Bogactwo tego świata bierze się z bogactwa ludzi. Każdy z nas
jest inny, każdy inaczej wygląda, inaczej mówi, ma swoje zdanie na
sprawy drobne i ważne. System jedynie słuszny, czyli totalitarny,
niezależnie od koloru, w każdych warunkach jest okrutny, gdyż próbuje
ulepić z wszystkich ludzi taką samą kukłę. Kto się sprzeciwia - w
zależności od skali reżimowej presji - albo jest pozbawiony praw
do godziwego życia, albo siedzi w więzieniu lub ginie, co - jak wiemy
z nieodległej historii totalitaryzmów brunatnego i czerwonego - należało
do ulubionych rozstrzygnięć wodzów. Dziś mamy już w całej Europie
demokrację. W naszym kraju cieszymy się nią od lat 10, a zatem ulepianie
kukły z całego narodu na kształt jedynie obowiązującej ideologii
- to przegrana przeszłość. Mimo to w wielu z nas gnieździ się zmora
minionych lat. Chodzi o metodę, styl, sposób patrzenia na innych,
na drugiego człowieka.
Wyraża się to między innymi w nieumiejętności rozmawiania
z inaczej od nas myślącymi. Najlepiej bowiem czujemy się w gronie
do siebie podobnych. Proceder ten często uprawiają politycy. Siedząc
w czterech ścianach swoich gabinetów, nie słyszą głosu ludu i decydują
w jego imieniu, ale według własnych życzeń. Sposób żywcem wzięty
z czasów PRL-u. I nie chodzi w tych felietonowych uwagach o ludzi
SLD. Jacy są - wszyscy wiemy. Tyle, że oni udają, iż innych słuchają.
Natomiast można odnieść wrażenie, że np. ugrupowania prawicowe słuchają
przede wszystkim siebie. Stąd biorą się wyborcze porażki. Stąd marne
rokowania na przyszłość.
Ci, którzy słuchają najchętniej siebie i to we własnym
tkwiąc sosie i gronie, popełniają grzech zaniechania. Dotyczy to
każdego z nas. Jeśli bowiem nie wsłuchujemy się w drugiego człowieka,
nie zdołamy go przekonać do siebie. Warto niekiedy postawić pytanie
dodatkowe: czy zawsze moje poglądy są słuszne, czy rzeczywiście ja
jestem najmądrzejszy?
Ulubioną i radosną twórczością wielu ludzi, nawet prawych,
nawet światłych jest przekonywanie już przekonanych. Cóż prostszego
- utwierdzić drugiego człowieka w poglądach, które i tak podziela.
Spróbuj natomiast zmierzyć się z inaczej myślącym. Powalcz na argumenty.
Nie bronią. Słowem, myślą, uczynkiem. To dopiero sztuka. Gdyby chcieć
to przełożyć na świat polityki, można by z całą skutecznością przekonać,
że najpoważniejszym błędem całego obozu prawicy jest właśnie przekonywanie
przekonanych. Utwierdzanie się w swojej nieomylności prowadzi do
porażki. Szukajmy zatem zwolenników wśród tych, którzy są w swym
działaniu i myśleniu samodzielni, ale gotowi na podanie ręki. Osoba
ludzka dzięki Bogu jest czymś niepowtarzalnym. Bóg nie stworzył tłumu,
lecz osobę. On jest inny, ty jesteś inny, ja także. Ale wspólnie
możemy znaleźć to, co nas łączy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
