Reklama

Rozpadły się mury Jerycha

Wieliczka w budowie - miasto przygotowuje się do przyjęcia włoskiej ekipy piłkarskiej podczas Euro. A w wielickim klasztorze św. Franciszka z Asyżu, zamiast budować - burzą. Od 6 do 12 maja trwa tu modlitewne „Jerycho” przed październikową ewangelizacją Krakowa. Przez 7 dni i nocy wierni z Wieliczki, Krakowa i okolic adorują Najświętszy Sakrament, by padły …mury ludzkich serc

Niedziela małopolska 22/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy mowa o ludzkich grzesznych twierdzach, to do ich zburzenia potrzeba naprawdę trąb jerychońskich o Bożej Mocy. Obalić i zburzyć przywiązanie do naszych codziennych, czasem prozaicznych nałogów czy upodobania w grzechu, zwłaszcza wygodnym i na pozór jakże niewinnym, jest wyzwaniem, któremu można sprostać tylko za Bożą sprawą. Potrzeba osobistego zaangażowania, potwierdzonego Bożym błogosławieństwem - przekonuje o. Błażej Sówka OFM, który od września ub.r. opiekuje się wielicką grupą modlitewną. Na burzeniu się zna, w końcu jest synem…budowlańca spod Zakliczyna.

Pełna mobilizacja

- Żeby pan wiedział, czym ja się teraz zajmuję! - mówi do kontrahenta jedna z liderek grupy modlitewnej, która zainicjowała wielickie „Jerycho”. Kobieta musi odwołać zawodowe spotkanie, bo w ostatnim czasie zaczęły się jej problemy z samochodem. Niektórzy ze współorganizatorów też mają tego typu trudności: - Zły się gniewa, że mu ludzi odbieramy - komentują pogodnie.
10 maja o godz. 18 we franciszkańskim klasztorze jak co dzień - Msza św. Podczas homilii prowincjał augustianów, o. Jan Biernat OSA, mówi przede wszystkim o obecności żywego Jezusa w Eucharystii, a także o wzajemnej miłości, jaka ma być znakiem rozpoznawczym chrześcijan. O. Jan jest opiekunem Wspólnoty „Charisma”, która spotyka się na co dzień w Nowym Prokocimiu, a dziś ma 24-godzinny dyżur podczas wielickiego „Jerycha”.
- To była mobilizacja - mówi Agnieszka, żona, mama trojga dzieci, z zawodu informatyk. Wspomina, jak jedna z liderek wielickiej grupy modlitewnej przyszła na spotkanie „Charismy”, zapraszając do włączenia się w „Jerycho”. - Potraktowaliśmy to jako zaproszenie od Boga i przygotowanie do ewangelizacji Krakowa, która ma być na jesieni. W naszej wspólnocie na pewno jest duży potencjał, grozi nam jednak „osiadanie na laurach”, jeśli brakuje odpowiednich wyzwań. Ale gdy są - rozwijamy skrzydła! Nie wiedziałam, co to jest „Jerycho”. Od razu sięgnęłam więc do Biblii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Biblijne Jerycho

„Jerycho było silnie umocnione i zamknięte przed Izraelitami. Nikt nie wychodził ani nie wchodził. I rzekł Pan do Jozuego: «Spójrz, Ja daję w twoje ręce Jerycho wraz z jego królem i dzielnymi wojownikami. Wy wszyscy, uzbrojeni mężowie, będziecie okrążali miasto codziennie jeden raz. Uczynisz tak przez sześć dni. Siedmiu kapłanów niech niesie przed Arką siedem trąb z rogów baranich. Siódmego dnia okrążycie miasto siedmiokrotnie, a kapłani zagrają na trąbach. Gdy więc zabrzmi przeciągle róg barani i usłyszycie głos trąby, niech cały lud wzniesie gromki okrzyk wojenny, a mur miasta rozpadnie się na miejscu i lud wkroczy, każdy wprost przed siebie»” (Joz 6, 1-5).

Spotkać Boga

Tomasz, odpowiedzialny w „Charismie” za przekazywanie informacji, rozsyła mailem grafik. W ten sposób cała lista w ciągu 3-4 dni została skompletowana chętnymi do czuwania. Koordynator przyznaje: - To coś nowego! Pomysł łączący wiele wspólnot, ofiara z czasu, która pozwala na pomyślenie nie tylko w kategoriach własnych spraw. Zobaczymy, jaki wyda owoc...
Podczas adoracji późnym wieczorem śpiewamy: „Nasz Bóg jest potężny w mocy swej, panuje nad nami i z nieba rządzi On w miłości, mądrości swej”, a potem „W cieniu Twoich rąk, proszę ukryj mnie, gdy boję się, gdy wokół mrok, bądź światłem, bądź nadziei dniem, wszystkim o czym śnię, głosem w sercu mym, jak ręka, która trzyma mnie, (…) bądź jak skrzydła dwa, kiedy braknie sił”. Śpiewane z wiarą pieśni zagrzewają do duchowej walki, którą tak naprawdę prowadzi sam Bóg, nawracając nasze serca: - Uwierzyłam w żyjącego Chrystusa właśnie podczas adoracji uwielbienia. Patrzyłam na wiarę innych ludzi, czułam wielką radość i wręcz fizyczne, wewnętrzne ciepło w moim sercu - wspomina Maria, która przyjechała na wielickie czuwanie z Krakowa. - Uklękłam potem w domu i przyjęłam Pana Jezusa do serca, jako Pana i Zbawiciela. Moja wiara nie była już zależna od samopoczucia czy nastroju. Podjęłam decyzję, że wierzę, tak na serio. Dlatego ufam, że w czasie tej 7-dniowej adoracji, znajdzie się ktoś, kto po raz pierwszy uświadomi sobie, że właśnie spotkał żywego Boga.

Reklama

Jak to się zaczęło..

Grupa modlitewna przy wielickim klasztorze spotyka się od 3 lat, a pod opieką o. Błażeja - od września 2011 r. Obecnie tworzy ją 17 osób, głównie małżeństwa, ale nie tylko. Zaczęto od modlitwy i od …wyremontowania salki, w której kiedyś był niezbyt ładnie pachnący „składzik”. Mężowie remontują, jednocześnie co wtorek wieczór grupa adoruje Najświętszy Sakrament lub czyta Słowo Boże (Lectio divina). Przypadkowe spotkanie z ks. Andrzejem z Bieszczad inspiruje do pomysłu modlitewnego „Jerycha”.
Dziś siedzimy w świeżo odmalowanym, przyjemnym pomieszczeniu, przy stole z kanapkami, owocami i słodyczami. To „bufet” przygotowany dla tych, którzy potrzebują się wzmocnić podczas czuwania, zwłaszcza w nocy. Mąż Anny podaje herbatę, Rafał przychodzi z jeszcze ciepłym ciastem od teściowej. Członkowie wielickiej wspólnoty mówią, że „Jerycho” jest bardzo pracochłonne, ale nawet przy małej liczbie osób można je zorganizować.
O. Błażej: - Chodziło nam o to, aby omodlić Wieliczkę. Nasz proboszcz poparł ten pomysł, a bp Grzegorz Ryś pobłogosławił - w czym pomogła Krystyna Sobczyk ze wspólnoty „Nowe Jeruzalem”, zaangażowana z ramienia Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji w diakonię modlitwy wstawienniczej. Nie biorę się za coś, co nie ma „pleców” Pana Boga, a tu były - proboszcz chce, biskup błogosławi, Krysia mówi, by modlić się w intencji ewangelizacji Krakowa. Ogłosiłem w kościele, zrobiłem spotkania. Nagłośniono wydarzenie w dekanatach. Zrobiliśmy 120 plakatów, 6 tys. ulotek, które pocztą (komercyjnie) trafiły do domów. Wiele osób mi mówiło, że to się nie uda... Wstaję dwa razy w nocy, żeby sprawdzić, co się dzieje w kościele. Czasem na Mszy św. w zwykły dzień jest 10 osób, a tu w nocy czuwa 30-50.
Członkowie grupy modlitewnej z Wieliczki zapewniają, że nawet gdyby nikt inny nie przyszedł, oni by trwali na adoracji. Każdy z nich chodzi do pracy, a potem jest tu do północy. - Nie możemy się doczekać, by przyjść do kościoła - mówią. Także inni parafianie nie zawiedli. Rodzice dzieci pierwszokomunijnych od pierwszego dnia przychodzą, wracają. Niektórzy wstępują chociaż na pięć minut przed lub po pracy.
Dyżurują różne wielickie grupy oraz wspólnoty z Krakowa. Była np. Wspólnota Trudnych Małżeństw „Sychar”. Dawali świadectwo trwania w wierności przysiędze małżeńskiej, mimo że sami zostali opuszczeni przez współmałżonka. - Ściska mi serce, gdy z nimi rozmawiam. Podziwiam ich za to, że tak mocno ufają, pomimo cierpienia. Podeszli wzruszeni do prezbiterium rozradowali się. - dzieli się liderka grupy modlitewnej. - To „Jerycho” było przełamaniem wielu barier. Już na wstępie musiało runąć kilka murów - przyznaje o. Błażej. - W siódmym dniu, jak będzie huk, to znaczy, że u nas! - mówią wieliczanie zaangażowani w „Jerycho”.

Huk

Podczas Mszy św. kończącej 7-dniową adorację proboszcz tutejszej wspólnoty, o. Jacek Biegajło OFM, apeluje w homilii, by po tym wydarzeniu narodzić się na nowo, nie wracać do „błota” dawnych grzechów. Zachęca do dialogu w rodzinach, częstego i szczerego: „Porozmawiajmy”. Po Eucharystii na zewnątrz kościoła rusza procesja z Najświętszym Sakramentem, ze śpiewem Litanii Loretańskiej. Po jej zakończeniu z kościelnego chóru słychać pięknie brzmiącą trąbkę, a potem cały lud mocnym głosem podejmuje hymn „Te Deum”.
Po nabożeństwie niektórzy wracają do domów, inni jeszcze zostają, by ze wspólnotą „Nowe Jeruzalem” uwielbiać Boga aż do godz. 21. Modlitwa zmierza do przyjęcia Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. „Każdy język wyzna, że Tyś Bogiem jest, kolano każde zegnie się. Wciąż największe skarby czekają na tych, którzy dziś wybiorą Cię” - zachęcają słowa piosenki. Każdy, kto pragnie, może podejść po błogosławieństwo, by zacząć „nowe życie”. Wierni chętnie podchodzą do prezbiterium, a obecni w kościele kapłani nakładają na nich ręce. W oczach jednej z młodych kobiet dostrzegam łzy… Osoby w różnym wieku, śpiewając pieśni, w geście otwartości i uwielbienia podnoszą ręce. Wyglądają jak dzieci, które wyciągają dłonie do Ojca. Być może robią to pierwszy raz w życiu?
Adoracja dobiega końca. Zgromadzeni klęczą. O. Jacek idzie przez środek kościoła z Najświętszym Sakramentem, stając przed każdym, błogosławi. Rozpadają się niewidzialne mury w sercach, gdy wkracza pokorny Król, Chrystus-Sługa, ukryty w chlebie...
- Podstawą życia chrześcijanina jest osobiste spotkanie z Bogiem. Wtedy i Jezusa poznaję, i siebie poznaję: to jest droga do przemiany - podsumowuje jeden z uczestników wielickiego „Jerycha”.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życie jest najważniejsze [Felieton]

2024-04-15 14:00

Karol Porwich/Niedziela

Temat życia i śmierci od zawsze budzi dużo emocji. I nie chodzi tylko o moment odejścia z tego świata. Każdego dnia toczy się walka o ludzkie życie, to najbardziej niewinne, a coraz bardziej rozochocona lewicowa machina próbuje udawać, że to wszystko dla dobra Polek.

Bardzo często, kiedy pojawia się temat aborcji, mam przed oczami panią w podeszłym wieku, która zapłakana chodziła po ulicach wrocławskiego Ostrowa Tumskiego. Byłem wtedy diakonem, a ona zapytała się, czy w katedrze może się wyspowiadać z zabicia swojej dwójki dzieci. I zaczęła opowiadać, że gdy w latach 60-tych dokonywała aborcji mówiono jej, że to nic takiego. “Wiedzy nie mieliśmy wtedy żadnej. Mówili, że to dla mojego dobra. A dziś po latach, gdy widzę, jaka to straszna rzecz, cały czas to do mnie wraca. Zabiłam swoje dzieci”.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Gdy kardynał bramki strzela...

2024-04-15 14:11

[ TEMATY ]

sport

Kard. Grzegorz Ryś

kardynał Ryś

Archidiecezja Łódzka

W niedzielny wieczór - 14 kwietnia br. - w hali sportowej Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi odbył się towarzyski mecz piłki halowej księża – klerycy.

W drużynie duchownych – których kapitanem był kardynał Grzegorz Ryś znaleźli się dwaj rektorzy – diecezjalnego WSD oraz Seminarium Redemptoris Mater, a także proboszczowie i wikariusze łódzkich parafii. W drużynie kleryckiej znaleźli się alumnie seminarium diecezjalnego oraz seminarium 35+.

CZYTAJ DALEJ

Finał 24. Regionalnej Olimpiady Wiedzy o Wielkich Polakach

2024-04-16 10:50

ks. Andrzej Bienia

Tematyka konkursu obejmowała życie bł. Rodziny Ulmów

Tematyka konkursu obejmowała życie bł. Rodziny Ulmów

Uczestnicy 24. Regionalnej Olimpiady Wiedzy o Wielkich Polakach ponownie spotkali się z bł. Rodziną Ulmów. 12 kwietnia 2024 r. w Markowej odbył się finał konkursu.

Regionalna Olimpiada Wiedzy o Wielkich Polakach to wydarzenie przygotowywane wspólnie od 24 lat przez Wydział Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej w Przemyślu i Zgromadzenie Księży Michalitów w Miejscu Piastowym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję