
Bezksiężycowe noce były doskonałą okazją do zachwycania się
Drogą Mleczną, rozciągającą się wysoko nad naszymi głowami. Po zachodzie
Słońca na różowym jeszcze niebie i nisko nad horyzontem dostrzeżemy
teraz piękną planetę Wenus. Świeci bardzo jasno i ukaże się znacznie
wcześniej niż wszystkie inne gwiazdy. Czasu na jej obserwacje mamy
jednak niewiele, gdyż po zapadnięciu czarnej nocy szybko zajdzie
pod horyzont. W tym obszarze nieba najwcześniej ujrzymy jasne gwiazdy
Trójkąta Letniego. Najniżej zaświeci Altair w gwiazdozbiorze Orła,
trochę wyżej Wega w Lutni oraz Deneb w konstelacji Łabędzia. Prawie
w zenicie widzimy gwiazdozbiór Cefeusza, czyli "Domek Baby-Yagi".
Obok świeci piękna Kasjopea, przypominająca swoim kształtem literkę "
W". Dalej znajdziemy też gwiazdozbiór Perseusza, ale nasz wzrok przyciągnie
jednak bardzo jasna planeta Jowisz, cudowna ozdoba tegorocznych jesiennych
wieczorów. Nieco wyżej na prawo widzimy drugą planetę Saturn, a obydwie
te planety tworzą mały trójkąt wraz z pobliskimi Plejadami w gwiazdozbiorze
Byka. Na tle Drogi Mlecznej świeci konstelacja Woźnicy, o której
pisałem tydzień temu. Nietrudno odnaleźć ten gwiazdozbiór ze względu
na jego najjaśniejszą gwiazdę Capellę (czyli Kozę). Świecąca żółtym
światłem z odległości 41 lat świetlnych piękna Capella jest jedną
z najładniejszych gwiazd na naszym niebie.
Gdy już nacieszymy wzrok znajomymi nam planetami i konstelacjami,
ustawmy się przodem do południowo-wschodniego horyzontu. Tutaj pod
Andromedą i Pegazem (popatrzmy na naszą mapkę) rozciąga się rozległy
gwiazdozbiór Ryb, jeden z najważniejszych dla nas układów gwiazd.
Znajduje się w nim bowiem tzw. punkt równonocy wiosennej, w którym
równik niebieski przecina się z ekliptyką. Nazywamy go punktem Barana,
ponieważ kiedyś znajdował się on w pobliskim gwiazdozbiorze Barana.
Z powodu zjawiska precesji przesunął się jednak teraz do konstelacji
Ryb, a za dalsze 500 lat przesunie się jeszcze dalej do konstelacji
Wodnika. W kulturze chrześcijańskiej "Pierwszą Rybę" zaczęto identyfikować
z Chrystusem, który narodził się właśnie wówczas, gdy punkt równonocy
wiosennej przesunął się do gwiazdozbioru Ryb, sygnalizując początek "
Nowej Ery". Jak wiemy, Słońce przechodzi przez ten punkt 21 marca,
kiedy to zaczyna się wiosna. Jest to piękna symbolika chrześcijańskiej
Nowej Ery, o której warto pamiętać.
Na wizerunkach pochodzących z XIII w. ryby połączone
są pyskami, późniejsze zaś ryciny pokazują połączenie odwrotne. Właśnie
nazwa najjaśniejszej gwiazdy, Al Rischa, z arabskiego oznacza powróz
lub węzeł. W rzeczywistości jest to układ dwóch gwiazd świecących
z odległości 130 lat świetlnych i obiegających się nawzajem co 900
lat. W Rybach znajduje się też odległa o 13 lat świetlnych Gwiazda
Van Maanena, jeden z pierwszych odkrytych białych karłów. Średnica
tego białego karła stanowi zaledwie jedną stutysięczną średnicy naszego
Słońca, ale jego masa jest od słonecznej trzy razy większa. Zauważmy
tylko, że jedna łyżeczka materii tej gwiazdy ważyłaby na Ziemi aż
10 ton! Przypomnę, że biały karzeł jest starą umierającą gwiazdą,
w której wyczerpały się już wszystkie zasoby paliwa jądrowego.
W Rybach znajdziemy też ciekawą galaktykę spiralną M74
o masie równej 250 miliardom mas naszego Słońca. Zawiera ona wiele
mgławic gazowych i znajduje się w odległości 30 milionów lat świetlnych
od nas. To wcale nie jest jakaś specjalnie duża odległość we wszechświecie,
ale dla nas jest ona jednak niewyobrażalnie wielka. Podziwiając rozgwieżdżone
nocne niebo, popłyńmy więc myślami "hen, tam daleko", na krańce świata,
pomarzyć przecież można. Do zobaczenia pod gwiazdami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu