17 września br. o godz. 12.00 w Górze Kalwarii k. Warszawy
przy grobie o. Stanisława Papczyńskiego w kościele na Mariankach
zostanie odprawiona uroczysta Msza św. w intencji beatyfikacji Założyciela
Zgromadzenia Księży Marianów. Kim był kapłan, który gromadzi wokół
swojego grobu młodzież, dorosłych i dzieci?
Urodził się 18 maja 1631 r. w Podegrodziu koła Starego
Sącza. Na chrzcie otrzymał imię Jan. Uczył się m.in. w szkole w Nowym
Sączu, w kolegium jezuitów w Jarosławiu, w szkole pijarskiej w Podolińcu.
W 1654 r. wstąpił do Pijarów - święcenia kapłańskie otrzymał w 1661
r. Przybrał imię zakonne Stanisław od Jezusa i Maryi. W 1670 r.,
po uzyskaniu dyspensy, wystąpił z Zakonu Pijarów i w 1673 r. założył
pierwszy w Polsce, istniejący do dziś, męski instytut zakonny Księży
Marianów. W 1701 r. Marianie uzyskali status zakonu. Zgromadzenie
Księży Marianów założył z miłości ku Maryi Niepokalanie Poczętej
i dla szerzenia Jej czci. Maryję postawił za wzór dla siebie, dla
swoich współbraci zakonnych i dla każdego chrześcijanina.
O. Papczyński wszedł do dziejów kultury i Kościoła katolickiego
w Polsce jako jeden z najwybitniejszych humanistów i mistyków XVII
wieku. Znany był jako wychowawca młodego pokolenia, żarliwy duszpasterz,
wybitny kaznodzieja i ojciec duchowny. Z tego powodu nazywano go
Apostołem Mazowsza. Mieszkał i pracował w Puszczy Korabiewskiej k.
Skierniewic (dziś Puszcza Mariańska), a później w Nowej Jerozolimie
w okolicach Warszawy (dziś Góra Kalwaria). Z jego posługi duchowej
i pasterskiej korzystali zwykli ludzie, a także sam król Jan III
Sobieski.
Miłość zajmowała w nauczaniu Ojca Stanisława miejsce
najważniejsze. Jej to podporządkowywał sprawy całego życia, codzienne
czynności i cierpienia. Duch Święty, według niego, to największy
dar, jaki może być dany człowiekowi: "Czego więcej z dobrodziejstw,
łask, charyzmatów mógł Pan udzielić swoim uczniom poza Duchem Świętym?
Gdy ktoś Go posiada, ma wszystko. Gdy ktoś przez Niego jest kierowany,
nie może błądzić i jest prowadzony bezpieczną, prostą drogą do Niebieskiej
Ojczyzny". O. Papczyński upominał wiernych, aby nie dali się przekonać
duchowi mądrości tego świata, który to, co fałszywe, podaje jako
prawdziwe. Pragnął, aby w myślach i sercach wiernych panowała mądrość
niebieska, która niczego nie udaje, miłuje prawdę, odrzuca fałsz,
rozdaje dobro, nie szuka zemsty. Zwracał również uwagę, że dla naszego
życia duchowego nie jest obojętne, z kim przestajemy, bo na Sądzie
Bożym staniemy z tymi, z którymi mieliśmy łączność za życia. Modlitwę
za wszystkich wiernych zmarłych traktował jako jeden z zasadniczych
celów Zgromadzenia.
Ojciec Stanisław mówił: "Jeśli chcesz być bohaterem,
powinieneś naśladować takie heroiczne czyny, jak rezygnacja z własnej
woli i zaparcie się siebie. Szukaj więc okazji do pokonania swojego
własnego zdania, gdy tak wiele ofiar z własnej woli dotychczas składałeś
piekłu. Choć z opóźnieniem, złóż Niebu przynajmniej jedną świętą
ofiarę, całą swoją wolę". Nalegał, by uczyć się cnoty posłuszeństwa,
pokory - na wzór Jezusa - we wszystkim się uniżać. "Człowiek nie
musi przebudowywać jak On świata, ani stwarzać tego, co widzialne
i niewidzialne, nie potrzebuje dokonywać rzeczy cudownych i wskrzeszać
zmarłych, ale powinien pragnąć być tak jak Zbawiciel - cichym i pokornego
serca".
Miał wielkie nabożeństwo do Bożej Opatrzności. Wierzył,
że "człowiekiem nie rządzi ślepy los lub przypadek, lecz miłujący
Bóg, który doskonalej niż najlepszy ojciec i matka opiekuje się nim,
czuwa nad nim i przy jego współpracy kieruje nim". Skupił swoją uwagę
na Kościele cierpiącym. Nawet podczas choroby zwracał się do Boga
z modlitwą: "O najłaskawszy Boże, przymnóż mi cierpień, a cierpiącym
w czyśćcu racz zmniejszyć karę".
Zamykał się w celi na kilka dni, gdzie pościł, podejmował
surowe pokuty i modlił się za potrzebujących pomocy. Potrafił odczytywać
znaki swoich czasów i szukał sposobów zaradzenia potrzebom współczesnego
świata. Jego nauczanie ma wartość ponadczasową. Ważne miejsce zajmowały
w nim sprawy społeczne.
Ojciec Papczyński zmarł w opinii świętości 17 września
1701 r. Po śmierci rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny. Po dłuższej
przerwie, spowodowanej m.in. niewolą narodową i kasatą przez carat
Zakonu Marianów, proces został wznowiony w 1952 r., a 13 czerwca
1992 r. pomyślnie zakończony ogłoszeniem przez Ojca Świętego Jana
Pawła II Dekretu o heroiczności cnót. Dekret ten Papież polecił ogłosić
publicznie i złożyć w aktach Kongregacji ds. Świętych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu