Reklama

Bierzmowanie na specjalne życzenie

15 wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Jaworze przyjęło sakrament bierzmowania. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że młodzi ludzie będący na bakier z prawem sami o bierzmowanie poprosili. Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Jaworze to jedna z zaledwie czterech takich placówek w Polsce

Niedziela legnicka 28/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół pw. Miłosierdzia Bożego w Jaworze. Środa 20 czerwca, godzina 15. Piętnastu wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego postanowiło zmienić swoje życie. Odświętnie ubrani, z całą powagą przystąpili do sakramentu bierzmowania, o który sami poprosili. Pod wrażeniem byli nie tylko dyrektor Ośrodka Mariusz Barański, czy radny miejski Emilian Bera, ale i księża sprawujący Eucharystię - proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego ks. Zbigniew Tracz, proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Różańcowej ks. Waldemar Hawrylewicz i proboszcz parafii pw. św. Brata Alberta ks. Grzegorz Pawlak oraz proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Męcince ks. Marek Kluwak z dziekanem jaworskim ks. Dominikiem Drapiewskim na czele, ale i bp Marek Mendyk, który im tego sakramentu udzielił. Niezwykle ciepły, serdeczny, naturalny, wyszedł nawet z mikrofonem przed ołtarz, by być bliżej młodych ludzi, którzy w pewnym momencie znaleźli się na życiowym zakręcie. - To jest niecodzienne wydarzenie - przyznał bp Marek Mendyk. - Bardzo chętnie jadę do takich ośrodków. I kiedy widzę, jak ci ludzie są pięknie przygotowani, kiedy są odświętnie ubrani, kiedy bardzo mocno to przeżywają i kiedy towarzyszy swoisty lęk, ale to jest taki Boży niepokój. Świadczy to o tym, że oni traktują to naprawdę bardzo poważnie i bardzo odpowiedzialnie, czyli nie do końca wszystko jest - jak to się czasem mówi - „do kitu” w młodym człowieku. Jest to piękny moment, kiedy oni naprawdę chcą z sobą coś zrobić - powiedział Ksiądz Biskup. I oczywiście pogratulował nie tylko im, ale i wszystkim, dzięki którym do tego sakramentu mogli przystąpić: - Na pewno nie jest to tylko ich zasługa, ale też wychowawców i duszpasterzy - proboszcza ks. Zbigniewa Tracza i katechety ks. Rafała Berezowskiego.
Jestem naprawdę pod wrażeniem dyrekcji Ośrodka - wyznał bp Marek Mendyk. I było nawet wspólne z biskupem zdjęcie dla uwiecznienie tego wyjątkowego wydarzenia. - Jestem dumny z moich chłopców - wyznał dyrektor Ośrodka Mariusz Barański - że przystąpili z wielką powagą, skupieniem do sakramentu bierzmowania - po raz pierwszy w historii naszej placówki specjalnie tylko i wyłącznie dla naszych podopiecznych. Nie mniej dumni z siebie i zadowoleni byli sami bohaterowie tej uroczystości. Zapytani, czy ktoś ich zmusił do bierzmowania, czy też była to ich decyzja, odpowiadali: - Samowolnie przyszliśmy do tego bierzmowania, to jest chyba tak, jak powinno być. Trzeba zmieniać swoje życie, tak? Trzeba iść do przodu, patrzeć w przyszłość, a nie w przeszłość. Cieszę się z tego... Sakrament bierzmowania, który przyjęliśmy, pozwoli nam lepiej żyć, i z tego się cieszę i chciałbym wytrwać jak najdłużej... Staramy się, żeby było lepiej w życiu... Było wzruszająco, duże wrażenie wywarło to na mnie, dziękuję księdzu za bierzmowanie... Pięknie było.
Dziękowali swojemu katechecie, wikaremu z parafii Miłosierdzia Bożego, ks. Rafałowi Berezowskiemu, który również nie ukrywał z nich dumy: - Cieszę się z tego i gratuluję tym chłopcom, że podjęli tak ważną i dojrzałą decyzję w swoim życiu - mówił katecheta ks. Rafał Berezowski - Myślę, że ten sakrament bierzmowania będzie skutkował w ich codziennym życiu - dodał ks. Berezowski. Czy w to również wierzy ks. Biskup? - Wierzę - potwierdził bp Marek Mendyk - Inaczej bym nie przyjechał. A pomoc i praca księdza katechety dała niezwykłe efekty: - Małymi krokami dochodziliśmy do rzeczy wielkiej - opowiadał ks. Rafał. - Rozpoczęliśmy przygotowanie z kilkoma osobami, a skończyło się na piętnastu - nie ukrywał zadowolenia ks. Rafał. Było to też swoiste mistrzostwo świata - trójka bowiem już byłych wychowanków Ośrodka przyjechała specjalne ze Szczecina i Górnego Śląska, by do tego bierzmowania przystąpić. Tego naprawdę nikt się nie spodziewał.
To wyjątkowe wydarzenie zakończyła wspólna kolacja w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym, gdzie z ks. Biskupem spotkali się już wszyscy wychowankowie, kadra Ośrodka i goście. Biskup Marek przywitał się ze wszystkimi, każdemu uścisnął rękę i z każdym zamienił kilka słów, a później wszyscy zasiedli razem za stołem.

Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Jaworze

(jest jednym z zaledwie czterech takich w Polsce) podlega pod Dolnośląski Urząd Marszałkowski, a pracują w nim jaworzanie. Trafiają do niego - na podstawie postanowień sądowych - chłopcy w wieku od 14 do 18 lat z terenu całego kraju, młodzież upośledzona w stopniu lekkim i niedostosowana społecznie.
Relację z bierzmowania można wysłuchać i obejrzeć zdjęcia na stronie Radia PLUS Legnica pod adresem:
www.legnica.fm/index.php/wiadomosci/wiadomosci-diecezja/10150-bierzmowanie-na-specjalne-zyczenie

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję