Reklama

Nie bójcie się prawdy...

Niedziela Ogólnopolska 38/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Praca służb publicznych podczas kilkudniowej obecności w Rzymie - kilkunastogodzinnej obecności na jednym miejscu, na podrzymskich błoniach - w niemal tropikalnych warunkach, dwóch milionów młodzieży sprowadzała się do pomocy w omdleniach, kierowania ruchem grup, polewania wodą, aby chociaż trochę zmniejszyć doskwierający upał, dostarczenia kilku milionów butelek wody mineralnej. Nikt nie dostał tzw. małpiego rozumu, nic nie zostało zdewastowane, nikt na nikogo ręki nie podniósł, nikt nie bełkotał w pijackim języku, a najbardziej dramatycznym wydarzeniem, odnotowanym w serwisach światowych agencji, była awaria ruchomych schodów, po której kilkoro młodych trzeba było skierować do szpitala.
Tej samej sierpniowej nocy w Konojadach, gdzieś w powiecie brodnickim, kilkunastu pijanych osiłków zdewastowało lokal dyskoteki, zniszczyło wagony, a interweniująca policja musiała ponadto uporać się z broniącą osiłków dyskotekową młodzieżą. Nie było to czymś szczególnym, gdyż po zabawach w tamtejszych dyskotekach dochodziło już i do gwałtu, i do niszczenia grobów, o zwykłych awanturach nie wspominając.
Co niby mają do siebie te przecież odległe geograficznie i treściowo wydarzenia? Ano to, że pojawiły się w tym samym dniu obok siebie na łamach gazet, w radiowych i telewizyjnych Wiadomościach. Także i to, że w odróżnieniu od innych wydarzeń nie zostały uwieńczone samonarzucającym się komentarzem.
Podobnie kontrastowe zachowania powtarzały się zresztą z zadziwiającą regularnością i według tego samego schematu o wiele wcześniej i bliżej, ale i tak nie zdołały przełamać zmowy milczenia polskich "elit", które bodaj gotowe są raczej zginąć z rąk prymitywnych osiłków aniżeli publicznie przyznać, że jeszcze tylko rzetelne katolickie, chrześcijańskie wychowanie kształtuje ludzi, których nie trzeba się bać. Po prostu ludzi.
Co jeszcze i jak długo musi się dziać, żeby i w mediach, i w polityce, w ministerialnych gabinetach i w pokojach nauczycielskich wyduszono z siebie to oczywiste - niezależnie od osobistego stosunku do Kościoła - stwierdzenie faktu, iż rzetelne wychowanie religijne kształtuje nie tylko indywidualnego pełnego człowieka, ale i świat czyni rzeczywiście ludzkim? Dlaczego tak trudno niektórym przyznać: nie mamy niczego sensownego na miejsce Dekalogu i Ewangelii, a nasze " nowoczesne" pomysły na wszechogarniającą tolerancję, nasz ideał " samorealizacji" to dwudziesta woda po tym wszystkim, co od czasów Jezusa każdy normalny chrześcijanin nie tylko wie, ale swoim sumieniem i postępowaniem zaświadcza? Co przeszkadza wam, neutralni światopoglądowo chorążowie postępu, przyznać to, co i tak oczywiste: nie lubimy cię, Kościele, nie tęsknimy do ciebie, osobiście dajemy sobie radę bez ciebie, widzimy twoje słabości, ale uznajemy - ostatecznie wychowujesz pełniejszego człowieka, społecznie bardziej pożytecznego?
W każdej innej dziedzinie życia szuka się i promuje tego, komu coś udało się lepiej niż innym. Podpatruje się - ba, nawet wykrada sposoby i metody. Stawanie się bardziej człowiekiem dzięki wierze, w Kościele katolickim, okryte jest zmową milczenia. Głośno jest tylko, gdy temu Kościołowi coś się nie powiedzie. (A kto w Polsce słyszał podobne wybrzydzanie na inne wyznania i religie?).
A wy nic, tylko straszycie religią, wymyślacie bzdury o jakiejś "chomeinizacji" Polski, tworzycie z wolności bożka, aby po jednym sezonie zachwytów nad nią krzyczeć gromko, że trzeba zaostrzyć kary, nie pobłażać przestępcom, więcej płacić policji, aby chociaż za pieniądze chciała nadstawiać karku za spokój obywateli. A wy nic, tylko śmiejecie się ze "staroświeckich" - według was - nauk Kościoła o miłości, narzeczeńskiej czystości, małżeńskiej wierności. I zachęcacie - więcej luzu... Chociaż tak już prywatnie, dla siebie, wy, medialni luzacy, chcielibyście dziewczynę, chłopaka bez przeszłości, żonę wierną, męża stałego w uczuciach, dziecko, któremu nie strach zaufać, trzeźwe także poza domem, przyjaciela bez cienia zdrady, starość bez lęku o pamięć o was...
To nie tryumfalizm ani reklama katolicyzmu. Rzetelny katolik ma świadomość swojej ludzkiej słabości. I dlatego nie ma złudzeń, że potrafi obyć się bez Boga i Kościoła.
To tylko prośba - wyciągnijcie wnioski z faktów.
A jeśli to z jakichś powodów niemożliwe, to chociaż nie przeszkadzajcie. Z tego, co człowiek zyskuje dzięki wierze, wszyscy będą mieli pożytek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Sorrentino: nie jest prawdą, że ciało Carla Acutisa pozostało nienaruszone

[ TEMATY ]

beatyfikacja

bł. Carlo Acutis

Vatican Media

Nie jest prawdą, że ciało przyszłego błogosławionego Carla Acutisa pozostało w stanie nienaruszonym – oświadczył ordynariusz diecezji Asyż-Nocera Umbra-Gualdo Tadino abp Domenico Sorrentino. Beatyfikacja włoskiego nastolatka odbędzie się 10 października w Asyżu.

Hierarcha wyjaśnił, że podczas ekshumacji na cmentarzu w Asyżu 23 stycznia 2019 roku, dokonanej w związku przeniesieniem trumny z ciałem Acutisa do sanktuarium Ogołocenia, stwierdzono, że znajduje się ono „w stanie transformacji właściwej zwłokom”. Ponieważ upłynęło niewiele lat od pochówku (Acutis zmarł w 2006 roku), różne części ciała, choć poddane zmianom, znajdowały się nadal w swym anatomicznym połączeniu.
CZYTAJ DALEJ

Ofensywa ideologiczna. Priorytetami rządu mają być aborcja i związki partnerskie.

Wśród priorytetów programowych Rady Ministrów znajdzie się punkt dotyczący związków partnerskich - zapowiedział we wtorek wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica). Według sekretarz stanu w KPRM Katarzyny Kotuli (Lewica) kwestia zostanie zamknięta do końca roku.

W porządku wtorkowego posiedzenia rządu jest punkt dotyczący „priorytetów polityki Rady Ministrów wraz z wykazem priorytetów polityki członków Rady Ministrów”.
CZYTAJ DALEJ

Papież o ataku Izraela na Hamas w Katarze: „sytuacja bardzo poważna”

2025-09-09 19:25

[ TEMATY ]

Hamas

Anna Katarzyna Emmerich

Papież Leon XIV

atak Izraela

Vatican News

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Opuszczając papieską rezydencję w Castel Gandolfo, Leon XIV krótko odpowiedział na pytania dziennikarzy dotyczące bombardowania w Dosze: „Nie wiemy, dokąd zmierzają wydarzenia. Musimy się dużo modlić, a jednocześnie dalej działać i nalegać na pokój”. Odnosząc się do rozkazu ewakuacji w Gazie, Papież powiedział, że próbował skontaktować się z tamtejszym proboszczem: „Nie mam żadnych wiadomości”.

Leon XIV mówi o „naprawdę bardzo poważnych wiadomościach”, odnosząc się do izraelskiego bombardowania w Katarze, wymierzonego w niektórych przywódców Hamasu. W ataku ucierpiało kilka budynków mieszkalnych w stolicy. Papież został dziś zapytany o tę kwestię przez dziennikarzy, kiedy opuszczał rezydencję w Castel Gandolfo, dokąd przybył na niespełna jeden dzień wczoraj wieczorem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję