Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe jest pierwszą partią III
Rzeczypospolitej. Powstało podczas zjazdu założycielskiego 28 października
1989 r., tej jesieni obchodzi 10. rocznicę istnienia. W polskich
warunkach 10 lat nieprzerwanej działalności jest ważnym świadectwem
trwałości i dojrzałości. Wspominając to, trzeba docenić zarówno mądrość,
jak i odwagę prof. Wiesława Chrzanowskiego, który nie zawahał się
przed podjęciem ryzykownego kroku. Ryzykownego, gdyż obarczonego
zarzutem rozbijania jedności ruchu solidarnościowego. Musiały minąć
długie miesiące, a dla niektórych nawet lata, by uznać dopuszczalność,
zasadność i dalekowzroczność takiego kroku. Słusznie można jednak
wierzyć, że odbyło się to nie bez wsparcia i porady Matki Bożej Cierpliwie
Słuchającej z lubuskiego sanktuarium w Rokitnie, gdzie latem 1989
r. rodziła się idea i koncepcja ZChN.
W 10. rok swojej działalności ZChN wkroczyło jednocześnie
jako stronnictwo o ustalonej renomie i jako podmiot współtworzący
Akcję Wyborczą Solidarność, a za jej pośrednictwem - koalicję rządową.
Zespół Chrześcijańsko-Narodowy (mieszczący także posłów i senatorów
nie będących członkami ZChN, w łącznej liczbie blisko 40 parlamentarzystów),
pod wybitnym kierownictwem Stefana Niesiołowskiego, często nadaje
dynamikę pracom programowym Klubu Parlamentarnego AWS. Dość przypomnieć
inspirowany przez prezesa Mariana Piłkę zeszłoroczny pakiet ustawodawstwa
prorodzinnego (podatek prorodzinny, duża ulga budowlana, wydłużone
urlopy macierzyńskie, zniesienie edukacji seksualnej, pełna karalność
narkomanii, pornografii i dzieciobójstwa) oraz pierwsze projekty
z pakietu rolnego (o reformie rolnej i gospodarstwie rodzinnym oraz
o rynku buraka cukrowego) i pakietu w obronie rodzimej przedsiębiorczości (regulacja powstawania supermarketów i powszechny samorząd gospodarczy). Znaczący wreszcie okazał się udział ZChN w polskim samorządzie,
w którym partia ta jest reprezentowana przez ok. tysiąca radnych,
a wśród nich wielu marszałków, prezydentów, burmistrzów, starostów
i wójtów.
Dzisiaj, w obliczu integracji europejskiej, ruch narodowy
winien postawić akcent na zachowanie tożsamości religijnej, cywilizacyjnej
i kulturowej Polaków. Takie jest też przesłanie ruchu chrześcijańsko-narodowego,
rozumianego jako zespół inicjatyw społecznych, medialnych, edukacyjnych
i wreszcie politycznych o podobnym brzmieniu i barwie. Można by rzec,
iż skoro odpowiedzialność podpowiada troskę o państwo, to precyzyjna
definicja będzie dopowiadać, że idzie o państwo dla Polaków. Rozwinięciu
tej tezy służy cykl tegorocznych konferencji programowych, zapoczątkowanych
styczniowymi uroczystościami 60. rocznicy śmierci Romana Dmowskiego
oraz konferencją rodzimej małej i średniej przedsiębiorczości, podczas
których zarówno odwołano się do historycznej symboliki, jak i podkreślono
zadania nowoczesnego stronnictwa narodowego. W lutym ZChN powołało
Samorządowe Forum Chrześcijańsko-Narodowe, w kwietniu zwołało konferencję
dotyczącą polityki prorodzinnej, poświęconą prezentacji i debacie
środowisk prorodzinnych nad projektami ustawowymi ZChN, w czerwcu
przeprowadziło konferencję poświęconą gospodarce narodowej i polityce
antyrecesyjnej, zaś w 60. rocznicę napaści sowieckiej na Polskę i
śmierci Piusa XI, autora encykliki O bezbożnym komunizmie - sesję
Zbrodnie komunizmu, zagrożenia postkomunizmem.
Październikowe spotkanie u stóp Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej
stało się jednocześnie zasadniczą konferencją programową, przygotowującą
do uroczystych obchodów 10-lecia ZChN podczas Mszy św. sprawowanej
w archikatedrze warszawskiej przez Prymasa Polski i konwencji 10-lecia
na Zamku Królewskim w Warszawie. Ten cykl przedsięwzięć programowych
pozwolił ująć w szczegółach zarysowywaną w ciągu ostatnich kilku
lat przez Mariana Piłkę koncepcję potencjału narodowego, określanego
iloczynem czterech czynników: demograficznego, gospodarczego, kulturowego
i moralnego.
Dojrzałe Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe zajmuje swe
szczególne miejsce w ramach Akcji Wyborczej Solidarność. Powiedzieć,
że ZChN stanowi jej prawe skrzydło, to wbrew pozorom trochę za mało.
Otóż, gdyby odwołać się do dominujących w ostatnim dwustuleciu nurtów
politycznych, to nie sposób zaprzeczyć, że ZChN prezentuje klasyczne
stanowisko konserwatywne, budujące swoją prawomocność wokół tezy
prawnonaturalnej, dającej obiektywny obraz osoby ludzkiej i wspólnoty
społecznej. Przeciw tezie prawnonaturalnej podniosły swe uzurpacje:
liberalizm (w imię indywidualizmu) i socjalizm (w imię kolektywizmu). Szczególność wewnętrznej konstrukcji AWS polega na tym, iż w ramach
tego pretendującego do pełnej prawicowości ciała politycznego ujawniają
się równolegle dwa zagrożenia: liberalne i socjalistyczne. I oto
oddalanie pierwszego z nich odbywa się przez wspólną polemikę połączonych
sił RS AWS i ZChN z liberalizującym SKL, ale z kolei oddalanie drugiego
odbywa się przez zajmowanie wspólnych stanowisk wobec socjalizujących
związkowców przez ZChN i SKL. Co więcej, często widać wyraźnie większe
zrozumienie instytucji państwa u mniej lub bardziej doświadczonych
polityków partyjnych niż u pełnych zapału solidarnościowych entuzjastów.
Powyższe rozróżnienia nie unieważniają jednak fundamentalnej
wrażliwości religijnej i patriotycznej stojącej u podstaw ZChN. Niekiedy
nazywane stronnictwem Polski katolickiej, chce zasługiwać na tę nazwę.
Gdy obserwuje się partie prawicy konstruowane od góry i
wybierające swe władze w ściśle zaplanowany sposób, tym bardziej
docenia się wewnątrzpartyjną demokrację Zjednoczenia.
Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe nie cierpi na manię
wielkości. Owszem, sięga do endeckiej wizji Wielkiej Polski, ale
realistycznie ocenia własne siły. Jednak skromność nie może prowadzić
do bezradności. Wszak idzie o Polskę. Dlatego też trudno przystać
na pewne kroki dyskryminacyjne wobec ZChN, proponowane czy wręcz
prowadzone przez niektóre ośrodki AWS. Po trosze z intencją samoobronną,
a na pewno dla pożytku AWS, jako ciała politycznego, zaproponowaliśmy
wraz z kolegami z SKL ograniczoną reformę AWS. Nie można przecież
udawać, że nic się nie zmieniło zarówno w układzie sił, jak i w praktycznych
doświadczeniach od lata 1996 r. Rzecz w tym, by proces decyzyjny
był jasny, by uwzględniono wyrazistość i ważność podstawowych nurtów
AWS, by zrewidowano tzw. parytety, dające siłę głosu. Oczywiście,
cieszą procesy reformy rozpoczęte lipcową nowelizacją Karty AWS,
ale widać też trudności np. ze stosowaniem realnego parytetu w rozmowach
koalicyjnych. Próby eliminowania prezesów ZChN i SKL mogą tylko budzić
żal, rodzić agresję i powodować złe konsekwencje. A przecież jest
tyle wspólnych celów, od dobrej prezydentury począwszy, na dobrobycie
narodowym skończywszy. Co do prezydentury, to trzeba zaznaczyć, iż
ZChN chce wziąć aktywny udział w kampanii jako ta siła koalicyjna,
która spycha neokomunistów do defensywy moralnej i nie przestaje
powtarzać, że miejsce partii wywodzącej się z nurtu zdrady narodowej
jest poza parlamentem niepodległej Rzeczypospolitej.
Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe pragnie być stronnictwem
wielkiego celu, formułując długofalowy program obrony i rozwoju cywilizacji
polskiej oraz realizacji interesu narodowego w dyplomacji i gospodarce.
Czyż nie trzeba tego docenić?
Autor jest członkiem-założycielem i od 1998 r. sekretarzem
generalnym ZChN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu