Reklama

Globalizacja

Kto i dlaczego boi się globalizacji?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowo "globalizacja" dotarło do naszej opinii publicznej w akompaniamencie protestów i rozruchów ulicznych w Seattle w USA i w czeskiej Pradze. Z ust Ojca Świętego usłyszeli je uczestnicy Jubileuszowej Piel-grzymki Świata Pracy w 2000 r.

Antyglobalizatorzy, łączcie się!

Reklama

Setki, a nawet tysiące ludzi przemieszczających się przez oceany i granice państw, od Seattle w USA po Pragę w Republice Czech oraz po Davos w Szwajcarii, po to, by przeprowadzać gwałtowne protesty w tych miejscach, musiały zwrócić uwagę środków komunikacji społecznej, a w ślad za tym również i szerszej opinii publicznej. Palące się opony, tłuczone szyby, wozy bojowe policji, polewające demonstrantów wodą, kordony umundurowanych, często uzbrojonych w tarcze i obleczonych w kaski z przyłbicami oraz kuloodporne kamizelki funkcjonariuszy - wszystko to bardzo efektownie prezentowało się w kamerach i na ekranach telewizorów. Podziw budzić musiała nie tylko determinacja uczestników zajść, ale również ich dobra organizacja. Trzeba dużego profesjonalizmu, by nie tylko ustalić, gdzie i kiedy odbywać się będą imprezy stanowiące materializację przedmiotu protestu, ale i skoordynować dojazd protestujących, ich pobyt w miejscu protestu oraz przebieg manifestacji. Nie napotkałem nigdzie nazwy tej instytucji ( przyznaję, iż nie szukałem zbyt uporczywie), która potrafi sprawić, że w tym samym miejscu przy okazji konferencji Światowej Organizacji Handlu albo wyjazdowej sesji Banku Światowego, albo forum ekonomicznego przywódców państw spotykają się demonstranci z USA, Francji, Niemiec, a nawet z Polski. Mają oni jakoś załatwione koszty przejazdu i pobytu. Tego bez pieniędzy zrobić się nie da. A uczestnicy demonstracji nie wyglądają na samodzielnych finansowo biznesmenów czy urlopowiczów.

Kto na globalizacji na pewno skorzysta

Zanim spróbuje się wskazać przeciwników globalizacji, warto zidentyfikować jej zwolenników, zwłaszcza takich, którzy na pewno na niej skorzystają. Globalizacja polega na swobodnym przepływie towarów, kapitału i ludzi, przemieszczaniu się ich w skali świata. Polega zatem na znoszeniu barier celnych i ograniczeń ilościowych w imporcie, na usuwaniu przeszkód w lokowaniu i w wycofywaniu kapitału w dowolnym miejscu świata, na usuwaniu ograniczeń wizowych w ruchu osób. Z tym ostatnim jest najgorzej. Kto zatem wygrywa na globalizacji? Zaprzysięgli jej zwolennicy twierdzą, że wszyscy. Bo swoboda przepływu towarów i kapitału nasila konkurencję, a to prowadzi do obniżenia kosztów produkcji i poprawy jakości. W tym samym kierunku działa fakt poszerzania się rynku i możliwość osiągania oszczędności kosztów ze względu na wydłużenie serii produkcji. Jednak zapewne niektórzy odnoszą większe korzyści niż inni. Przy znoszeniu ochronnych barier narodowych na tym samym polu walki konkurencyjnej znajdują się słabsi i silniejsi, firmy dysponujące mniej i bardziej zaawansowaną technologią, światowe giganty i "siłacze podwórkowi". Wielkie kapitały i lokaty ciułaczy. Z pewnością więc najbardziej zyskają firmy dysponujące najwyższą, najbardziej nowoczesną technologią, zatrudniające najlepiej wykwalifikowanych pracowników po najniższych kosztach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kto może przegrać

Reklama

Oczywiście, słabsi. Firmy, które wydają się gigantami na własnym chronionym rynku (np. Orlen na rynku polskim), są mikrusami w zestawieniu z korporacjami o zasięgu globalnym (np. Shell czy Texaco). Takich lokalnych "mocarzy", a w istocie "liliputów" w każdym kraju było co najmniej kilkadziesiąt. Zajmowały pozycję monopolistyczną na lokalnym rynku. Czasami dawały odczuć swą siłę w sposób tak nieprzyjemny, że trzeba było tworzyć ustawodawstwo antymonopolowe i ustanawiać urzędy państwowe do ich dyscyplinowania. Po usunięciu osłon będą musiały zderzyć się z potęgami dysponującymi stukrotnie większymi możliwościami finansowymi i niesłychaną przewagą logistyczną. Dla podboju nowego rynku zagraniczny gigant może pozwolić sobie na takie ekstrakoszty promocji swych produktów, które przeraczają możliwości finansowe miejscowego konkurenta. Miejscowa firma ma nikłe szanse w takiej konkurencji i albo padnie, albo zostanie wykupiona, albo zmarginalizowana.

Lęk w najbogatszych krajach świata

Boją się także pracownicy zakładów przemysłowych w najbogatszych krajach świata. Firmy o zasięgu globalnym dość łatwo mogą przenosić produkcję z krajów o wysokich kosztach robocizny do krajów, gdzie te koszty utrzymywane są na o wiele niższych poziomach. Dotyczy to w szczególności tradycyjnych przemysłów, takich jak tekstylny czy stalowy. Nawet popularne obuwie sportowe "nowej generacji" - Adidasa, Pumy, Reebocka, Avii itd. są made in Tajwan, Singapur, Malezja... Ale nie omija to najnowocześniejszych gałęzi zaawansowanej techniki. Wszak już dziś podzespoły do komputerów, a nawet całe komputery, drukarki i cała reszta sprzętu produkowanego przez markowe firmy amerykańskie wytwarzane są w krajach Azji Południowo-Wschodniej. W USA pozostały zespoły badawcze i biura projektowe. Te nie dają równoważnej ilości miejsc pracy.

Zagrożenie praw pracowniczych

Realna groźba utraty miejsc pracy w najbogatszych państwach osłabia pozycję pracowników w stosunkach z pracodawcą. Wzmaga się zatem presja na obniżanie płac realnych w USA. Pracodawcom łatwiej jest wymuszać na pracownikach zwiększanie wysiłku i pozaformalne wydłużanie czasu pracy. Związki zawodowe tracą swoją siłę, a zatem i skuteczność w negocjacjach dotyczących płac i warunków pracy. Trudniej im bronić takich instytucji ochronnych, jak płaca minimalna czy zasiłek dla bezrobotnych. Nie ulega wątpliwości: globalizacja przynosi korzyści wielkim firmom oraz nabywcom towarów. Boją się jej firmy słabe, pracownicy i związki zawodowe zarówno w krajach biednych, jak i bogatych. Boją się jej także rządy... Ale o tym - innym razem.

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: zniszczono Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka

Podczas dwunastej kongregacji generalnej Kolegium Kardynalskiego, ostatniej przed rozpoczęciem konklawe, anulowano Pierścień Rybaka i pieczęcie pontyfikatu papieża Franciszka, umieszczając na nich krzyż - poinformował dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.

Podczas spotkania kardynałów odczytano również oświadczenie-apel o zawieszenie broni w strefach wojennych. Zapytany przez dziennikarzy o sprawę kenijskiego kardynała Johna Ndje, który w wywiadzie oświadczył, że nie jest chory, ale nie został wezwany na konklawe, Bruni przypomniał, że „kardynałowie elektorzy nie potrzebują wezwania, aby się stawić, ponieważ są dopuszczeni do konklawe z mocy prawa. W niektórych przypadkach to dziekan Kolegium Kardynałów sprawdza za pośrednictwem nuncjatury, czy kardynał może przybyć, czy też nie. W tym przypadku taka interwencja miała miejsce i odpowiedź była negatywna” - stwierdził rzecznik Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

2025-05-06 18:37

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska stanowi niezrównaną atrakcję. Jest to nie tylko dzieło sztuki, ale także świadectwo relacji między człowiekiem a nieskończonością. Jej sklepienie i Sąd Ostateczny stanowią magiczny moment dla tych, którzy znajdują się w tej wspaniałej świętej przestrzeni. Jest to symboliczne miejsce naszej chrześcijańskiej wiary, wizualna katecheza, która od 1492 roku jest również miejscem wyboru papieża. Jest już gotowa na wybór 267 Namiestnika Chrystusa na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Medycy uczcili pamięć zamordowanego lekarza Tomasza Soleckiego

2025-05-06 20:31

[ TEMATY ]

pamięć

lekarz

PAP/Art Service

We wtorek w południe medycy w całej Polsce uczcili pamięć zamordowanego ortopedy Tomasza Soleckiego i wyrazili sprzeciw wobec agresji. Przed Uniwersyteckim Szpitalem w Krakowie, gdzie pracował lekarz, setki pracowników zgromadziło się na minutę ciszy; zawyły syreny karetek.

Pracownicy ochrony zdrowia obchodzą we wtorek ogólnopolski dzień żałoby oraz protestu przeciw nienawiści. W południe medycy wielu placówek medycznych w Polsce wyszli przed swoje miejsca pracy, aby uczcić pamięć zamordowanego w ub. tygodniu Tomasza Soleckiego, ortopedy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję