Upłynęło już kilka tygodni od uroczystego zakończenia
Roku Świętego przełomu tysiącleci i nadszedł czas bilansów i analiz.
Jakie wydarzenia Wielkiego Jubileuszu odbiły się największym echem
w świecie i w Kościele, które z nich przejdą do historii? Co wniósł
Rok Święty w życie religijne milionów katolików? Z drugiej zaś strony
rodzi się pytanie o przyszłość: Jakim wyzwaniom będzie musiał stawić
czoło Kościół na początku nowego tysiąclecia?
Z tymi pytaniami zwróciłem się do nowo mianowanego kardynała
Crescenzio Sepe, pełniącego w ostatnich latach funkcję sekretarza
generalnego Komitetu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, na którego barkach
spoczywał wielki obowiązek organizacyjny związany z przygotowaniem
i przebiegiem Roku Świętego. Oto jego refleksje, które spisałem w
przededniu Konsystorza, który odbył się - jak wiemy - 21 lutego br.
Na Wielki Jubileusz Roku 2000 - wyjątkowe święto wiary, które
pozostawiło głębokie ślady w historii Kościoła i świata początku
trzeciego milenium - należy patrzeć przede wszystkim z perspektywy
religijnej. Dla pielgrzymów, którzy przybyli do Rzymu, by otworzyć
się na "dobrą nowinę" Wcielenia Chrystusa i przeżyć radość Bożego
przebaczenia, było to najważniejsze wydarzenie życia. Spotkanie z
Chrystusem ma miejsce w zaciszu ludzkiego sumienia i Wielki Jubileusz
miał jedynie ułatwić to intymne spotkanie. Pokój ducha, z jakim przechodzono
przez Święte Drzwi, ciągła modlitwa, tłumy przed konfesjonałami i
gesty miłosierdzia, które towarzyszyły pielgrzymowaniu, najlepiej
świadczą, że dla wielu był to naprawdę czas spotkania z Chrystusem.
Jedynie z perspektywy tego stwierdzenia warto wrócić
pamięcią do pewnych wydarzeń, które przeszły do historii tego Jubileuszu
ze względu na ich znaczenie teologiczne lub wzruszenia, jakich dostarczyły.
Przychodzą mi na myśl dni jubileuszowe poświęcone najmłodszym i najsłabszym
- dzieciom i chorym, następnie osobom konsekrowanym, różnym grupom
ludzi pracy i, oczywiście, niezapomniane spotkania z młodymi, z rodzinami,
z ludźmi starszymi... W czasie Jubileuszu Ojciec Święty spotkał się
z wszystkimi, ofiarując przy każdej okazji światło papieskiego magisterium,
dodając otuchy swym przykładem i zachęcając do dawania świadectwa
własnym życiem. Pragnął także przewodniczyć uroczystościom i wydarzeniom
o wielkim znaczeniu dla przyszłości Kościoła i dla jedności chrześcijan,
takim jak konferencje na temat wprowadzenia w życie nauczania Powszechnego
Soboru Watykańskiego II i apostolatu świeckich, uroczystość otwarcia
Świętych Drzwi i nabożeństwo ekumeniczne w Bazylice św. Pawła za
Murami, ekumeniczne wspomnienie Świadków Wiary XX wieku i Dzień Przebaczenia...
Kilkakrotnie sam Papież stawał się pielgrzymem i podróżował do Egiptu,
Ziemi Świętej, Fatimy.
List apostolski Novo millennio ineunte, który Ojciec
Święty opublikował na zakończenie Wielkiego Jubileuszu, zawiera głęboką
i wyczerpującą analizę perspektyw Kościoła w trzecim tysiącleciu.
Papież pisze, że musimy "na nowo rozpoczynać od Chrystusa" i być "
świadkami miłości" (por. Novo millennio ineunte, rozdz. III i IV),
dążąc do świętości, odkrywając na nowo sakramenty, słowo Boże i prymat
łaski. Mężczyźni i kobiety, dziś i w przyszłości, szukać będą życia
duchowego, komunii, pełnej realizacji osobistych charyzmatów, miłości,
dialogu - tego wszystkiego, co Kościół im dawał w czasie Roku Świętego
i będzie dawał zawsze.
Wydaje mi się, że również ludzie niewierzący zostali
w pewien sposób włączeni w obchody jubileuszowe, ponieważ pobudzono
ich do refleksji nad wartościami ogólnoludzkimi, takimi jak puryfikacja
pamięci historycznej, poszukiwanie jedności i pokoju między narodami,
zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości społecznej, darowanie długów
krajom ubogim, skrócenie kary więźniom itp. Te ziarna dobra, rzucone
podczas Jubileuszu w historię człowieka, wydadzą obfite owoce także
po zamknięciu Świętych Drzwi.
Jeżeli natomiast chodzi o zadania, jakie czekają każdego
z nas, można je sprowadzić do obowiązku wprowadzania w życie nauk
Jubileuszu - prawdziwego dziedzictwa Soboru Watykańskiego II; Jubileusz
dowiódł, że nie jest to utopia. W czasach, gdy ludzkość poszukuje
Boga, Kościół otwiera się na każdego człowieka, bez względu na to,
skąd przychodzi, i udziela mu odpowiedzi na jego problemy. A są to
odpowiedzi pewne, bo opierają się na Wcieleniu Boga - najważniejszym
wydarzeniu w historii ludzkości, które świętowaliśmy w sposób szczególny
w mijającym roku.
Oto znaczenie Jubileuszu Roku 2000, wielkiego wydarzenia
wiary, które pozostanie znakiem nadziei dla współczesnego świata.
Wysłuchał: Włodzimierz Rędzioch
Pomóż w rozwoju naszego portalu