Reklama

Na początku kapłańskiej drogi

21 maja br. 19 diakonów z Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu oraz jeden diakon ze Zgromadzenia Księży Klaretynów, przyjmą we wrocławskiej katedrze święcenia kapłańskie z rąk abp. Mariana Gołębiewskiego, metropolity wrocławskiego. Od tego momentu będą sprawować Msze św., i posługiwać w konfesjonałach, a także udzielać sakramentu namaszczenia chorych

Niedziela wrocławska 21/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W naszych uszach ciągle brzmi jeszcze radosne Alleluja, które usłyszeliśmy w czasie Wigilii Paschalnej. W tym roku powodów do radości mamy wyjątkowo wiele, ponieważ do grona błogosławionych został zaliczony nasz rodak - Papież Jan Paweł II. Ta radość jest szczególna zwłaszcza dla nas - nowo wyświęconych księży archidiecezji. Swoją seminaryjną przygodę rozpoczęliśmy w 2005 r., niedługo po śmierci Papieża Polaka. Można więc powiedzieć, że nasza droga do kapłaństwa biegła równolegle z drogą Jana Pawła II na ołtarze.
Na tę nową drogę życia wyruszamy bogato „wyposażeni”. Tym wyjątkowym ekwipunkiem jest orędownictwo nowego błogosławionego Jana Pawła II. Ale nie tylko. Wystarczy wspomnieć, że niespełna rok wcześniej, jako kandydaci do święceń diakonatu byliśmy świadkami wyniesienia na ołtarze ks. Jerzego Popiełuszki i rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza. Ci trzej patroni byli nie tylko wielkimi ludźmi, ale także wspaniałymi kapłanami, podobnie jak św. Jan Maria Vianney, którego osoba jako patrona obchodzonego niedawno Roku Kapłańskiego również wpisuje się w drogę do kapłaństwa nowych księży. Jako neoprezbiterzy mamy więc od kogo się uczyć i kogo naśladować.
A co czuje młody człowiek kiedy staje się kapłanem? Pod niektórymi względami święcenia kapłańskie przypominają ślub i wesele. Święcenia kapłańskie to swoiste „zaślubiny” z Kościołem. Towarzyszy im atmosfera radości i wdzięczności. Jest jeszcze jedno ważne podobieństwo. Kiedy małżonkowie skończą miesiąc miodowy, rozpoczynają zwyczajne życie, z jego radościami, ale też i problemami. Tak samo nowi księża. Już niedługo, kiedy odprawimy swoje prymicyjne Msze św., zostaniemy skierowani do „zwyczajnej” pracy w archidiecezji. Będziemy mieli z pewnością wiele powodów do radości, ale i do zmartwień. Właśnie dlatego potrzeba wiele modlitwy w naszej intencji, abyśmy nie zgubili tego entuzjazmu i radości, z jakimi wychodzimy z katedry w dzień święceń.
Czego można życzyć nowo wyświęconym księżom na nowej drodze życia? Francois Mauraic, francuski pisarz i publicysta, powiedział kiedyś: „dobry ksiądz nie ma mi właściwie nic do powiedzenia… patrzę na niego i to mi wystarcza”. To bardzo wymagający program i jednocześnie najpiękniejsze życzenia dla księży neoprezbiterów - aby całą swoją postawą, pobożnością i zaangażowaniem, niezależnie od okoliczności, w taki sposób świadczyli o Chrystusie, że słowa mogłyby być zbyteczne. To cel, jaki z całą pewnością wszyscy sobie dzisiaj stawiamy. A przywołani patronowie tych święceń to potwierdzają: ten cel można osiągnąć!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Działalność rządu USA zostanie zawieszona? Trump: winni Demokraci

2025-09-30 19:49

[ TEMATY ]

Donald Trump

shutdown

zawieszenie działalności

rząd USA

demokraci

PAP

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump

Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że zawieszenie działalności rządu (shutdown) jest prawdopodobne i obarczył za to winą Demokratów. Możliwe, że ze względu na panujący w Kongresie impas shutdown rozpocznie się o północy w środę (godz. 6 rano w Polsce).

- Nic nie jest nieuchronne, ale powiedziałbym, że to jest prawdopodobne, bo (Demokraci) chcą dać opiekę zdrowotną nielegalnym imigrantom, co zniszczyłoby opiekę zdrowotną dla wszystkich innych - oświadczył Trump, odpowiadając na pytania dziennikarzy w Białym Domu.
CZYTAJ DALEJ

Sędzia Piotr Andrzejewski: trwa batalia o prawo do uciekania się do Chrystusowej wizji świata

2025-10-01 10:23

[ TEMATY ]

Trybunał Stanu

sędzia

Piotr Andrzejewski

Chrystusowa wizja świata

youtube.com/@polsatnewsplofc

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu

Sędzia Piotr Andrzejewski, który podczas głośnego posiedzenia Trybunału Stanu w sprawie immunitetu przewodniczącej Małgorzaty Manowskiej dyscyplinował innych sędziów, w rozmowie z dziennikarzem portalu niedziela.pl powiedział, że obecnie trwa batalia o obecność światopoglądu tożsamościowego związanego z zakotwiczeniem polskiej kultury i cywilizacji w Kościele Katolickim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję