Reklama

Uwaga, sekty!

Niedziela Ogólnopolska 37/1999

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Janek był satanistą 3 lata. Był szefem małej grupy w powiatowym mieście. Nad nim był szef w mieście wojewódzkim i tam się spotykali. Zawsze w większych grupach i w ciemnych pomieszczeniach. Ludzie byli szczelnie zakapturzeni. Nie wolno było rozmawiać ani spotykać się po zebraniu.
O swojej grupie Janek wie wszystko, o kolegach satanistach z województwa - nic. On dziś nie chce niczego ukrywać. On naprawdę nic nie wie. Nawet nie próbował się dowiadywać, ponieważ w "grupie każda osoba ma swoje miejsce i musi tego przestrzegać". Nikt zresztą nie poinformowałby go ani nie przedstawił ludzi.
Janek zna jedynie imię szefa wojewódzkiego, markę jego samochodu i adres punktu kontaktowego. Nie wie, jak wygląda twarz guru regionalnego, kim on jest, co robi, gdzie mieszka.
Był sobie Janek, który przez 3 lata bawił się w satanizm. Teraz Janek ma 19 lat i boi się, bo zadrżała pod nim ziemia. Przed kilkoma miesiącami dostąpił zaszczytu dopuszczenia do III wtajemniczenia w kult szatana.
Polski bandytyzm, nazywający siebie satanizmem, nawiązuje do najbardziej mrocznego, brutalnego i jednocześnie najbardziej powierzchownego nurtu w obrębie tego kultu. Pojawił się u nas w latach 80. wraz z niektórymi odmianami muzyki rockowej (hard rock, heavy metal) i zmaterializował jako swoista moda młodzieżowa. Czarne ubrania i noszona na nich " biżuteria" satanistyczna szybko przestały wystarczać. Potrzeba było czynu. Dzisiaj możemy mówić, że skala zjawiska przybrała odpowiedni do działań sekty destrukcyjny charakter. "Czynem" stały się dewastacje cmentarzy, bezczeszczenie kościołów, dręczenie i zabijanie zwierząt, wreszcie morderstwa rytualne popełniane na ludziach. Młody polski satanista najczęściej nic nie wie o tradycji, filozofii i tajnikach tego kultu.

* * *


Janek przestraszył się, bo III stopień wtajemniczenia oznacza czynne uczestnictwo we mszy rytualnej, w trakcie której na ołtarzu zabija się zwierzę lub człowieka. Ofiarą rytualną mógł być on sam, mógł też zostać wyznaczony do zabicia kogoś. Uciekł.
Zgłosił się do swojego księdza katechety. Kapłan skontaktował się z Ogólnopolskim Komitetem Obrony przed Sektami w Częstochowie. Rozmowy z chłopcem były trudne. Janek ulegał zmiennym nastrojom. Kiedy w końcu powiedział sekcie, że nie chce dostąpić zaszczytu wtajemniczenia, grupa wydała na niego wyrok śmierci i określiła dokładną datę zabójstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

* * *

Reklama


Kościół Szatana powstał w San Francisco w 1966 r. Założył go autor Biblii Szatana - Anton Szandor La Vey. Pierwszym straszliwie wstrząsającym mordem rytualnym było zabójstwo Sharon Tate (9 sierpnia 1969 r.) oraz czwórki jej młodych przyjaciół. Będąca w 8. miesiącu ciąży żona Romana Polańskiego została okaleczona i powieszona na nylonowej żyłce. Na drzwiach domu zabójcy wypisali krwią ofiar słowo " świnie". Mordu, wraz z dwoma wspólniczkami, dokonał Charles Manson głoszący kult przemocy i gwałtu, nazywający siebie szatanem. Nie było to jedyne kultowe morderstwo Mansona.
Polską opinią publiczną wstrząsnęły dwa niedawne brutalne zabójstwa, wywodzące się z kręgów satanistycznych. W Rudzie Śląskiej w czasie "Czarnej mszy" w bunkrze, wśród symboli satanistycznych, czarnych świec i mroku, Tomasz W. i Robert T. zasztyletowali Karinę M. i Kamila W. Zadali im liczne rany kłute i cięte. Zabijali na raty.
W Lublinie Marian T. bestialsko zabił bezdomnego człowieka. Przed sądem powiedział, że wyznaje kult szatana, zabił mężczyznę, " bo to był śmieć", a zrobił to "dla swojego pana".
Zabójcom z Rudy Śląskiej grozi wyrok od 12 lat więzienia do dożywocia. Morderca bezdomnego został skazany na 25 lat.
W USA sektę - grupę czcicieli diabła - można założyć legalnie i zarejestrować. Zezwala na to konstytucja Stanów Zjednoczonych gwarantująca wolność wypowiedzi i zrzeszania się. Samych satanistów jednak policja ściga za wiele przestępstw. Są to morderstwa, molestowanie dzieci, męczenie zwierząt, akty wandalizmu.
W Polsce sataniści nie rejestrują się i nie legalizują działalności, ale nasza konstytucja również gwarantuje swobodę wyznania. Czciciele szatana korzystają z tego prawa.

* * *


Na dwa dni przed wykonaniem wyroku Janek został zabrany z domu przez ludzi, którzy zajęli się jego losem. Rodzice chłopca byli zaskoczeni, nie mieli pojęcia, że ich syn jest satanistą. Po dwóch godzinach rozmowy pospiesznie spakowali walizkę chłopaka. Został umieszczony w obcej rodzinie, w innym mieście. Kilka razy był przewożony. W tym czasie samotnie i w ukryciu zdał maturę, dzięki pomocy jednego z kuratorów, oraz dostał się na studia.
Janek został umieszczony w klasztorze. Zakon dał mu schronienie, ale nikt w Polsce nie jest w stanie powiedzieć, co dalej, jak rozwiązać ten problem. To pierwszy przypadek tego typu w kraju. Dziś już, niestety, nie jedyny.
Do Komitetu Obrony przed Sektami zgłosiło się w ostatnim czasie kilku satanistów, na których grupa wydała wyrok śmierci. W ostatnim półroczu co drugi telefon do Komitetu pochodzi od satanistów proszących o pomoc.

* * *


Głównie w Stanach Zjednoczonych, ale także w kilku innych krajach, występuje zjawisko satanizmu pokoleniowego. Całe rodziny żyją w kulcie szatana. Najczęstszym przestępstwem popełnianym wśród nich jest molestowanie i wykorzystywanie seksualne dzieci.
W Polsce nie notuje się tego typu dewiacji rodzinnych, ale też polski satanizm jest na razie zbyt młody.

* * *


Zadaniem Janka w organizacji było zbieranie informacji o sektach. W klasztorze Janek jest bardzo uczynny. Sprząta i gotuje. Nie głosi satanizmu.
W tym samym czasie, w którym rozpoczęła się sprawa Janka, przewodniczący Komitetu Obrony przed Sektami - Ryszard Nowak otrzymał list od adwokata zespołu KAT zawierający żądanie przeprosin. Wcześniej bowiem Ryszard Nowak wypowiedział się publicznie, iż KAT - satanistyczny zespół muzyczny - szerzy ideologię śmierci. Większość młodych satanistów, zgłaszających się do Komitetu po pomoc, twierdzi, że iluminacji i olśnienia doznało po koncercie zespołu. "Zarabiają nędzne pieniądze na grobach młodych ludzi" - powiedział o KAT Ryszard Nowak. I nie przeprosił zespołu.
Janek twierdzi, że w czasie koncertu rozdawane były za darmo narkotyki
"i wszyscy czuli, że to od zespołu KAT".
Był sobie Janek*, który był satanistą...
* Imię chłopca zostało zmienione.
Werbunek do sekt trwa. Oblicza się, że w Polsce działa czynnie od 300 do 1000 grup, których działalność określa się mianem ruchów destrukcyjnych. L A T O B E Z S E K T [wiecej] ´sekty.htm´

1999-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Wesołych świąt" (tylko za bardzo nie wiadomo jakich), czyli... neutralne światopoglądowo Boże Narodzenie

2025-12-18 21:09

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Karol Porwich/Niedziela

Portal niedziela.pl w rozmowie z naszym redaktorem naczelnym - ks. Mariuszem Bakalarzem o świeckości Bożego Narodzenia.

Agata Kowalska: Porozmawiajmy o Bożym Narodzeniu, ale w trochę innym wymiarze. W wymiarze takiego, można rzec, zeświecczenia tychże świąt. Czy ksiądz, a szerzej – Kościół w Polsce - faktycznie obserwuje odchodzenie wiernych od religijnego wymiaru świąt Bożego Narodzenia?
CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikAdwentowy: patron dnia św. Dominik z Silos

[ TEMATY ]

adwent

św. Dominik

#NiezbędnikAdwentowy

wikipedia.org

Św. Dominik z Silos

Św. Dominik z Silos

Św. Dominik z Silos to bardzo ciekawa i inspirująca postać. Był hiszpańskim mnichem, benedyktynem, opatem i reformatorem zakonu. Na świat przyszedł około 1000 r. w okolicy hiszpańskich Pirenejów.

Jego rodzice pochodzili z podupadłej rodziny szlacheckiej . Jako młody chłopiec opiekował się stadem owiec, które należało do jego ojca. W 1038 r. wstąpił do benedyktyńskiego klasztoru San Millan de la Cogolla w Logroño. Kiedy otrzymał święcenia kapłańskie, opuścił klasztor i zamieszkał jako pustelnik w grocie w górach Sierra de Cameros. Po powrocie został mistrzem nowicjatu. Około roku 1030 został przeorem w San Millan de Cogolla.. Opuścił i ten klasztor, wydawało mu się bowiem, że zakonnicy mają tu za wiele wygód. Udał się do klasztoru św. Sebastiana w Silos. Niedługo potem popadł w konflikt z królem Nawarry Garcią III i udał się do Kastylii, gdzie król Ferdynand I Wielki mianował go opatem klasztoru św. Sebastiana w Silos.
CZYTAJ DALEJ

Papież: Jubileusz dobiega końca, ale nadzieja się nie kończy

2025-12-20 10:44

[ TEMATY ]

papież

audiencja jubileuszowa

Papież Leon XIV

Vatican media

U progu Bożego Narodzenia Kościół wskazuje na Maryję jako na znak nadziei rodzącej życie. Papież Leon XIV mówił o nadziei zdolnej przemieniać świat i przypominał: „Mieć nadzieję to rodzić”. Ojciec Święty podkreślał, że zakończenie Roku Jubileuszowego nie oznacza zamknięcia dróg nadziei.

Na początku audiencji Papież nawiązał do kończącego się Adwentu: „Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia możemy powiedzieć: Pan jest blisko!”. Jak zaznaczył, bez Jezusa słowa te mogłyby brzmieć jak groźba, lecz w Nim objawiają Boga jako źródło miłosierdzia. „W Nim nie ma groźby, lecz jest przebaczenie” – zapewnił Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję