W homilii bp Zając powiedział, że przez wieki wciąż są aktualne słowa Pana Jezusa, który wiedząc, że nadeszła godzina Jego przejścia z tego świata do Domu Ojca „umiłowawszy swoich do końca ich umiłował”, nas umiłował. - Tak bardzo musimy pamiętać o tych słowach, skoro przyjmując zaproszenie do tego Wieczernika zasiedliśmy wokół stołu Pana. I to wszystko, co dokonuje się tutaj, najpierw z biciem dzwonów, a teraz już w ciszy, to wszystko jest dla nas i dla naszego zbawienia. Pan nas umiłował do końca. Zjawia się tutaj wobec zgromadzonych przy Jego stole z tą miłością, którą On jest sam, bo Bóg jest miłością i gorąco pragnie, aby miłość stała się owym darem, który będzie rozdzielany zaproszonym do wspólnego stołu – mówił i dodawał, że znakiem tej miłości, która objawi się światu w naszym życiu codziennym jest umycie nóg przez Chrystusa, który dzisiaj nam wszystkim ogłosił: „Dałem wam przykład. I pyta: czy rozumiecie co wam uczyniłem, ja Pan i Nauczyciel wasz?”.
Honorowy kustosz sanktuarium Bożego Miłosierdzia podkreślał, że Eucharystia jest doskonałą szkołą miłości. - Ogarnięci miłością miłosierną uczestniczymy w ofierze Chrystusa, w ofierze nowego Przymierza, w ofierze dziękczynnej – w najświętszej Eucharystii. Powtórzymy, my tu zgromadzeni dzisiaj kapłani, sprawowanie obrzędu nad chlebem i winem. Usłyszymy słowa św. Pawła, które zostały przypomniane w drugim czytaniu: „On to, gdy dobrowolnie wydał się na mękę, wziął chleb i dzięki Tobie składając łamał i rozdawał swoim uczniom mówiąc: to jest bowiem Ciało Moje, które za was będzie wydane. To jest kielich Krwi Mojej, która za was będzie przelana”. I w tych gestach jest zawarte wszystko, a więc jest zawarty Chrystus, jest zawarty Kościół. Chrystusa uobecniają kapłani, którzy mają boski przywilej czynienia obrzędowego cudu przemiany chleba i wina w Ciało i Krew Boga. Ale to Chrystus bierze chleb i dzięki czyni, bo składa ofiarę – Ciało swoje wydane na śmierć krzyżową za nas, za Kościół, za ludzkość. A potem łamie chleb i rozdaje uczniom. I tym znakiem chce wyrazić wielką prawdę, że my – Kościół zgromadzony – mamy powtórzyć Jego Eucharystię – ale na naszym chlebie. Bo chleb jest owocem pracy rąk ludzkich. Owocem nieraz obmytym potem i krwią codziennego ludzkiego trudu, cierpienia, bólu. I przynosimy ten chleb, składamy na ołtarzu, aby złączyć go z ofiarą Chrystusa. A ofiara Chrystusa chce złączyć nas z Boskim życiem. Życie ludzkie z życiem Boga – zaznaczył kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Po Eucharystii Najświętszy Sakrament w procesji został przeniesiony do Ciemnicy, która znajduje się w Kaplicy Klasztornej przed słynącym łaskami obrazem Pana Jezusa Miłosiernego.