W Wigilię wypatrywaliśmy pierwszej gwiazdki. Wiemy już, że jako
pierwszy "zaświecił" Jowisz - jasna i piękna planeta, widoczna wczesnym
wieczorem na południowo-wschodnim niebie. Bardzo łatwo można ją teraz
odnaleźć, wystarczy po zachodzie Słońca cierpliwie wpatrywać się
w jasny błękit, aż w pewnym momencie dokonamy prawdziwego odkrycia
Jowisza! Kiedy zapadnie ciemny wieczór, możemy porównać jasność Jowisza
z otoczeniem - blado wypadają w jego tle "punkciki" gwiazdozbioru
Ryb, a planeta ta króluje niepodzielnie przez całą noc pośród wszystkich
innych obiektów na niebie. W pobliżu widoczna jest również inna planeta
- Saturn, którego szukamy niedaleko Jowisza (po jego lewej stronie). Wysoko na zachodnim niebie świeci piękna gwiazda Wega (gwiazdozbiór
Lutni), a jeszcze wyżej widoczny jest Deneb w konstelacji Łabędzia.
W najbliższym czasie zajmiemy się bliżej planetami, więc popatrzmy
w te wieczory na jeszcze jedną - Marsa. Znajdziemy go po zachodzie
Słońca nisko nad południowo-zachodnim horyzontem. Czasu na jego obserwację
będzie niewiele, gdyż Czerwona Planeta zajdzie w ciągu paru godzin.
Jowisz ma masę 318 razy większą od ziemskiej. Jest najcięższą
i największą planetą w Układzie Słonecznym. Przyjrzyjmy mu się uważnie
przez lornetkę. Widać wówczas cztery największe księżyce Jowisza:
Io, Europę, Ganimedesa i Callisto, ułożone w jednej linii. Księżyce
te okrążają swoją planetę, wystarczy co tydzień porównać ich położenie,
ażeby to zauważyć! W sumie znamy 16 księżyców tego olbrzyma, ale
te pozostałe są w większości bardzo małe. Już przez mały teleskop
można dostrzec na powierzchni Jowisza kolorowe pasma chmur oraz słynną
Wielką Czerwoną Plamę. Ta "plama" ma rozmiary porównywalne z Ziemią
i jest kolosalną burzą atmosferyczną, przemieszczającą się dookoła
planety. Jest chłodniejsza niż otaczające ją chmury i wznosi się
24 km nad nimi. Planeta Jowisz znacznie różni się od naszej Ziemi.
Jest ona olbrzymią i szybko wirującą kulą gazową, składającą się
głównie z wodoru i helu. Niebo planety rozjaśniają gigantyczne błyskawice,
a kolory jasnoczerwony, pomarańczowy i brązowy pochodzą od związków
siarki, fosforu i amoniaku. Temperatura na szczytach chmur dochodzi
do minus 116oC. Nie są to więc warunki do życia, ale bez tej planety
nasze życie na ziemi nie byłoby możliwe. Olbrzymi Jowisz ma tak wielką
masę, że pełni rolę naszego opiekuna, ściągając na siebie wiele odłamków
z kosmosu, które mogłyby uderzyć w Ziemię. Przyjmuje te uderzenia
na siebie lub wypycha je poza granice układu planetarnego! A ponieważ
ma masę 318 razy większą od ziemskiej, wszystkie te uderzenia nie
robią na nim większego wrażenia. W lipcu 1994 r. na Jowisza spadły
fragmenty komety Shoemaker-Levy 9. Gdyby wycelowały w Ziemię, stałaby
się rzecz straszna. A jak poradził sobie Jowisz? Najpierw uwięził
kometę na swojej orbicie. Potem rozerwał ją na ponad 20 części (kometa
wyglądała wówczas jak sznur korali!). Na koniec wszystkie te kawałki
spadły na powierzchnię planety. Wynika stąd, że dzięki Jowiszowi
prawdopodobieństwo zderzenia podobnych obiektów z Ziemią zmniejszyło
się tysiąckrotnie. Na Ziemi większość z nich spowodowałaby katastrofę,
której ludzkość mogłaby nie przeżyć. Jowisz pełni więc rolę broniącego
nas "ziemskiego ochroniarza", podczas gdy my nawet tego nie zauważamy.
Przecież dzieje się to tak daleko od Ziemi, że gdy w 1994 r. ktoś
nie przeczytałby o tej katastrofie w gazetach, nawet by o niej nie
wiedział! Gdy patrzymy na wieczorne niebo i widzimy tę planetę cichą
i spokojną, popatrzmy na nią życzliwym wzrokiem, tak abyśmy już nigdy
nie pomylili Jowisza z innymi planetami i, co gorsza, abyśmy nigdy
nie mylili planety z gwiazdą! Aby się tego nauczyć, czytajcie następne
odcinki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
