Reklama

Przystanek na Rynku Wieluńskim

Oblicze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świtało. Pierwsze promienie słońca wyglądały zza drzew rosnących w alei prowadzącej do miasta. Rynek budził się do życia. Pierwsi, zaspani jeszcze przechodnie biegli w stronę przystanku. Nie przecierali nawet oczu, znali dokładnie drogę do autobusu, każdą dziurę w chodniku, każdą wystającą płytkę, każde miejsce, w którym może powstać kałuża. Kiedy znaleźli się już na miejscu, nie sprawdzali rozkładu jazdy. Wiedzieli dokładnie, o której mają odjazd. Zastanawiające było to, że spora grupka ustawiła się na przystanku, z którego autobusy odjeżdżały w stronę dzielnic podmiejskich. Widocznie w niewielkich prywatnych warsztatach było dużo miejsc pracy. Ludzie na przystanku, w większości byli to mężczyźni, zaraz po przybyciu zapalali papierosa i po kilku zaciągnięciach, kiedy zbliżał się właśnie oczekiwany autobus, rozdeptywali nerwowo peta. Z rana autobusy jeździły punktualnie, nikt więc nie narzekał na spóźnienia. Towarzystwo było małomówne, ludzie porozumiewali się monosylabami. Widać, że w większości znali się, przynajmniej z widzenia.
Przystanek regularnie opróżniany był z pasażerów. Autobusy podjeżdżały jeden za drugim i wchłaniały stojących na nim ludzi. Tych jednak nie ubywało, przychodzili ciągle nowi. Wszystko szło sprawnie i przypominało, zwłaszcza z powodu pospiesznie wypalanych papierosów, wywóz na zsyłkę. W pewnym momencie spokój zakłócony został przez głośną rozmowę.
- Mam już tego dość! - powiedział do znajomego wysoki mężczyzna z brodą.
- Czego to stary masz dość? Roboty? - odpowiedział pytaniem znajomy.
- Nie, nie roboty, ale tych stosuneczków, jakie tam panują. Jak długo możesz dać się traktować jak śmieć? Mój szef bez przerwy mówi mi, że jak mi się nie podoba, to jest kilku na moje miejsce. Co trochę każe mi zostawać po godzinach, za co nie chce płacić, gdyż uważa, że w normalnym czasie pracy nie wykonuję tego, co do mnie należy. A to jest kłamstwo, ale jak tu z szefem dyskutować? - opowiadał mężczyzna z brodą.
- No, rzeczywiście, dość paskudnie to wygląda - odpowiedział znajomy. - U mnie w zakładzie ... - znajomy nie dokończył zdania, ponieważ przerwał mu mężczyzna z brodą.
- Co tam u ciebie? Co ty możesz powiedzieć? Przecież ty pracujesz w dużej państwowej firmie, macie tam związki zawodowe, to was bronią. A mnie kto będzie bronił, jak mój szef jest właścicielem, kierownikiem i sędzią w jednej osobie? - zapytał mężczyzna z wyraźną pretensją w głosie.
- To ci się tylko tak wydaje - odparł znajomy. - Ta moja firma - to ani taka duża, jak była, bo zwolniono już połowę załogi i szykują dalsze zwolnienia, ani już nie jest państwowa, bo porobili jakieś fundusze i spółki, że nie mam pojęcia, kto jest teraz właścicielem, a o związkach zawodowych to lepiej nie wspominać.
- Dlaczego mam nie wspominać o związkach zawodowych? - zdziwił się mężczyzna z brodą.
- Bo nikt się z nimi nie liczy. Mogą być związki, a pracodawca i tak robi, co chce. Przecież ci związkowcy to niekiedy prości ludzie, a pracodawca ma prawnika do pomocy, który potrafi wszystko zakłamać. Ludzi się zastrasza, obraża, a w powietrzu ciągle wiszą zwolnienia grupowe i nie ma na takiego pracodawcę siły. Zawsze potrafi obrócić kota ogonem, nawet wtedy, kiedy nie postępuje w zgodzie z prawem. Nie myśl sobie, w dużej firmie też człowiek może być nikim.
- Czy ten kapitalizm musi tak wyglądać? - pytał bezradnie mężczyzna z brodą.
- Mój szwagier jeździ często jako gastarbeiter na budowę do Berlina. Całkiem legalnie, bo jest umowa rządowa. Mówi czasami, jak tam jest - wyjaśniał znajomy. - I twierdzi, że sto razy bardziej woli pracować u Niemca zachodniego niż wschodniego. Ci wschodni nie mają najmniejszego szacunku do ludzi i myślą tylko o tym, jak kogoś wykorzystać i to bezwzględnie.
- Wniosek z tego, że 50 lat komunizmu zniszczyło szacunek do człowieka - powiedział mężczyzna z brodą.
- Na to wychodzi - odparł znajomy. - A to, co teraz mamy, to przynajmniej pod względem stosunku do ludzi nazwać można kapitalizmem z komunistycznym obliczem.
Jan Ciski

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lublin: ABW zatrzymała studenta podejrzewanego o przygotowywanie masowego zamachu

2025-12-16 09:23

[ TEMATY ]

zamach

Adobe Stock

Prokurator przedstawił Mateuszowi W. zarzut dotyczący podejmowania działań przygotowawczych do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego, który mógł skutkować śmiercią lub ciężkimi obrażeniami wielu osób – poinformowała we wtorek Prokuratura Krajowa. Wcześniej rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał, że zatrzymany przez ABW jest studentem KUL.

Mężczyzna został zatrzymany 30 listopada przez funkcjonariuszy ABW „w trybie niecierpiącym zwłoki” w związku z zachodzącym podejrzeniem, iż przygotowywał on zamach terrorystyczny z użyciem materiałów wybuchowych.
CZYTAJ DALEJ

Ćwierć wieku temu powstał kościół w Szklarce Radnickiej

2025-12-15 17:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Szklarka Radnicka

Kościół filialny

Wojciech Bujak

Podczas jubileuszu biskup poświęcił pamiątkową tablicę

Podczas jubileuszu biskup poświęcił pamiątkową tablicę

Ćwierć wieku temu powstał kościół filialny w Szklarce Radnickiej, która należy do parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Radnicy. Jubileusz świętowano 12 grudnia podczas Mszy św pod przewodnictwem pasterza diecezji bp. Tadeusza Lityńskiego.

Jubileusz kościoła filialnego w Szklarce Radnickiej był okazją do dziękczynienia zarówno za ludzi, którzy ćwierć wieku temu podjęli trud jego budowy, jak i za tych, którzy przez ostatnie 25 lat troszczyli się o tę świątynię i za tych, którzy robią to także dziś – duszpasterzy parafii i świeckich. - To budowla sakralna wzniesiona nie przed wiekami na chwałę Bożą, ale w ostatnich latach jako miejsce spotkania i wsłuchiwania się w głos Boga, ale także miejsce przemiany ludzkiego serca. Chcemy podziękować naszą modlitwą za tych, którzy podjęli odważną decyzję o budowie kościoła, za tych, którzy przez 25 lat troszczyli się o nią i troszczą się także dzisiaj, że jej wygląd zewnętrzny i wnętrze są imponujące – zauważył w homilii bp Lityński. - Ta świątynia, ale też gromadząca się tutaj wspólnota ma swoją patronkę Matkę Kościoła – przypomniał pasterz diecezji.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Grzegorz Ryś do kapłanów archidiecezji krakowskiej: Zapraszam do nawrócenia

2025-12-17 07:07

[ TEMATY ]

archidiecezja krakowska

kardynał Grzegorz Ryś

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

W Sanktuarium św. Jana Pawła II rozpoczęły się rekolekcje, na które kapłanów archidiecezji krakowskiej zaprosił kard. Grzegorz Ryś przed swoim ingresem do katedry na Wawelu. Metropolita krakowski-nominat nazwał to wydarzenie ponownym zaproszeniem do pracy w winnicy. Zaznaczył, że czyta je jako zaproszenia Pana Boga do osobistego nawrócenia. – Zapraszam Was też do tego nawrócenia. W takim wydarzeniu nie można być samemu – mówił do księży.

Na początku rekolekcji kard. Grzegorz Ryś powitał wszystkich kapłanów zgromadzonych w Sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach. Kardynał zwrócił uwagę na dzisiejszą Ewangelię, którą jest przypowieść o dwóch synach posyłanych przez ojca do pracy w winnicy. Zauważył, że każdy jest zaproszony do tej pracy, a przeszkodą, aby tę pracę podjąć jest poczucie własnej świętości i odmowa nawrócenia. – Najlepszym wejściem w pracę w winnicy jest doświadczenie nawrócenia – mówił, wskazując na dwa doświadczenia potrzebne do tej pracy – poczucie, że jest się synem Boga i grzesznikiem, który się nawraca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję