Kiedy biorę do ręki pięknie edytorsko wydany album Pani Nasza
Jazłowiecka, chętnie nazwałbym go "Księgą Chwały Hetmanki Kawalerii"
. Na jego kartach wyczytuję nazwiska tych ułanów, którzy z dumą nosili
barwy swego Maryjnego Pułku, ich Patronką i Opiekunką była przecież
Matka Boska Jazłowiecka. Oni przez lata doznawali Jej cudownej opieki.
Rzeczpospolita miała tylko jeden taki Pułk. Wertując karty tej Złotej
Księgi, widzę jeszcze dzisiaj żołnierzy tego sławnego Pułku, jak
odbywają swoją historyczną defiladę na Jasnej Górze, przed Tronem
Królowej Polski. I tak jestem świadkiem, jak meldował się tutaj sędziwy
płk Gwidon Salomon, uczestnik słynnej szarży pod Jazłowcem w 1919
r., kawaler Złotego i Srebrnego Krzyża Orderu Wojennego Virtuti Militari.
Zaraz za nim mjr Eugeniusz Iwanowski, uczestnik uroczystości koronacyjnej
Matki Boskiej Jazłowieckiej, który w 1939 r. brał udział w wielkiej
szarży Pułku pod Wólką Węglową. Był też wnuk powstańca z 1863 r.
i syn generała Polski Odrodzonej - mjr Stanisław Stankiewicz, który
lancę z proporcem Pułku kazał sobie przy łóżku postawić, aby po kawaleryjsku,
kończyć ostatnią szarżę życia, a testamentem polecił złożyć ją po
śmierci Jazłowieckiej Hetmance. Defiladę zamykał ostatni generał
kawalerii II Rzeczypospolitej - dr Roman Abraham. To pod jego rozkazami
w 1939 r. 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich, jako pierwszy z "Armii Poznań",
stanął w stolicy.
Wydana z ogromnym smakiem i edytorskim rozmachem książka
stanowi ważny przyczynek do rozpowszechnienia kultu Matki Boskiej
Jazłowieckiej, Niepokalanej Patronki Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego
Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, Nauczycielki i Przewodniczki młodzieży,
wreszcie Hetmanki kawalerii. Niewątpliwie poszerzy ona krąg osób
zainteresowanych szymanowskim sanktuarium. Wielowątkowa kompozycja
dzieła - po bliższej analizie - staje się przejrzysta. Czytelnik
pozna dzieje Zgromadzenia, powołanego w Rzymie w połowie lat pięćdziesiątych
XIX wieku. Gdy na ziemiach polskich będzie powoli gasło powstanie
styczniowe 1863 r., współzałożycielka - bł. m. Marcelina Darowska
sprowadzi nową wspólnotę - jako dar dla Polski - na Podole. Jazłowiec
niczym iskra rozpali kolejne ogniwa tej historii. Jazłowiec to pierwsza
szkoła Niepokalanek dla dziewcząt i nowoczesny, oparty na chrześcijańskich
wartościach - model kształcenia młodych Polek; to sanktuarium Maryi
Niepokalanej; to wreszcie elitarny Pułk, który w trzydniowej bitwie
stoczonej tu w dniach 9-11 lipca 1919 r. odniósł świetne zwycięstwo,
zawdzięczając tej walce swe imię i niepowtarzalny związek z Jazłowiecką
Maryją. Historia Jazłowca zdaje się być w takim ujęciu krótka. Kulminację
osiąga 9 lipca 1939 r., gdy w rocznicę pamiętnej bitwy Prymas Polski
- kard. August Hlond koronował tu złotym diademem skronie Białej
Pani w otoczeniu generalicji, ułanów, sióstr, ich wychowanek i uczennic
oraz ok. 40 tys. pielgrzymów. Kresem był czerwiec 1946 r., kiedy
Maryję i Niepokalanki z miasta wypędzono. Czy to rzeczywiście kres?
Za sprawą Niepokalanej wszystkie wątki jazłowieckiej historii trwają
i nie gasną. Zgromadzenie kontynuuje pracę edukacyjną w Szymanowie,
Wałbrzychu i w szeregu dalszych placówek oświatowych, a jego system
kształcenia nie przestaje być aktualny, gdyż wypływa z uniwersalnych
wartości. Upostaciowaniem tych ideałów miłości i wierności, wyrazem
ich piękna jest posąg Maryi, który siostry ocaliły i, mimo dużych
trudności, przewiozły do podwarszawskiego Szymanowa, gdzie Jazłowiecka
Pani sąsiaduje z franciszkańskim Niepokalanowem. Długo wydawało się
jednak, że związki żołnierzy z Niepokalaną odeszły w przeszłość.
Dopiero po pięćdziesięciu latach - 15 grudnia 1996 r. - do szymanowskiej
furty klasztornej zapukała delegacja sześciu "ułanów" I Batalionu
6. Brygady Kawalerii Pancernej ze Stargardu Szczecińskiego, który
w realiach współczesnej armii przejął tradycje 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich.
Nawiązano wówczas do zwyczaju meldowania delegacji pułku w jazłowieckiej
kaplicy w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Odtąd corocznie, w pierwszą niedzielę po 8 grudnia, Szymanowska Pani
i Jej duchowe córki goszczą żołnierzy i Rodzinę 14. Pułku Ułanów
Jazłowieckich. Wojsko staje tu także w rocznicę koronacji Madonny
i zarazem w dniu chwały Pułku.
W imponującym bogactwie wątków zespół autorski nie pominął
i Osady Jazłowieckiej - ważnego ogniwa w dziejach zasłużonego Pułku.
Osada Jazłowiecka powstała na obszarze byłego rosyjskiego poligonu
wojskowego w powiecie rowieńskim na Wołyniu. Sąsiadowała z trzema
innymi osadami wojskowymi (Osada Krechowiecka, Hallerowo, Bajonówka),
tworząc z nimi największą zwartą grupę osad żołnierskich na Kresach,
które do literatury przedmiotu weszły jako tzw. osady szubkowskie.
Monografię wzbogacono o cenne relacje uczestników zdarzeń, dokumenty,
korespondecję, teksty przemówień i homilii z archiwum Zgromadzenia
w Szymanowie. Ten materiał źródłowy i część poetyckich utworów związanych
tematycznie z Jazłowiecką Madonną i Jej ułanami oraz archiwalne fotografie
wyróżniono, umieszczając na barwnym złotawym papierze, co znacznie
ułatwia orientację w tekście. Warto podkreślić, że monografia zawiera
dużą liczbę wysokiej jakości zdjęć, reprodukcji. Motywem przewodnim
książki są - co oczywiste - nastrojowe, poetyckie portrety Jazłowieckiej
Pani. Nie mniejszą wartość ma bogate udokumentowanie fotografią dziejów
Zgromadzenia, 14. Pułku i ich wspólnych tradycji, aż po czasy obecne.
20 maja br. minęła 80. rocznica otrzymania sztandaru
przez 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich. Ufundowały go wychowanki Klasztoru
Jazłowieckiego. Na tym sztandarze nie było Białego Orła. Tylko dwa
takie sztandary miała nasza Kawaleria (7. i 14. Pułku Ułanów). Na
stronie głównej, w laurowym wieńcu, pośrodku kawalerskiego krzyża
wyhaftowana została postać Niepokalanej. Nie było to przedstawienie
Cudownej Matki Boskiej Jazłowieckiej z zakonnej kaplicy, ale figura
Niepokalanej z klasztornego dziedzińca. Niepokalana Dziewica depcząca
węża została Hetmanką i patronką 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich.
Na drugiej stronie sztandaru w laurowym wieńcu wypisano hasło Wojska
Polskiego - "Honor i Ojczyzna", to hasło, które wcześniej zostało
dewizą Krzyża Virtuti Militari. 20 marca 1921 r. Wódz Naczelny Józef
Piłsudski, po wręczeniu tego sztandaru Pułkowi, osobiście udekorował
go Krzyżem Cnoty Wojennej. Podczas tej ceremonii Marszałek powiedział: "
Za krew przelaną, za trudy i cierpienia, za to, że w chwilach ogólnego
zwątpienia Pułk nie zwątpił w zwycięstwo". W 1935 r. wdzięczni ułani
złożyli Piłsudskiemu pamiątkowy ryngraf z Matką Boską Jazłowiecką
i z odznaką pułkową. Niepokalana przedstawiona została tak jak na
sztandarze. Dedykacja na ryngrafie głosiła: "I-mu Marszałkowi Polski
- Wodzowi Narodu". Dzisiaj, po latach, stwierdzamy, że tradycja jazłowiecka
nie tylko nie wygasła, ale z dumą jest kontynuowana w III Rzeczypospolitej.
Wspaniałym dokumentem tej prawdy jest Złota Księga - Pani Nasza Jazłowiecka,
napisana ku chwale Zwycięskiej Hetmanki Jazłowieckiej i Jej walecznych
ułanów przez Hannę Kosywę-Cieślak i Siostry Niepokalanki, wydana
w Szymanowie w 2000 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu