu Pańskiego w Jerozolimie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Niemniej jednak, samo odnalezienia Krzyża Świętego przez św. Helenę, jak ocenia dr Wojciech Golonka, filozof z Instytutu Dziedzictwa Europejskiego Andegavenum, było wydarzeniem tak ważnym, że nie mogło ono nikogo pozostawić obojętnego.
Dla chrześcijan był to silny bodziec pobudzający do gorliwości i dziękczynienia, dla pogan zaś, stanowiących wówczas nadal przeważającą większość mieszkańców imperium rzymskiego, solidny znak apologetyczny. - wyjaśnia dr Wojciech Golonka.
Warto też pamiętać, że w pierwszych wiekach bardziej powszechnym symbolem chrześcijan nie był Krzyż, ale ryba, która w grece brzmi ἰχθύς. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ to słowo to akrostych od słów Ἰησοῦς Χριστὸς Θεοῦ Υἱὸς Σωτήρ, co oznacza Jezus Chrystus Boga Syn Zbawiciel. Ryba zatem była doskonałym symbolem wiary i znakiem rozpoznawczym w trakcie prześladowań. Jednakże z biegiem czasu, zapewne od wprowadzenia w życie postanowień edyktu mediolańskiego, wyznawcy Jezusa Chrystusa zaczęli używać Krzyża jako swego znaku.
Dopóki wykonywanie kary śmierci przez ukrzyżowanie pozostawało w mocy, ludzie mieli żywszą świadomość jak bardzo jest to śmierć okrutna i niegodna wolnego człowieka, dlatego pierwotne przedstawienia Chrystusa na krzyżu ukazywały Go jako triumfującego a nie cierpiącego. Być może jest to wskazówka i dla nas: trzeba się chlubić Krzyżem Pańskim, ale właśnie z żywą świadomością wszystkiego tego co Chrystusa za nas wycierpiał - zaznacza dr Wojciech Golonka.
Obecnie mamy o tyle “szczęście” że nie jest nam dane przeżywać takich prześladowań z jakimi zmagali się chrześcijanie w pierwszych wiekach. Mówię to szczególnie o Europie, ponieważ nasi bracia w wierze np. z Bliskiego Wschodu ciągle zmagają się z nienawiścią za sam fakt przyznawania się do Jezusa Chrystusa. Jednakże, czy na pewno jest to “szczęście”. Zwróćmy uwagę, że nasza wiara wyrosła na krwi męczenników, którzy w trudnych chwilach nie wyparli się Chrystusa i byli gotów zapłacić za to najwyższą cenę. I stąd chcę wrócić do początku mojego felietonu. Osobiście uważam, że rozleniwiliśmy się na przysłowiowej kanapie, o czym mówił w Krakowie w 2016 r. Ojciec Święty Franciszek. To smutne, że tak bardzo przywiązaliśmy się do życia obecnego, które jest chwilowe, a zapominamy o życiu wiecznym. Pozwolę swoją myśl zakończyć słowami dra Wojciecha Golonki:
Cierpienie ludzkie po grzechu pierworodnym jest nieuniknione, ale dzięki Chrystusowi nie tylko nie jest absurdalne, ale może wydać owoce w postaci życia wiecznego. Bardzo dobrze wyraża to figura Zbawiciela na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie - jedną ręką Chrystus dźwiga Krzyż, drugą radośnie wskazuje na Niebo, oznajmiając: Sursum corda - w górę serca! - podkreśla filozof z Instytutu Dziedzictwa Europejskiego Andegavenum.