Wspaniała kobieta, legenda lubelskiego samorządu, odeszła do Pana 1 marca. Przegrała walkę z chorobą. 4 marca w kościele Świętej Rodziny żegnali ją bracia i najbliższa rodzina, przyjaciele i sąsiedzi z parafii Jana Kantego, a także wielu przedstawicieli różnego szczebla władz i instytucji. Śp. Helena Pietraszkiewicz pośmiertnie została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył bp Mieczysław Cisło. - Spełniło się jej ziemskie życie. Świadomie dążyła do nieba przez wiarę, miłość i służbę społeczną. Jej serce zawsze było wrażliwe na potrzeby bliźnich, na ludzką biedę. Uczestnicząc w pogrzebie, spełniamy obowiązek wdzięczności wobec dobra, które siała i któremu służyła - powiedział ksiądz biskup.
Księga życia
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nikt z nas nie żyje dla siebie - słowa św. Pawła ks. Tadeusz Pajurek odniósł do zmarłej, która ku zaskoczeniu bliskich odeszła w 67 roku życia, ale zdążyła zapisać księgę pięknymi kartami poświęcenia dla innych. Urodziła się w Lublinie w 1953 r. i z rodzinnym miastem związała całe swoje życie. Ukończyła psychologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracowała w Wojewódzkim Ośrodku Medycyny Pracy, w Domu Pomocy Społecznej „Kalina” i w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie. Angażowała się w działalność lubelskiej „Solidarności”. Nie odmawiała wsparcia licznym parafiom, organizacjom i instytucjom niosącym pomoc ludziom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Szczególnie troszczyła się o młode pokolenie i osoby bezdomne.
Przez trzy kadencje była radą Rady Miasta Lublin, w latach 1998-2002 jak do tej pory jako jedyna kobieta pełniła urząd przewodniczącej tej rady. Zabiegała o tytuł honorowego obywatela miasta dla Ojca Świętego Jana Pawła II. Dzięki jej wsparciu na Czubach, w dzielnicy, gdzie w 1987 r. sprawował Mszę św. papież, powstał park im. Jana Pawła II. Przez niemal dwa lata pełniła urząd wojewody łódzkiego (2006-2007). Za sumienną służbę otrzymała liczne nagrody i wyróżnienia, w tym medal archidiecezji lubelskiej „Lumen mundi”. - Pani Helena była niezwykłym człowiekiem. Jej wyjątkowość polegała na drobnych gestach dobroci i miłości. Siłę do życia czerpała z Eucharystii, modlitwy różańcowej oraz nabożeństwa do Matki Bożej Nieustającej Pomocy - powiedział ks. Tadeusz Pajurek.
Trwałe ślady
Żegnając śp. Helenę Pietraszkewicz piękne świadectwo o swojej poprzedniczce złożył wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. - Gdy dowiedzieliśmy się o jej śmierci, z potrzeby serca zgromadziliśmy się w urzędzie, by ją wspominać. Chociaż była z nami tylko dwa lata, wiele osób ją pamięta i ceni. Ciepła, dobra, pracowita; kobieta o wielkim sercu. Pochylała się nad słabszymi, nie kłaniała się silnym i ważnym osobom. Była pierwszą kobietą na stanowisku wojewody łódzkiego. Znana była z tego, że lubiła odwiedzać ludzi w różnych zakątkach ziemi łódzkiej, by poznać ich pracę i problemy. Krzewiła postawy patriotyczne w społeczeństwie; jako pierwszy wojewoda odznaczyła żołnierzy niezłomnych. W listopadzie 2007 r. wyruszyła z misją humanitarną do Iraku; odwiedziła stacjonujących tam polskich żołnierzy z Tomaszowa Mazowieckiego. W czasie wizyty była co najmniej dwa razy ostrzelana. W mediach można było wówczas przeczytać, że „do teatru wojny przyjechał anioł”.
Legendę lubelskiego samorządu wspominali także jej najbliżsi współpracownicy i przyjaciele: Zbigniew Wojciechowski i Andrzej Pruszkowski. Jak podkreślali, dama polskiej samorządności wszędzie zostawiła dobre ślady, bo jej drogę wyznaczały ponadczasowe hasła: Bóg, honor i ojczyzna. Śp. Helena Pietraszkiewicz spoczęła na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie.