Kilka miesięcy temu jedna z propozycji rządowych obniżenia podatku
dochodowego spotkała się z ostrym sprzeciwem ze strony SLD; postkomuniści
zyskali wsparcie ze strony części związków zawodowych. Inna, bardzo
luźna, raczej sondażowa propozycja rządowa - liniowego podatku dochodowego
- zyskała tak silny opór, że rząd już więcej o niej nie wspominał...
Ale oto niedawno zakończyły się fiaskiem rozmowy rządu z
centralami związków zawodowych, dotyczące walki z bezrobociem. Bezrobocie
w Polsce narasta: osiągnęło już prawie 14%... Podczas tych rozmów
sami związkowcy wysunęli postulat obniżenia podatków - przy czym
chodziło im o podatek VAT i podatek akcyzowy. W ich nadmiernej wysokości
związkowcy upatrywali słusznie jednej z poważniejszych przyczyn narastającego
bezrobocia.
Obserwując od dłuższego czasu życie polityczne, trudno oprzeć
się wrażeniu, że rozmowy kolejnych rządów z centralami związkowymi
na temat podatków przypominają dialog głuchych. Gdy rząd proponuje
obniżkę podatku dochodowego, w trosce o wzrost miejsc pracy - głuchych
udają związki zawodowe; gdy związki zawodowe, w trosce o ten wzrost
miejsc pracy, proponują obniżkę podatku VAT i akcyzy - "głuchnie"
strona rządowa... W ten sposób można długo rozmawiać, ale bez żadnych
efektów.
W istocie: Polak jest najbardziej obciążonym podatkowo obywatelem
Europy. Niemal wszyscy już zdają sobie sprawę, że bez ulżenia podatkowego
obywatelom nie ograniczymy bezrobocia, co gorsza - będziemy tracić
coraz więcej, gdy chodzi o możliwości konkurencyjne z krajami Unii
Europejskiej. Można się spierać, co bardziej pobudzi polski rynek
pracy: zmniejszony VAT czy zmniejszony podatek dochodowy - ale sama
konieczność takiej obniżki staje się oczywista. Jednak spory trwają,
a czas upływa...
A ten czas jest ważny. Właśnie po niemieckich związkach
zawodowych także związek przemysłowców "oprotestował" przyjęcie Polski
do UE przed rokiem 2005. To już, powiedzieć można, nie przelewki,
bo jak długo nawet najbardziej nam przychylny rząd niemiecki będzie
się opierał wspólnym już żądaniom związków zawodowych i przemysłowców?
Przypomnijmy, że przed 2005 r. Unia Europejska zamierza zmienić swój
wewnętrzny status m.in. w ten sposób, że zasadę jednomyślności członków
w podejmowaniu decyzji poświęcić chce dla zasady większości głosów,
a także zamiast dotychczasowego "państwa opiekuńczego" wprowadzić
więcej "państwa liberalnego". Te zmiany niewątpliwie zaostrzą wewnętrzną
konkurencję między poszczególnymi państwami członkowskimi UE.
Czy z naszym anachronicznym systemem podatkowym, z jego
przygniatającą i pracownika, i pracodawcę wysokością podatków - będziemy
zdolni nawiązać konkurencję, utrzymać się na międzynarodowym rynku?
Czy narastające bezrobocie nie przygniecie budżetu ciężarami nie
do utrzymania?...
...Ten "dialog głuchych" w sprawach podatkowych nie rokuje
dobrze. Odnieść można przykre wrażenie, że rząd - w trosce o własną
biurokrację - broni VAT i akcyzy, a centrale związkowe - w trosce
o własną biurokrację - bronią podatku dochodowego. Gdy każda ze stron
broni "swego" - bezrobocie i inflacja rosną, niepokojący deficyt
w handlu zagranicznym także. Czy nie pora na wzajemne ustępstwa?...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
