Niewielu wie, że jeśli ktoś ma spółdzielcze własnościowe prawo
do lokalu mieszkalnego, to jeszcze nie jest właścicielem tego mieszkania.
Jest to ograniczone prawo rzeczowe do tego lokalu, nie jest to własność
w sensie cywilnoprawnym i jego właściciele nie mogą nim swobodnie
dysponować. Faktycznym właścicielem jest bowiem nadal spółdzielnia.
W okresie komuny wymyślono taką formę własności, która pozbawiała
podmiotowości cywilistycznej i ekonomicznej członka spółdzielni.
Ustawa o mieszkaniach spółdzielczych, którą przed paroma dniami podpisał
prezydent, zasadniczo zmienia ustrój spółdzielni - mówił prof. Adam
Biela na spotkaniu z mieszkańcami Nowej Huty, zorganizowanym 12 stycznia
br. przez Krakowskie Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe w
Krakowie oraz Koło Rodziny Radia Maryja w Mistrzejowicach. W spotkaniu
wzięli również udział: poseł Józef Dąbrowski, dr Henryk Połcik z
OSU Kraków, liczni przedstawiciele Komitetu Obrony Mieszkań w Nowej
Hucie i zainteresowani tematem mieszkańcy.
Profesor przedstawił zebranym ważniejsze zagadnienia
związane z ustawą z 15 grudnia 2000 r. O spółdzielniach mieszkaniowych,
która w istotny sposób reguluje stosunki własnościowe w spółdzielniach
mieszkaniowych. Przewiduje ona bowiem, że każdy członek spółdzielni,
któremu przysługuje lokatorskie prawo do mieszkania spółdzielczego,
może złożyć wniosek do zarządu spółdzielni o zamiarze skorzystania
z dobrodziejstw ustawy, a spółdzielnia ma ustawowy obowiązek przenieść
na niego prawo odrębnej własności lokalu. Ustawa przewiduje całą
procedurę i ustala warunki przekształceń własnościowych w spółdzielniach
mieszkaniowych.
W interesie spółdzielców jest, aby zażądać od spółdzielni
wykonania tej ustawy - podkreślał prof. Biela i zaproponował, aby
spółdzielcy, stowarzyszenia uwłaszczeniowe i inne organizacje wspólnymi
siłami poczynili pewne kroki, żeby to uwłaszczenie sprawnie przeprowadzić.
Należy się do tego przygotować w okresie trzech miesięcy obowiązywania
vacatio legis ustawy.
Przede wszystkim trzeba zorganizować osiedlowe punkty
informacyjno-konsultacyjne, które pomogą mieszkańcom, członkom spółdzielni,
w uzyskaniu na własność mieszkania, bowiem ustawa jest dość skomplikowana.
Podczas prowadzonych dyżurów będzie można weryfikować dane, które
będą przedmiotem umowy członków ze spółdzielnią. Chodzi o to, by
pomóc spółdzielcom w napisaniu pisma intencyjnego do zarządu spółdzielni
o zamiarze zawarcia umowy, która dokładnie określi przedmiot uwłaszczenia.
Ważnym krokiem będzie zwrócenie się do spółdzielni o udostępnienie
projektu uchwały w sprawie uwłaszczenia, przeanalizowanie jej i wyrażenie
swojej uwagi, i zajęcie stanowiska członków spółdzielni do tego projektu.
Wreszcie punkty te pomogą w przygotowaniu wniosku do spółdzielni
z żądaniem przeniesienia prawa własności wraz z potrzebnymi załącznikami.Od
dobrej samoorganizacji i determinacji spółdzielców zależy wykonanie
tej ustawy - podkreślał prof. Biela.
W czasie spotkania najwięcej emocji budziły sprawy sprzedaży
mieszkań służbowych wraz z lokatorami na os. Zgody w Nowej Hucie,
o czym w czasie spotkania mówili przedstawiciele Komitetu Obrony
Mieszkań w Nowej Hucie. Sprzedano tu w ten sposób dwanaście bloków. "
Wy nie wiecie, Państwo, w jakiej Polsce żyjecie. W 1997 r. na naszym
osiedlu syndyk masy upadłościowej KBN jak chiński cesarz sprzedał
dwanaście bloków wraz z ludźmi, którzy mieli zapłacone kaucje i sami
te bloki budowali, i mieli na swoje mieszkania przydziały. Są to
dziś starzy, schorowani ludzie. Pracowali uczciwie na swoje mieszkania
i zostali sprzedani..." - mówiła Przewodnicząca Komitetu. Ludzie
ci przypłacili to ogromnym stresem i chorobą. Tym bardziej że nowi
właściciele bloków nie przestrzegają przepisów, kpią sobie z prawa,
a wobec lokatorów stosują szantaż, że jeśli ktoś nie chce wykupić
mieszkania za 70% jego wartości rynkowej, to odsprzedadzą to mieszkanie
sąsiadom, których na to stać. I takie przypadki się zdarzają.
W 2000 r. wyszła ustawa mówiąca o tym, że nabywca naszych
bloków ma nam odsprzedać mieszkania po cenie ich zakupu plus koszty,
jakie poniósł. Ale kto to wyegzekwuje? - skarżą się przedstawiciele
Komitetu, który broni mieszkańców wykupionych bloków, tym bardziej
że - jak mówią - nie mają skutecznego wsparcia ani od miejscowych
mediów, ani od prokuratury, ani od sądu, które działają zbyt opieszale.
Posłowie Biela i Dąbrowski obiecali wesprzeć ich w tej
walce. Natomiast ustawa uwłaszczeniowa dotycząca mieszkań zakładowych
i własności skarbu państwa nie działa wstecz i w tym wypadku trzeba
szukać innych rozwiązań. Spotkanie zakończono wspólną modlitwą i
życzeniami owocnej i skutecznej pracy dla wprowadzania tej formy
uwłaszczenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu