Zbliżamy się do wyborów samorządowych, które są sprawą naprawdę
dużej wagi. Widać już dziś wyraźnie, że nie tylko wybory parlamentarne
nadają kształt życiu publicznemu w Polsce, ale również wybory do
samorządów lokalnych. Bo to na wsi, w małej miejscowości, gminie
czy dzielnicy miasta rozgrywają się nasze losy, które warunkują życie
narodu. Poza tym te małe społeczności mogą sobie pomagać wzajemnie
lub też mocno szkodzić. Dlatego nie jest obojętne, kto jest gospodarzem
na tym naszym skrawku ziemi. To samorządowcy decydują o wielu istotnych
dla nas sprawach. Decydują o przyszłości szkół, placówek służby zdrowia,
o pieniądzach, które są przecież naszą wspólną własnością. To są
bardzo konkretne sprawy. Nie wolno nam zatem stać z boku i biernie
się wszystkiemu przyglądać. Wybrani przez nas ludzie podejmować będą
decyzje, które kształtują przyszłość. Jako przykład przytoczę tu
drobną z pozoru sprawę wydawania pozwoleń na handel alkoholem. Dziś
można powiedzieć, że, niestety, to samorządy doprowadziły do tak
znacznego wzrostu spożycia alkoholu przez wydawanie coraz większej
liczby pozwoleń na jego sprzedaż. Szczególnie boleśnie odczuwamy
to w Częstochowie, gdzie nie tak dawno jeszcze przecież zapadły decyzje
umożliwiające swobodny handel spirytualiami nawet tuż przy Jasnogórskim
Klasztorze. Takiej decyzji nie odważyła się podjąć żadna z wcześniejszych
rad miejskich. Bardzo to przykre. Na lokalnych samorządach spoczywa
więc ogromna odpowiedzialność. To one tworzą nasze codzienne bytowanie,
wpływają na poziom kultury i moralności.
Myślę więc, że dobrze jest, iż spotyka się prawica, tzn.
ludzie ze strony bliższej chrześcijaństwu, bliższej Ewangelii. Dobrze,
że wobec Boga rozmawiają ze sobą. Pragnęlibyśmy, żeby cala Polska
prawica wreszcie się zjednoczyła. Jeżeli będziemy trwać w rozproszeniu,
to dalej będziemy przegrywać. Szczególnie zaś demoralizująco działają
na społeczeństwo ciągłe publiczne spory w łonie prawicy. Zwłaszcza
jeżeli liderzy poszczególnych partii oficjalnie deklarują swe związki
z katolicyzmem. Takie działania sieją zgorszenie, nieufność i w konsekwencji
bierność, która powoduje, że do głosu dochodzą siły wrogie chrześcijaństwu.
I - koło się zamyka. Nie chcielibyśmy, żeby podziały przenosiły się
na forum samorządowe. Byłoby wspaniale, gdyby właśnie Częstochowa
dała dobry przykład jednoczenia się prawicy. I niechby nasi katolicy,
głosując jak najliczniej, wybrali takich przedstawicieli, dla których
chrześcijaństwo nie jest tylko etykietką i którzy będą prawa przestrzegali.
Jeżeli mówimy o tych sprawach, to nie dlatego, żeby być
przeciw komukolwiek personalnie z lewicy. Chcielibyśmy wszak, aby
ważne decyzje podejmowali ludzie, którzy patrzą dalej, którzy widzą
nie tylko swoją krótką kadencję i swoich najbliższych. Chodzi o przyszłość
tego terenu i dobro mieszkających tu ludzi.
Dotykamy tu także problemu dojrzałości ludzi uprawiających
politykę. Otóż polityk powinien się odznaczać wielką pokorą. Tym
bardziej, gdy - z mandatu społecznego przecież - sprawuje władzę.
Jest jednym z nas, jest naszym bratem, który po to został wyniesiony
na wyżyny władzy, by pomagać. Podkreślam: pomagać - a nie udawać,
że pomaga, lub pomagać tylko niektórym, bardziej sprytnym. Ogromna
więc prośba o to, byśmy umieli podać sobie ręce. Po bratersku, serdecznie.
Żebyśmy sobie zaufali, ale i nie zawiedli się.
W auli redakcji Niedzieli rozpoczniemy wkrótce spotkania,
podczas których będziemy rozmawiali o samorządności i podejmowali
tematy, co do których istnieją duże różnice zdań.
Społeczeństwu trudno się niejednokrotnie zorientować w tak
dziś zawiłej rzeczywistości politycznej. Nie będą to akcje agitacyjne
na rzecz poszczególnych osób, ale wykłady na temat pracy i roli samorządu.
O tej edukacji, prowadzonej przez Akcję Katolicką w naszej archidiecezji,
poinformujemy w najbliższym czasie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu