Zamieszanie, jakie pojawiło się wokół naszego miasta Przemyśla,
agresja podsycana przez mass media, tendencyjność skłaniają do refleksji
i głębszego popatrzenia w prawdzie oraz w dalekosiężnej perspektywie
na prowadzoną akcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Godny podkreślenia jest zryw narodu, postawy dzielenia
się własnymi dobrami materialnymi, poświęcenie się młodzieży i wielu
oddanych osób. To piękne, gdy za tym idzie pomoc dla szpitali, ratowanie
zdrowia, a nawet życia dzieci.
Za tak znamiennym celem stoją jednak problemy bardziej
złożone, które można dostrzec przez zwykłą refleksję. Bez trudu można
odczytać rysujące się tendencje: zdeptane wartości, propagowane destruktywne
hasła. Z roku na rok akcja przybiera bardziej już zawoalowane formy.
Wiele już mówi rodzaj muzyki, agresywne czy bezsensowne teksty piosenek,
styl zespołów, ekstrawagancja.
Czyżbyśmy tak szybko zapomnieli i nie kojarzyli innych
imprez organizowanych przez Pana Owsiaka? Wakacyjny zlot młodzieży
w Żarach, tzw. Przystanek Woodstock, odbywa się w aurze promocji
alkoholu, pijaństwa, chuligaństwa i innych form nieprzystosowania.
Świadczą o tym na bieżąco podawane statystyki zachowań o cechach
demoralizacji, ilość wniesionych spraw o wykroczenia.
Tak wygląda preludium, podsumowanie i motywowanie do
angażowania głównie młodzieży w inicjatywę Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy.
Czy to nie znamiennie, że po eksponowaniu hasła Pana
Owsiaka: "Róbta co chceta" wzmocnił się pęd młodzieży za swobodą,
niezależnością, odrzucanie autorytetów, doświadczeń, tradycji, kultury.
Wiele wskazuje na to, że za akcją Pana Owsiaka stoi niewątpliwie
manipulacja dążąca do demoralizacji młodzieży, a tym samym rozbicia,
osłabienia naszego społeczeństwa. Jawi się bowiem wielka skrajność
wartości, olbrzymie dysproporcje, które nie korespondują ze sobą.
W obliczu pięknego finału, jakim są zbierane pieniądze na sprzęt
ratujący zdrowie, nie możemy zapominać o tych destruktywnych elementach,
które niweczą moralność naszej młodzieży, kulturę i duchowość całego
społeczeństwa. Browary, będące potęgą finansową w naszym kraju, są
zainteresowane takimi tendencjami. One to wspierały zlot w Żarach.
Tak przedstawiają się fakty, taka jest nasza rzeczywistość
i to w jej obliczu zwracamy się do pedagogów, nauczycieli, rodziców,
katechetów i całego dorosłego społeczeństwa - do tych, którym cenna
powinna być świadomość i dążenia młodzieży.
Może warto by było podjąć głębszą refleksję, przecież
można w innej formie okazać swoją ofiarność, ukierunkować dynamizm
i gotowość do altruistycznych czynów.
Przykładem niech będzie jarosławskie działanie Małej
Kapeli Gorących Serc, która wspiera lokalne potrzeby też służące
ratowaniu zdrowia.
Nie musi się to odbywać przez pośredników "gubiących"
po drodze często wdowie grosze, przeznaczając je - jak to się dzieje
w Żarach - na demoralizację młodzieży czy inne (przytaczane przez
media) cele Pana Jerzego Owsiaka i jego sztabu.
Może jednak odpowiedzialni za wychowanie młodzieży będą
we własnych placówkach czy oddziaływaniach szukać i rozwijać różne
pozytywne formy aktywności młodzieńczej.
Potrzeb lokalnych jest wiele, a pięknie by było, aby
środki prowadzące do ich realizacji promowały szlachetne wartości,
zdrowy styl bycia, wolny od destrukcji i nałogów.
Wówczas z pewnością sprzętu w szpitalach byłoby więcej.
Mniej natomiast szkód społeczno-moralnych, demoralizacji młodzieży,
a w dalekosiężnej perspektywie - dróg do gubiącej nas anarchii.
Zrezygnujmy z narzekania na naszą polską rzeczywistość,
na młodzież, która - jak widać - nie ma jasnego ukierunkowania. Popierajmy
i włączajmy się w działania, które może będą mniej masowe i nie nagłośnione
przez media, ale trwalsze i wartościowsze duchowo.
Członkowie Gminnej Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych w Przemyślu:
Pomóż w rozwoju naszego portalu