Reklama

W pocie czoła...

Niedziela toruńska 1/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

HELENA MANIAKOWSKA: - W maju 2011 r. minęła 120. rocznica ogłoszenia encykliki Leona XIII „Rerum novarum”, a we wrześniu 30. rocznica encykliki Jana Pawła II „Laborem exercens”, stąd temat naszej rozmowy - o pracy. Jaką definicję pracy dałby Pan jako naukowiec?

PROF. DR HAB. WOJCIECH POLAK: - Z definiowaniem wielu spraw, zwłaszcza tych uważanych za oczywiste, są kłopoty. Z pracą jest podobnie. Pracę jest stosunkowo najłatwiej zdefiniować z punktu widzenia celowości, tego czemu ta praca służy. Biblijna definicja mówi: „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Jest to definicja najlepsza. Człowiek pracuje, aby to ziemskie bytowanie uczynić godniejszym, znośniejszym, lepszym, aby życie przeżyć tak, żeby się zbawić. Definicja eschatologiczna pracy ma głęboki sens i bardzo mi odpowiada. Pojęcie pracy ma jednak inne, bardziej przyziemne aspekty. Potocznie mówimy, że pracujemy po to, żeby żyć. Św. Paweł mówił: „Kto nie chce pracować, niech też nie je”. Potem to sformułowanie Lenin wykorzystywał, zresztą w sposób nieuprawniony, w duchu marksistowskim. Człowiek ma swoją przyrodzoną godność i praca powinna mieć też swoją godność. Pojawia się tu problem, aby praca była twórcza. Człowiek powinien w niej być użytecznym dla innych. Taka praca daje radość. Gdy pisarz pisze książkę, ma nadzieję, że ona będzie czytana, stanie się źródłem przyjemności i refleksji dla czytelnika. Jeśli naukowiec odkrywa coś wielkiego, może mieć poczucie misji, może czuć, że działa dla dobra ludzkości. Taka praca daje zadowolenie. Problemem jest jednak niekiedy praca fizyczna, wykonywana np. przy taśmie. Mimo że cele takiej pracy mogą być szczytne (produkowanie pożytecznych dóbr, zdobycie pieniędzy na utrzymanie rodziny), sama w sobie jest mechaniczna i zdehumanizowana. Nadzieję powinna dawać tutaj możliwość oszczędzenia po latach takiej pracy odpowiedniej kwoty pieniędzy w celu otwarcia własnego warsztatu (chociaż, niestety, obecnie nie zawsze istnieje szansa poczynienia takich oszczędności). Praca wykonywana we własnym warsztacie to praca godna, choćby była najcięższa. Encyklika „Rerum novarum” mówi, że praca powinna być tak opłacana, aby w jej efekcie człowiek mógł sobie po pewnym czasie kupić kawałek ziemi. Starożytni rzymianie twierdzili, że praca na roli jest jedyną godną człowieka wolnego. W encyklice Leona XIII widzimy echa tego poglądu, który w ówczesnych warunkach społecznych miał nadal sens. Dziś można przez ten kawałek ziemi rozumieć własny warsztat pracy. Po prostu każdy powinien mieć prawo do stworzenia własnego warsztatu, gdyż praca najemna jest zawsze obciążona pewną zależnością, choćby ten szef był nie wiadomo, jak dobry.

- Człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga praca wyróżnia wśród innych stworzeń, na niej odciska jakby swą pieczęć. Jakiego typu pieczęć pragnie Pan odcisnąć w swoich pracach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pieczęć na wykonywanej pracy to sprawa skomplikowana. Jestem historykiem. Cechą tego zawodu jest odtwarzanie przeszłości i jej interpretacja. Warstwa odtwórcza jest zatem prosta, bo trzeba napisać, jak było. Pozostaje więc problem interpretacji, w której jest miejsce na tę pieczęć i tu historyk powinien starać się być obiektywnym. Jednak z drugiej strony jest on żywym człowiekiem. Ma swój ukształtowany umysł, system wartości i swoją własną przeszłość. Historyk pozostawia więc zawsze swoje piętno na tym, co pisze. Podobnie jest chyba w innych naukach humanistycznych. Nie ma w tym zatem nic złego, bo nie można wymagać od człowieka, aby pisał wbrew swoim poglądom. Tak więc po przeczytaniu moich książek czytelnik może powiedzieć coś o mnie jako człowieku. Inaczej jest w naukach ścisłych, choć w ostatnim czasie zaczynają się one sprzęgać bardziej z filozofią i też pojawia się w nich aspekt ludzki. Co do obiektywizmu nauk ścisłych, nie jestem więc tak do końca przekonany.

- Uwzględniając problematykę „Laborem exercens”, trzeba zauważyć, że praca jest dla człowieka. Jak Pan rozwinąłby ten temat, widząc w świecie wiele przykładów negatywnych?

- Godność pracy to wielki, społeczny problem. Jest oczywiste, że nie człowiek jest dla pracy, ale praca dla człowieka. Trzeba tu podkreślić, że związki zawodowe mają dziś słabą pozycję. Często są słabe, mało liczebne i niewiele mogą zrobić dla pracowników. Ludzie też czasami nie dbają o godność swojej pracy. Wśród pracowników często nie ma etosu pracy, szacunku dla niej. Wśród niektórych młodych pojawia się postawa, że za 2,3 tys. miesięcznie nie warto w Polsce pracować, bo wyjedzie się za granicę i zarobi więcej. Rzeczywistość jest tam jednak inna i zarobki nie zawsze są tak bajeczne, a warunki pracy i bytowania są niekiedy marne. Przed II wojną światową istniał znaczny szacunek dla pracy. Pracownicy najemni starali się pracować dobrze i pracy nie zmieniać, zaś pracodawcy potrafili docenić dobrego i lojalnego fachowca i traktowali go niekiedy po latach, jak członka rodziny.

- Praca wiąże się z talentami. Jak widzi Pan imperatyw rozwoju talentów, jak to wyglądało w Pana życiu?

- Największy problem jednak jest z rozpoznaniem talentów. Młody człowiek rzadko kiedy jest w stanie ocenić w wyraźny sposób, jakie talenty posiada. A młodość jest to przecież czas, w którym powinno się je rozpoznać. Za tym przecież idzie sposób kształcenia młodego człowieka i jego rozwój. Często jednak dziewczyna czy chłopak mają po prostu zielono w głowie i nie wiedzą, co będą w życiu robili. Nie widzę tu dobrej recepty. Ze mną była sprawa dość prosta. Historią interesowałem się od wczesnej młodości, ale wiem, że moi koledzy mieli wielkie kłopoty z określeniem tego, co chcą w życiu robić.

Zachęcam do odsłuchania katechezy z 10 grudnia ub.r. bp. Stanisława Stefanka w Radiu Maryja z cyklu „Z Kościołem w III tysiąclecie” pt. „Praca i święto w rodzinie”. Można ją odnaleźć w internecie pod adresem: www.radiomaryja.pl/audycje.php? id=28510

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję

2024-04-19 12:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam wystawa sztuki Biennale. Ojciec Święty odwiedzi pawilon watykański, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet. Oczekuje się, że krótka wizyta papieża w Wenecji potrwa około pięciu godzin, obejmując między innymi Mszę św. na słynnym na całym świecie Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka.

Opublikowany w Watykanie program jest następujący:

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję