Zwycięstwo - jeśli przyjdzie - będzie to zwycięstwo przez Maryję. (Prymas Tysiąclecia)
W sobotę, 4 maja, w dwóch miastach naszej diecezji, w
Łowiczu i Skierniewicach, aktorzy scen wrocławskich zaprezentowali
spektakl poświęcony pamięci Prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego. Była
to kantata poetycko-muzyczna pt.: Klękam przed Przyjacielem, stworzona
przez Romana Kołakowskiego - aktora, muzyka i kompozytora, w konsultacji
z ks. dr. Jerzym Rasiakiem.
Jak powiedział Niedzieli Łowickiej autor spektaklu, kantata
Klękam przed Przyjacielem to już drugie przedstawienie o tematyce
religijnej, które napisał. Pierwszy spektakl nosił tytuł Stworzenie
świata i powstał na zamówienie ks. kard. Henryka Gulbinowicza, w
związku z XXXXVI Kongresem Eucharystycznym. Stworzenie świata wystawiono
aż cztery razy podczas kongresu, w kościele garnizonowym św. Elżbiety
we Wrocławiu. Autor i jego aktorzy myśleli najpierw, że to już koniec, "
jednorazowa przygoda", jednak na kongresie było mnóstwo kapłanów
z całej Polski i zapraszano ich potem w różne miejsca. W sumie zagrali
przedstawienie ponad 300 razy, także w Łowiczu, przed dwoma laty,
podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Jana Pawła II i pierwszej
rocznicy wizyty papieskiej.
"Ale aspekt religijny zawsze jest obecny w tym, co robię
- podkreśla Roman Kołakowski. - W roku 2001 stworzyłem kantatę ´Klękam
przed Przyjacielem´, z okazji Roku Prymasowskiego. To znaczy, Rok
Prymasowski był główną inspiracją, bo postacią kard. Stefana Wyszyńskiego
interesowałem się już wcześniej, jeszcze w latach 70. Wyrastam z
kultury opozycyjnej i Zapiski więzienne Wyszyńskiego to była podstawowa
lektura. Historia życia Księdza Prymasa jest mi dobrze znana".
Tworząc kantatę Klękam przed Przyjacielem Roman Kołakowski
odwołał się do - jak sam mówi - "tego, co pozostało w pamięci zbiorowej
Polaków, do niemal skrzydlatych słów Prymasa. One tworzą naszą tradycję
- uważa autor. - Odwoływałem się do momentów niemal archetypicznych:
relacja Stefana Wyszyńskiego z matką, czasy stalinowskie, list biskupów
polskich do biskupów niemieckich". Kantata kończy się Litanią Współczesną,
w której pada - w formie modlitwy - pytanie, czy jesteśmy godni,
czy potrafimy sprostać wyzwaniu, którym jest życie Prymasa Stefana
Wyszyńskiego.
Roman Kołakowski współpracuje z aktorami i pieśniarzami:
Marzeną Kucmer-Drzewiecką, Andrzejem Drzewieckim, Marcinem Rogozińskim
i Andrzejem Olejnikiem. Przyznaje, że reżyseria przedstawienia jest
wspólna i do tej pory wystawili je ponad 50 razy w różnych miastach
i kościołach Polski. Fundusze na wystawienie kantaty pozyskuje Wydział
Programów Katolickich PSE "POLEST" we Wrocławiu. Aktorzy współpracują
także z Ośrodkiem Audiowizualnym Kurii Metropolitalnej we Wrocławiu
i Katolickim Stowarzyszeniem "Civitas Christiana". Część pieniędzy,
uzyskanych jako dochód z przedstawienia, przekazywana jest na potrzeby
Caritas.
Pierwsze z przedstawień odbyło się w łowickiej bazylice
katedralnej, drugie - w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa
w Skierniewicach na Widoku. Wśród widzów, przybyłych do bazyliki,
znaleźli się przedstawiciele władz Łowicza, sponsorujących wraz ze
Starostwem Powiatowym i innymi łowickimi firmami występ artystów.
Obecny był oczywiście także ks. prał. Wiesław Skonieczny - proboszcz
parafii katedralnej.
Wszystkich zgromadzonych powitał na spektaklu - wystawianym
w Łowiczu dokładnie po raz 55. - Roman Kołakowski. Powiedział: "Miło
nam, że w tym mieście możemy po raz drugi już wystąpić z naszym programem.
Tym razem poświęciliśmy go pamięci kard. Wyszyńskiego. Książę Kościoła,
Prymas, polski patriota, mąż stanu. Zarówno autor tego programu,
jako i aktorzy zdają sobie sprawę, że jego dorobek życia, dorobek
religijny to materiał dla filozofów, teologów, etyków, uczonych Polski
i świata. Ale mamy świadomość, że na artystach ciąży obowiązek mówienia
o autorytetach, których nam wszystkim u progu III tysiąclecia tak
bardzo brakuje. A Prymas Wyszyński był i jest autorytetem nie tylko
dla pokolenia naszych ojców, lecz i naszych dzieci. I będzie autorytetem
dla następnych pokoleń Polaków i Europejczyków, zwłaszcza w świetle
toczącego się procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego kard. Stefana
Wyszyńskiego".
Spektakl trwał około godziny i odnosił się słowami poezji
i poruszającą muzyką do najważniejszych momentów życia i dzieła Księdza
Prymasa. Poczynając od wzruszającego dialogu z Matką i odkrywania
daru powołania kapłańskiego, przez tragedię II wojny światowej -
kiedy to "zdawano egzamin z teologii obrony narodu", a sutanna stawała
się mundurem - przez Śluby Jasnogórskie, wielokrotne uwięzienie,
list biskupów polskich do niemieckich ze słowami: "Przebaczamy i
prosimy o wybaczenie", wybór Jana Pawła II na stolicę Piotrową; aż
do ostatnich godzin i pożegnania ze światem. Przez usta artysty Prymas
Wyszyński powiedział: "Żyłem, teraz pamięcią się stanę. W sercach
przyjaciół moich żyłem. Żyłem nie po to, by przeżyć, ale żeby w Chrystusa
uwierzyć!".
Po zakończeniu przedstawienia głos zabrał Ksiądz Proboszcz,
mówiąc: "Chcę podziękować państwu, którzy odwiedziliście dziś naszą
bazylikę, aby przybliżyć nam postać kard. Wyszyńskiego. W tekście
pieśni potrafimy odczytać zmagania się z powołaniem, pomoc Matki,
zmaganie się z trudnymi decyzjami, non possumus, uwięzienie w czterech
miejscach wspomnianych w pieśni, wędrówkę Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej
po Ojczyźnie, a także moment klęknięcia Ojca Świętego przed Prymasem
Tysiąclecia po ingresie. Te obrazy, ubrane w piękną poezję, jeszcze
raz przybliżyły nam wielką postać Prymasa, szczególnie tu, w tej
świątyni, gdzie wielokrotnie przyklękał i modlił się w drodze z Warszawy
do Gniezna".
Ks. prał. Skonieczny podziękował także wszystkim widzom
- których nie było niestety zbyt wielu i to największy mankament
spektaklu, choć niezasłużony przez artystów - za obecność i chwilę
refleksji. Złożył na koniec życzenia pod adresem aktorów, by dalej,
przez piękno poezji, potrafili uwrażliwiać ludzi na piękno sztuki,
wielkich ludzi i wartości duchowych. Podziękowania dla artystów złożył
również burmistrz Łowicza, Ryszard Budzałek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu