ELŻBIETA RUMAN: - Wyniki wyborów pokazały wyraźnie, że jest Pan jedynym liderem prawicy, jedynym człowiekiem, który jednoczy prawą stronę sceny politycznej.
MARIAN KRZAKLEWSKI: - I po tej stronie, w
grupie konserwatywno-liberalnej, już pięć minut po ogłoszeniu wstępnych
wyników wyborów, pojawiły się głosy, niefortunne wypowiedzi, że należy
zweryfikować przywództwo. To jest coś najgorszego, co można w tej
chwili zrobić, bo rzeczywiście wyniki wyborów pokazują realne wpływy
AWS tu, w Polsce, na ten czas.
Wynik z pewnością byłby dużo lepszy, gdyby nie fakt rozpoczęcia
przez nas bardzo trudnych reform. Ciąży też na nas to, że nie przebiliśmy
gardy informacyjnej, 60-80% Polaków ma wirtualny obraz Polski i osób
występujących na scenie publicznej. Proszę porównać wyniki głosowania
w miejscach, gdzie nie działała ta "broń masowego rażenia", jaką
jest polska telewizja publiczna - wszędzie tam wygraliśmy!
Wybory - jeśli chodzi o selekcję pozytywną - są bardzo
trudne.
Stoi przed nami teraz ogromne wyzwanie - walka o pełną
prawdę, o rzetelną informację - jeżeli nie, to w kolejnych wyborach
będzie się wybierać nieciekawych ludzi, którzy kłamią, aby uzyskać
popularność, którzy nie potrafią godnie się zachowywać. Dla mediów
w tej chwili nie mają znaczenia żadne kategorie moralne czy choćby
pozytywne cechy ludzkie - bożyszczem staje się człowiek reprezentujący...
wyłącznie promowany przez publiczną telewizję układ polityczny. Po
dziesięciu latach wolności mamy większy problem z prawdą niż w stanie
wojennym czy podziemiu. To nie jest moja emocjonalna wypowiedź -
mówiłem to już dwa tygodnie temu w Szczecinie, czując, że głosowanie
w Polsce odbywa się wbrew prawu człowieka do pełnej, rzetelnej informacji.
- Co można zrobić, aby wykorzystać fakt uzyskania takich wyników wbrew nagonce największych mediów? Świadczy to przecież o zaufaniu do Pana ponad 2,5-milionowej rzeszy politycznie świadomych Polaków.
- Dla niektórych ten wynik jest okazją do prób rozbijania
Akcji Wyborczej Solidarność - to się jednak nikomu nie uda, nie ma
alternatywy dla Akcji. Optymistyczne jest to, że tydzień przed wyborami
obóz Jana Olszewskiego w sposób jednoznaczny zjednoczył się z nami.
Doszło do wspólnej oferty, współpracy programowej i politycznej.
To jest bardzo ważne - powiew optymizmu i nadzieja na przyszłość.
Co należy zrobić, aby rozszerzyć możliwości Akcji? Przede
wszystkim jak najszybciej zakończyć ten okres, w którym jeszcze oddziałują
negatywne skutki reform. Przeprowadzić szybko analizę - rządową i
naszego obozu politycznego - jak maksymalnie ten czas skrócić. Tam,
gdzie jeszcze są błędy, wdrożyć program naprawy.
Lecz najważniejsze - powtórzę raz jeszcze - to przeprowadzić
akcję informacyjną. Uświadomić Polakom, że sytuacja materialna wielu
rodzin jest tak trudna nie z powodu polityki AWS-u, nie przez wprowadzanie
tych koniecznych reform. Przyczyną trudności gospodarczych są olbrzymie
długi po latach komunizmu - 12 mld dolarów rocznie w gotówce. Poza
tym polski budżet dopłaca do emerytur funkcjonariuszy UB i SB, pezetpeerowskich,
którzy mają "nademerytury", ogromne przywileje emerytalne. Kilka
miliardów złotych z budżetu dopłaca się tym ludziom, którzy praktycznie
nawet nie odprowadzali składki emerytalnej - płacili śladowy ryczałt.
To są ogromne pieniądze, z których okradane jest przez poprzedni,
komunistyczny system wolne państwo polskie. Trzeba poinformować najbiedniejszych
emerytów, kto dziś żyje ich kosztem. Trzeba mówić dużo o sprawach
wsi - żyjącej często na granicy biedy. Należy jak najczęściej spotykać
się z ludźmi, przebijać tę zaporę informacyjną.
Trzeba iść w kierunku jednej formacji, zintegrować Akcję
Wyborczą Solidarność, skonsolidować ją. Powiedzmy sobie jasno - dzisiejsze
statystyki wyborcze pokazują skutki rozbijania wewnątrz AWS. Elektorat,
który głosował na SLD w 1997 r., w 94% głosuje na Kwaśniewskiego.
A elektorat, który głosował w 1997 r. na AWS - poparł mnie w 50%.
Sądzę, że ten, który w tej chwili chce głosować na AWS, w 80% głosował
na mnie. Odejście części elektoratu jest bezpośrednim skutkiem rozbijania
jedności AWS. Wewnątrz AWS trwa dyskusja, która - z jednej strony
- jest chętnie upubliczniana przez media jako obraz wzajemnego zwalczania
się i braku jedności, a z drugiej - wykorzystywana jest przez liderów
niektórych tworzących Akcję partii do szukania własnych korzyści.
Na przykład AWS podjęło jednoznaczną uchwałę w sprawie poparcia jednego
kandydata na prezydenta, lecz liderzy niektórych partii wyrażali
w mediach brak wiary w zwycięstwo, promując w ten sposób de facto
Kwaśniewskiego. Zachowywali się w ten sposób liderzy obozów przeciwnych
Kwaśniewskiemu, określających się jako prawa strona sceny politycznej.
- Jest po Pana stronie rzesza entuzjastów, młodych ludzi, często nie mogących jeszcze głosować. Poświęcali oni wiele godzin pracy, wspierając terenowe komitety wyborcze AWS, roznosząc ulotki, rozwieszając plakaty, uczestnicząc w spotkaniach wyborczych.
- Oni są tą wspaniałą, nową siłą w Akcji, która objawiła się podczas tej kampanii. Jak najszybciej trzeba im zaproponować konkretną pracę w jednolitej strukturze awuesowskiej. Oni chcą jednej formacji po prawej stronie i gorąco pragnę im to zaoferować.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu