Reklama

Globalizacja.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednym z najsilniej odczuwanych negatywnych skutków globalizacji jest presja na obniżenie płac pod groźbą redukcji zatrudnienia. Nie są jej w stanie odeprzeć organizacje pracownicze.

Konsumenci - producenci - politycy

Reklama

Nabywcy towarów, konsumenci, mają jasną motywację: chcą kupować jak najlepsze towary po jak najniższych cenach. W gospodarce rynkowej nabywca jest ostatecznym arbitrem dla producenta: to on w ostatecznym rozrachunku decyduje, co i u kogo kupi. Producent i sprzedawca starają się wpłynąć na jego wybór przy pomocy reklamy (ostatnio nazywanej " promocją"), cen i jakości oferowanych przez siebie wyrobów. Otwarcie rynków narodowych i połączenie ich w gigantyczny rynek światowy - a na tym polega globalizacja - spowodowało, iż korzyści z pokonania konkurenta, z przekonania nabywców do swojego towaru, dają obroty liczone w miliardach dolarów. Nakłady na promocję rosną w niesłychanym tempie. Kto się nie reklamuje - ten nie istnieje dla nabywcy. Wszak trzeba przekonać nabywcę, iż ten właśnie towar jest najtańszy i najlepszy. Specjaliści od "pi-ar" nie cofną się przed niczym: obsypią komórkowymi telefonami nowo wybranych posłów, zaproponują samochody po promocyjnych cenach, wczasy w atrakcyjnych miejscach świata - byle zyskać życzliwość dla swych towarów. O prawo do publicznej promocji swych towarów potrafią walczyć z podziwu godną determinacją - osiągając czasami podziwu godne rezultaty: a to znana z cnót pani senator wypowie się na rzecz złagodzenia zakazu reklamy alkoholu, a to sympatyczny poseł stanie w obronie prawa do strzelania z broni (myśliwskiej, oczywiście) przez nieletnich, a to doradca premiera okaże się nieugiętym adwokatem dostaw obcej firmy i umacniania jej monopolu na naszym rynku... Nie mówię tu o działaniach przestępczych, mówię o tzw. lobbyingu, czyli o intensywnym przekonywaniu polityków przez firmy. Specjaliści od reklamy mają dwa zadania: przekonać nabywców, że ich produkt jest najlepszy, oraz usunąć przeszkody dla reklamy. Najchętniej pod sztandarami walki z cenzurą o wolność słowa.

Bezosobowi właściciele firm

Dawno minęły czasy, gdy można było ustalić, kto jest właścicielem firmy. Minęły czasy, gdy Henry Ford władał firmą FORD. Dziś właścicielami są akcjonariusze. I w największych firmach część akcjonariatu jest niesłychanie rozproszona - nie zawsze da się ustalić, jaki jest aktualny skład narodowościowy owych akcjonariuszy. Część akcjonariatu stanowią wielkie firmy: banki, firmy ubezpieczeniowe i fundusze emerytalne. Wiadomo, że Daimler-Benz nie jest już niemiecki, ale jaki jest? Tych anonimowych wielkich akcjonariuszy interesuje tylko jedno: zysk. Nie mają żadnego emocjonalnego stosunku do firmy. Równie łatwo zakupują jej akcje, jak się ich pozbywają. Zarządy są wynagradzane - i to niesłychanie wysoko - za jedno: za pozycję firmy na giełdzie. A więc za zysk. A więc za wielkość obrotów i za obniżkę kosztów. Zwłaszcza kosztów pracy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zagraniczny inwestor: kat czy zbawca?

Łatwość przepływu kapitału przez granice państwa powoduje, iż firmy ongiś powiązane z jednym krajem rozprzestrzeniają swoje działanie na cały świat. Czasem czynią to, podejmując nowe inwestycje, czasem przez wykupienie udziału kontrolnego w już istniejącej firmie. Rządy i parlamenty na całym świecie wspierają ten proces, uchwalając różnego rodzaju ułatwienia, przywileje i gwarancje dla inwestycji zagranicznych. W szczególności czynią tak rządy krajów biedniejszych, odczuwających niedostatek środków na inwestycje i mających nadzieję, że kapitał zagraniczny przyniesie im nową technologię, a poprzez to oraz poprzez swoje kanały zbytu zwiększy konkurencyjność międzynarodową i stworzy nowe miejsca pracy. Można znaleźć wiele przykładów, że tak rzeczywiście się dzieje. Ale istnieją też liczne przykłady na działania odwrotne: na to, że w niedługi czas po wykupieniu firmy następuje jej likwidacja. Rodzi się uzasadnione podejrzenie, że " inwestycja zagraniczna" była sposobem na likwidację konkurenta i przejęcie jego rynku. Im mniej barier dla przepływu dóbr i usług, tym częściej takie "wrogie przejęcia" będą na porządku dnia. Czasem rzecz dokonuje się pośrednio: inwestycja w tzw. strefie ekonomicznej nie stanowi przejęcia żadnej firmy krajowej, ale powoduje powstanie uprzywilejowanego konkurenta, z którym "krajowiec" pozbawiony tych przywilejów nie ma szans. Problem zaostrza się wskutek konkurencji politycznej samorządów i parlamentarzystów, widzących w takich przywilejach szanse na rozwój swojego regionu, a staje się dramatyczny, gdy inwestor daje do zrozumienia, iż może się ulokować tuż za naszymi granicami, u naszego sąsiada, z którym Polska ma umowę o swobodzie obrotu towarami.

Wydajność w górę - płace w dół

Coraz większa łatwość przenoszenia kapitału, coraz mniej ograniczeń w ruchu towarów prowadzą do uruchomienia bardzo groźnego mechanizmu. Po raz pierwszy w dziejach kapitał uzyskał tak nieograniczone możliwości szantażowania pracy. Groźbą zamykania zakładów i bezrobocia wielkie firmy złamały potęgę związków zawodowych w najbogatszych krajach świata. Wizja utraty konkurencyjności międzynarodowej kraju wskutek wyzwań tańszych zagranicznych konkurentów oraz wizja odpływu kapitału spowodowała, iż do walki przeciw związkowcom włączył się aparat państwa. Szczególnie spektakularnie wyglądało to w USA w okresie administracji Ronalda Reagana i w Wielkiej Brytanii w okresie rządów Margaret Thatcher. Pracodawcy wygrali próbę sił i odtąd zerwany został wieloletni związek między wzrostem produkcyjności pracy a jej wynagrodzeniem realnym. W USA średnia płaca realna nie rośnie już od kilkunastu lat. Groźba " odlotu kapitału i miejsc pracy do tańszych krajów" stopniowo rozszerzyła się na cały świat - nawet na owe "tańsze kraje". Wszędzie lobby wielkich przedsiębiorstw jako najbardziej skuteczną metodę walki z bezrobociem głosi "uelastycznianie kodeksów pracy" i "okiełznywanie nadmiernych żądań pracowniczych". Konkurencja o obniżkę płac realnych przybrała już wszechświatowy wymiar. Dotarła także do Polski...

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA: siostry zakonne napisały do pracowników klinik aborcyjnych

2025-12-27 20:12

[ TEMATY ]

siostry zakonne

kliniki aborcyjne

napisały do pracowników

Adobe Stock

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Siostry z różnych wspólnot zakonnych napisały kartki do pracowników klinik aborcyjnych

Ręczne pisane bożonarodzeniowe kartki do pracowników klinik aborcyjnych w Stanach Zjednoczonych wysłały siostry z różnych wspólnot zakonnych w tym kraju. Znajdują się na nich modlitwy, krótkie przesłanie i prezentacja środków pomocy dla tych, którzy chcieliby zmienić tę pracę na inną. Inicjatywę po raz kolejny koordynowało stowarzyszenie And Then There Were None (I nie było już nikogo), od wielu lat zaangażowane w pomoc osobom, które chciałyby odejść z przemysłu aborcyjnego.

Siostry należą do różnych zgromadzeń zakonnych kontemplacyjnych i apostolskich. Są wśród nich dominikanki, benedyktynki, franciszkanki, karmelitanki, kapucynki, maronitki, siostry apostolskie św. Jana i trynitarki Maryi. Do ich dyspozycji stowarzyszenie przekazało bazę danych około 850 klinik i ośrodków aborcyjnych na terenie USA. Pisane przez siostry kartki nie były adresowane imiennie, lecz ogólnie do pracowników tych placówek. W sumie wysłano ich w tym roku 1030. Każda z nich przedstawiała Świętą Rodzinę, co miało przypomnieć o chrześcijańskim sensie Bożego Narodzenia. Przed wysyłką kartki kładziono na ołtarzu, były one pobłogosławione i „omodlone” przez daną wspólnotę zakonną.
CZYTAJ DALEJ

Oktawa Bożego Narodzenia - dzis trzeci dzień, poświęcony św. Janowi Apostołowi

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

św. Jan Apostoł

oktawa

Adobe Stock

Kościół obchodzi dziś trzeci dzień oktawy Bożego Narodzenia. W liturgii obchody Bożego Narodzenia trwają osiem dni. Oktawa (łac. octavus - ósmy) jest to czas w liturgii obejmujący ważną uroczystość i siedem dni po niej następujących. Ma ona swoją wielowiekową tradycję. 27 grudnia, trzeci dzień oktawy, poświęcony jest św. Janowi Apostołowi.

Najwcześniej w III w. powstała oktawa Zmartwychwstania Pańskiego, w czasie której odbywały się nabożeństwa i katechezy dla nowo ochrzczonych dorosłych. Po przyjęciu chrztu w Noc Paschalną konieczne było wtajemniczenie (tzw. mistagogia) w pełniejsze rozumienie tajemnicy zbawienia (co działo się w oktawie). W VII wieku ukształtowała się oktawa Bożego Narodzenia, później Bożego Ciała i Najświętszego Serca Pana Jezusa.
CZYTAJ DALEJ

Boże Narodzenie - rewolucja miłości

2025-12-27 21:42

Paweł Wysoki

Boże Narodzenie jest po to, abyśmy się stali miejscem dla Boga i miejscem dla człowieka – powiedział abp Stanisław Budzik.

Gdy w uroczystość Bożego Narodzenia w archikatedrze lubelskiej rozpoczynała się Msza św. z udziałem kapituły katedralnej, przy ul. Kunickiego w Lublinie strażacy od kilku godzin walczyli z pożarem kościoła Najświętszego Serca Jezusowego. Wśród wiernych obecni byli mieszkańcy parafii boleśnie doświadczonej pożarem, a metropolita, który przewodniczył Eucharystii, przyjechał na nią wprost z miejsca nierównej walki z siejącym zniszczenie ogniem. Głęboko poruszony, powiedział: - „Ten sam Jezus, który narodził się w Betlejem, rodzi się także na ołtarzu, karmi nas swoim Słowem i swoim Ciałem, pozwala nam odnowić naszą moc, abyśmy przeżyli wszystkie trudności naszego życia. Nie wszyscy dzisiaj radują się świętem Bożego Narodzenia; są miejsca na świecie, gdzie trwa wojna, gdzie są niesnaski, a w naszym mieście płonie dach kościoła Najświętszego Serca Jezusowego. Wracam z tamtego miejsca z nadzieją, że straż opanuje pożar, że kościół ocaleje”. Pod koniec Mszy św. abp Budzik przywołał wielki pożar Lublina z 1752 r., w którym spłonęła część katedry (ocalało prezbiterium z monumentalnym ołtarzem), i wyraził nadzieję, że jak przed laty udało się odbudować świątynię, tak teraz bolesne wydarzenie wyzwoli w wielu ludziach dobro, dzięki któremu uda się szybko odbudować miejsce, z którego promieniuje Serca Pana Jezusa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję