Drodzy Diecezjanie!
1. W tę piękną i bogatą w zwyczaje - uroczystość Zesłania
Ducha Świętego pragnę skierować tych parę zdań do wszystkich naszych
Diecezjan, do duchownych i świeckich, nie zapominając o tym, że jest
to także święto polskiej wsi. Najpierw zachęcam do serdecznej modlitwy
w intencji całej naszej diecezji. Módlmy się za siebie nawzajem.
Duchowni niech się modlą za świeckich, świeccy zaś za kapłanów, rolnicy
w intencji mieszkańców miast, a ci ostatni niech Panu Bogu polecają
trudne sprawy, przed którymi znajduje się nasze rolnictwo.
Niech nas jednoczy Duch Święty. Niech nam pomaga, abyśmy
rozumieli się coraz lepiej, a życzliwość i uprzejmość niech dają
o sobie znać na każdym kroku. Jest coś przedziwnego w tajemnicy Zesłania
Ducha Świętego. Ci, którzy byli we Wieczerniku, "wszyscy zostali
napełnieni Duchem Świętym..." (Dz 2, 4). Co więcej, nabrali odwagi,
wyszli na zewnątrz i zaczęli głosić Chrystusa. I chociaż było tam
tysiące osób, które posługiwały się różnymi językami, wszyscy się
rozumieli. Duch Święty to sprawił jako jedyne źródło jedności. Nic
więc dziwnego, że Syn Boży odchodząc z tego świata, zapowiedział
przyjście Ducha Świętego. I dzisiaj świętujemy pamiątkę tego wydarzenia.
Za naszych dni odczuwamy coraz bardziej potrzebę jedności,
o którą modlił się Pan Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy i do której
zachęcał nas Ojciec Święty Jan Paweł II, gdy przebywał wśród nas
przed trzema laty. Nawiązuję do tego, gdyż brak jedności daje się
zauważać w rodzinach i wśród sąsiadów. Nie potrafimy wspólnie podejmować
decyzji, czy też zrobić coś razem dla dobra ogólnego. Nieraz tracimy
wiele tylko z tego względu, że za wszelką cenę pragniemy postawić
na swoim. Niestety, takie zachowania zdarzają się również na gruncie
religijnym.
2. Od ośmiu lat w naszej diecezji, każdego roku
w dniu 25 maja, w rocznicę śmierci bp. Władysława Jędruszuka wszyscy
kapłani gromadzą się w katedrze na wspólną modlitwę o własną świętość.
Każdego też roku zachęcamy wszystkich diecezjan, aby zawsze, ale
zwłaszcza tego dnia modlili się o świętość dla swoich kapłanów pamiętając
o wszystkich: chorych i zdrowych, proboszczach i wikariuszach, pracownikach
Seminarium i Kurii, misjonarzach zagranicznych i studentach, emerytach
i alumnach. Błagamy również o nowe i dobre powołania.
Potrzebę takiej modlitwy przypomina nam Ojciec Święty.
Nawiązując do szczególnej więzi, jaka łączy kapłanów z Chrystusem,
na tegoroczny Wielki Czwartek pisał: "Ze wzruszeniem zwracam się
do was, (...) niejako zasiadając z Wami do Ostatniej Wieczerzy. (
...) Z darem wyjątkowej obecności, którą Jezus wciąż odnawia w akcie
największej ofiary (...z którą) właśnie podczas Ostatniej Wieczerzy
związał szczególne posłannictwo Apostołów i ich następców. Od tamtej
chwili być apostołem Chrystusa, jak to jest w przypadka biskupów
i prezbiterów, którzy uczestniczą w ich misji, oznacza być uprawnionym
do działania in persona Christi Capitis" (List Ojca Świętego Jana
Pawła II do kapłanów na Wielki Czwartek 2002 r.).
Św. Jan Chryzostom, patriarcha Konstantynopola, który
sam doświadczył wielu trudności i prześladowań, z wielką troską mówi
o kapłaństwie, podkreślając jego niezwykły charakter: "Kapłanom powierzono
duchowe rodzenie i odnowienie przez chrzest. Przez nich oblekamy
się w Chrystusa, zostajemy pogrzebani z Synem Bożym i stajemy się
członkami onej Świętej Głowy. Dlatego kapłanów należy nie tylko poważać
więcej niż władców i królów, lecz także czcić bardziej niż rodziców.
Ci bowiem zrodzili nas z krwi i z woli ciała, kapłani zaś są sprawcami
naszego Bożego życia, owego szczęśliwego odrodzenia, wolności prawdziwej
i synostwa przez łaskę".
3. Są to niesłychanie ważne sprawy. Do nich możemy
dodać wiele innych przesłanek, które związane są z historią Polski
i naszego Podlasia. Kapłani zawsze byli z narodem. To widać najlepiej
wtedy, gdy Ojczyzna nasza znajdowała się w niewoli. Kapłani trwali
na swoich duszpasterskich posterunkach, byli razem z partyzantami.
Ich również zsyłano na Syberię, skazywano na śmierć (przykładem jest
ks. gen. Stanisław Brzóska), z wojskiem szli ratując suwerenność
i niepodległość, to potwierdza śmierć ks. Ignacego Skorupki. Wśród
zaś przebywających w obozach koncentracyjnych, procentowo najliczniejszą
grupę stanowili duchowni: biskupi, kapłani, zakonnicy i klerycy.
Wielu z nich wyniesiono na ołtarze. Nasza diecezja oddaje cześć pięciu
błogosławionym kapłanom: Antoniemu Beszcie-Borowskiemu, Edwardowi
Grzymale, Władysławowi Maćkowiakowi, Mieczysławowi Bohatkiewiczowi
i Michałowi Woźniakowi oraz siostrze zakonnej bł. Marcie Wołowskiej.
Nie zapominamy o świeckich katolikach, którzy także ginęli w obronie
Kościoła i kapłanów, dlatego wśród nowych błogosławionych znajdujemy
trzynastu rolników z Pratulina.
Wrogowie Kościoła dobrze wiedzą, jakie ma znaczenie dla
przyszłości naszej Ojczyzny, jej moralnego oblicza ta żywa więź społeczeństwa
z Kościołem i kapłanami. Robią więc wszystko, aby nas podzielić i
skłócić ze sobą, posługując się plotką, obmową, niekiedy - niestety
i to jest przykre - wykorzystując pewne ludzkie słabości duchownych.
W każdym jednak wypadku jest to wielkie zagrożenie dla
naszej przyszłości, zwłaszcza kiedy niektórzy ludzie, posługując
się przemocą, zapominają o słowach Chrystusa: "nie sądźcie, a nie
będziecie sądzeni; (por. Łk 6, 37), brutalnie zakłócają spokój, gorszą
dzieci oraz młodzież, a także osoby "Bogu ducha" winne. Posuwają
się nawet do tego, że nie dopuszczają do sprawowania religijnych
obrzędów, depcząc świętość obiektów sakralnych. Zapominają, o wierze,
miłości i o kulturze. Dopiero, gdy otrzeźwieją, wstydzą się słów
i zachowań, które nie przystoją wierzącym w Chrystusa.
4. Takie sytuacje przewidywał Pan Jezus, który
przestrzegając Apostołów, równocześnie umacniał ich na duchu: "Jeżeli
was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził" (J
15, 18). I w naszych czasach może się wydarzyć to, co zarzucał swym
wrogom Syn Boży: "Wyszliście z mieczami i kijami jak na zbójcę? Gdy
codziennie bywałem u was w świątyni, nie podnieśliście rąk na Mnie,
lecz to jest wasza godzina i panowanie ciemności" (Łk 22, 52-53).
Dzieje Apostolskie nie są wolne od zaburzeń. Czytamy
w nich, że "Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych
obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich
ze swoich granic" (Dz 13, 50).
Reklama
Kochani Diecezjanie,
wczytując się w karty Pisma Świętego, przypatrując się dziejom
Kościoła muszę Wam powiedzieć, że naszą wierność Chrystusowi i Kościołowi
najpełniej wyrażamy nie wtedy, kiedy mamy pod każdym względem świętych
kapłanów, ale kiedy potrafimy dostrzec wielkość kapłaństwa mimo ludzkich
słabości księdza. Chrystus zakładał, że mogą być różni ludzie i nigdy
nie powiedział, że tylko święci są prawdziwymi kapłanami.
Pan Jezusa uczy nas, abyśmy potrafili odróżniać grzech
od grzesznika. Czyż nie o tym mówi ta scena z Ewangelii, która przypomina,
że "przyprowadzili do Niego (Jezusa) kobietę, którą pochwycono na
cudzołóstwie. (...) W prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować.
A Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co
Go oskarżyć... A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, (...) rzekł do
nich: ´Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień´. (
...) Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić
poczynając od starszych, aż do ostatnich" (J 8, 3-9).
5. Przypominam tę scenę, gdyż nie chcę mówić,
że ktokolwiek z nas jest bez grzechu. To odnosi się i do nas kapłanów.
Mamy pracować nad sobą, korzystając z modlitwy, ze spowiedzi św.
Wszyscy mamy świadomość grzechu. I ja nie jestem bez grzechu. Każdy
z nas kapłanów powtarza za ks. Janem Twardowskim:
Własnego kapłaństwa się boję,
własnego kapłaństwa się lękam
i przed kapłaństwem w proch padam
i przed kapłaństwem klękam.
Dlatego nie wolno mi milczeć, jeżeli pojawiają się ludzie,
którzy przypisują sobie prawo nie tylko do oceniania postawy kapłańskiej,
ale bezwzględnego sądzenia, posługując się przemocą fizyczną albo
moralną. Moim obowiązkiem jest powiedzieć, bo taka jest Ewangelia,
że ludzie ci w ten sposób sami odchodzą od Kościoła, odstępują od
naszego Zbawiciela.
Jest czymś niezmiernie bolesnym, kiedy kapłana nie dopuszcza
się do sprawowania obrzędów świętych. W dawnych czasach tak postępowali
carscy czy pruscy siepacze, hitlerowcy, a po II wojnie światowej
niektórzy działacze komunistyczni.
Katolicy natomiast bronili kościołów i kapłanów, poświęcając
swoje życie, jak to widzimy na przykładzie unitów podlaskich. I dlatego
9 marca tego roku Jan Paweł II mógł powiedzieć do nas: "Was, drodzy
bracia i siostry, i wszystkich wiernych w Polsce proszę, otaczajcie
Waszych kapłanów wymagającą miłością, podnoście na duchu dobrym słowem,
wspierajcie gorącą modlitwą. Wierni świeccy w Polsce w okresie drugiej
połowy minionego stulecia dali wiele dowodów ofiarności i szczerego
przywiązania do Kościoła. Proszę Boga, aby kontynuowali tę dobrą
tradycję, (...)".
Takiej postawy i takiego podejścia oczekuje Kościół.
6. Wszystkich nas winno połączyć pragnienie wspólnego
działania przeciwko przemocy i brutalności naszego życia. Jakże jest
to tragiczne, gdy słyszymy, że matka zabija dziecko, syn - ojca,
wnuk - babcię. To są straszliwe rzeczy, ale czy przyczyna tego wszystkiego
nie tkwi w tym, że my tak łatwo poddajemy się nienawiści? Z jakim
więc wianem moralnym pójdą w życie dzieci czy młodzież, świadkowie
agresywnego zachowania się swoich bliskich w stosunku do kapłana,
pod samym bokiem świątyni, gdzie Chrystus wszystko słyszy i widzi?
Rodzice kochani, dziadkowie i babcie, gdzie wasza wrażliwość
moralna? Czy nie pomyśleliście, że nowe pokolenie to zapamięta? Że
w przyszłości sami możecie stać się przedmiotem takiego zachowania?
Zaklinam was, na Boga miłosiernego, wyzwólcie się z nienawiści i
agresji. Niech nas Bóg ma w swojej opiece.
Po raz kolejny proszę: módlmy się jedni za drugich. Każdy
proboszcz we wszystkie niedziele i święta, względnie w innym dniu
tygodnia, jeśli są jakieś przeszkody, ofiaruje Mszę św. w intencji
swoich parafian. Biskup czyni podobnie, pamiętając o całej diecezji.
Cieszę się ogromnie, kiedy słyszę od kapłanów, że jest wiele takich
osób, które pamiętają o zmarłych duszpasterzach i zamawiają Najświętszą
Ofiarę, względnie dają dowód swojej życzliwej pamięci przy okazji "
Wypominek" Zaduszkowych. Niech tych modlitw będzie coraz więcej.
Niech sięgają do Tronu Najwyższego, niech nam wypraszają nowe powołania.
Módlmy się za wszystkich kapłanów również za tych, którzy mogą przeżywać
duchowe rozterki!
Bierzmy wzór z Ojca Świętego. Oto Jego modlitwa na Dzień
powołań kapłańskich i zakonnych. Uczyńmy ją naszym błaganiem: Boże "
popatrz na naszą ludzkość, która stawia pierwsze kroki w trzecim
tysiącleciu. Jej życie mocno dotknięte jest jeszcze nienawiścią,
przemocą i uciskiem, (...). Błagamy Ciebie, abyś posłał Twemu Kościołowi
świętych kapłanów, którzy mogą uświęcać Twój lud narzędziami Twojej
łaski" (Jan Paweł II, Powołanie do świętości, Niedziela 16/2002,
str. 32).
7. Wspólnie więc z Ojcem Świętym wypraszajmy świętość
potrzebną w pracy ewangelizacyjnej każdemu kapłanowi.
Ojciec Święty Pius XI, bardzo życzliwy Polsce, niemal
siedemdziesiąt lat temu dawał do zrozumienia, że:
"W kapłanie katolickim XX wieku (...) chce widzieć osobnika
o dużej kulturze umysłowej, wysokim urobieniu moralnym, wszechstronnym
przysposobieniu zawodowym, subtelnej wrażliwości na potrzeby czasu
i środowiska swej pracy, który na drodze służby w dziedzinie stosunków
między ludźmi i Bogiem, mógłby przyczynić się do odrodzenia ludzkości
poprzez religijno-moralne nauczanie, szafarstwo łaski, funkcje liturgiczne,
przykład osobistego życia i popieranie tego, co wartościowe, a walkę
z tym, co złe i szkodliwe" (ks. dr Z. Goliński, Pius XI o kapłaństwie
katolickim, w: Prąd, marzec - kwiecień 1936 r., str. 106-107).
Poważne i wymagające poświęcenia, zwłaszcza duchowego,
stawia Kościół względem swoich kapłanów - zadania. Zdajemy sobie
sprawę, że niekiedy nas samych na to nie stać, ale jesteśmy wdzięczni
tym, którzy w duchu ewangelicznym spieszą nam z pomocą.
Wszystkim nam potrzebne jest zrozumienie i pokój. Dzisiejsza
Ewangelia ukazuje Jezusa Chrystusa, który odwiedzając zalęknionych
apostołów, jakby przychodził do nas. To On nas zapewnia: "Pokój wam!"
To On poleca apostołom i kapłanom: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i
Ja was posyłam". To On zostawia wyjątkową pomoc: "Weźmijcie Ducha
Świętego". To On daje tę szczególną moc: "Którym odpuścicie grzechy,
są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J 20,
22-23). Czyż tak wielki dar nie powinien nas prowadzić do szczerej
wdzięczności?
Bracia i Siostry!
Dziękujmy Chrystusowi Panu za dar kapłaństwa! Szanujmy go w osobie słabej i w świętym! Drodzy Kapłani, pamiętajcie zawsze, że jesteście powołani przez Syna Bożego. I Jego świętość niech dla nas - kapłanów - będzie jedyną miarą, określającą nasze życie i postępowanie. Módlmy się nawzajem. A pokój Chrystusowy niech wśród nas zagości. Przed nami wszystkimi jest wiele do zrobienia: mamy odrodzić nasze rodziny, oczyścić z nadużyć życie publiczne i dobrze wychować nowe pokolenie. Niech nam w tym pomaga Matka Najświętsza, cierpliwa, ale zawsze posłuszna uczennica Ducha Świętego. Tej wspólnej naszej pracy niech towarzyszy moje błogosławieństwo, którego udzielam z pokorą i z ufnością zarazem: w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Wasz Biskup
+ Antoni P. Dydycz - Biskup Drohiczyński
Pomóż w rozwoju naszego portalu