Ta sama Ewangelia, którą rozważaliśmy w II niedzielę zwykłą,
w tym roku 14 stycznia, jest głoszona dziś. Wtedy był to czas tuż
po Bożym Narodzeniu. Teraz, w sierpniu, obchodzimy drugą uroczystość
Najświętszej Maryi Panny - Częstochowskiej. Matka Jezusowa mówi do
swojego Syna tak bardzo zwyczajnie, jakby Go chciała tylko "powiadomić": "
Nie mają już wina". Czy była to prośba o cud?... A może tylko przypomnienie,
że goście, zaproszeni na wesele, powinni przynieść jakiś dar... Odpowiedź
Pana Jezusa w polskim przekładzie jest różnie tłumaczona - tradycyjnie: "
Co Mnie i Tobie, Niewiasto"; albo: "Zostaw to Mnie, Niewiasto!".
Czy to jest odmowa, czy jakiś tajemniczy dystans, czy zdziwienie?... Niepokoi nas szczególnie słowo "Niewiasto!". Możemy pomyśleć,
że jest w tych słowach jakiś odcień krytycznej oceny prośby Jego
Matki. Ale Ona wcale nie zniechęciła się i nie przyjęła tych słów
jako odmowy. Świadczy o tym Jej zachęta, skierowana do sług: "Cokolwiek
wam powie, czyńcie!". Kiedy dziś słuchamy kazania wielkich czcicieli
Matki Bożej, choćby takich, jak ks. Prymas Wyszyński, w nawiązaniu
do tych słów słyszymy pochwałę wiary Maryi. Pan Jezus mówi o swojej "
Godzinie", która jeszcze nie nadeszła. To może być godzina cudów,
ale także godzina Krzyża. Ta Jezusowa "Godzina" to przede wszystkim
wola Ojca, bo Jezus pragnie tylko to wypełnić, co Mu Ojciec przekazał.
Liturgia naszego Kościoła trzykrotnie uroczyście wspomina objawienie
się chwały Jezusowej: wobec trzech Mędrców ze Wschodu, podczas chrztu
w Jordanie i właśnie w Kanie Galilejskiej. Każde z tych objawień
ma inny charakter: Dla Mędrców tajemniczym znakiem jest gwiazda,
tradycyjnie nazywana "betlejemską"; nad rzeką Jordan - głos Ojca: "
Ten jest mój Syn umiłowany!"; a w Kanie Galilejskiej - cud! W tych
Jezusowych epifaniach uczestniczą także ludzie: Mędrcy, Jan Chrzciciel,
uczniowie. A w Kanie Galilejskiej?...
Na prośbę swojej Matki Pan Jezus mógł powiedzieć: Dobrze,
moja Matko, postaram się ich potrzebie zaradzić! Jezusowa odpowiedź
każdego człowieka mogłaby zniechęcić: "Jeszcze nie nadeszła godzina
moja". Czyli: To jeszcze nie dziś! Ale Ona mocno wierzy i nie wątpi,
że Jezus coś uczyni i tej tak bardzo ludzkiej potrzebie zaradzi.
Dlatego z ufnością mówi: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie".
Ona wie, że to może być "inaczej", ale że to się spełni. I tę swoją
ufność przelała w serca sług, którzy noszą wodę, pozornie nikomu
niepotrzebną. Mówią o św. Hieronimie, że po jego kazaniu o tym cudzie
w Kanie ktoś ze słuchaczy powiedział krytycznie. I na co te 500 do
700 litrów wina!? Bo tak można tę pojemność owych dzbanów przeliczyć.
Św. Hieronim miał odpowiedzieć: Tak, bo jeszcze i my z tej obfitości
wina w Kanie Galilejskiej pijemy! Możemy stawiać sobie pytanie, jak
naśladować tę cudowną ufność Matki Pana Jezusa. Ale popatrzmy także
na tych, którzy tę wodę z ufnością w sercu nosili. To było także
ich uczestnictwo w Jezusowym cudzie. W Kanie Galilejskiej oczy wszystkich
były zwrócone na Pana Jezusa i Jego Matkę. Także i my dziś w tę uroczystość
Matki Bożej Częstochowskiej oczami setek tysięcy pielgrzymów na Nią
patrzymy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
